Grzegorz Janusz Ostrowski
Grzegorz Janusz Ostrowski (ur. 25.05.1967) – lekarz nefrolog, wykładowca na uczelniach (Warszawski Uniwersytet Medyczny, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie, Uczelnia Łazarskiego w Warszawie).
Od ponad dwudziestu pięciu lat pracuje w warszawskich szpitalach.
Jako poeta zadebiutował w TWÓRCZOŚCI (2013) i w kwartalniku WYSPA (2014). W 2016 i 2019 ponownie publikował w TWÓRCZOŚCI. Wydawnictwo ANAGRAM wydało jego debiutancki tomik poetycki pt. „Alta Vista” w 2016r, w 2018r drugi tomik pt. „Rekonstrukcje (hotelowe lustra) (divertimenti)”. W 2019r Wydawnictwo Prószyński i S-ka wydało tomik pt. „Kana”. W 2020r ukazał się czwarty tomik pt. „Przyimki” (Wydawnictwo ANAGRAM).
Mówi o sobie: „Każdy tworzy dla siebie – jest autorem i publicznością. Może malować, rzeźbić, fotografować, kręcić filmy, komponować muzykę, śpiewać, wreszcie – pisać.”
Jako późny debiutant nie przestaje się dziwić…
Wierzy, że nawet w czasach pandemii i chaosu odrobina poezji może zmienić świat.
poeci
nie ma dla was ratunku poeci
milkną pieśni
zawieszone krzykiem nienazwania
ujęte mocno spojeniem winy
daremnie
które dobro
jeszcze nie zostało skrzywdzone?
14 stycznia 2019
tajemnica
tajemnica świata jest zawsze przed oczami
ale jej nie widzimy
w smugach sadzy na szkle kominka
we wzorach szronu na zamarzniętym szkle
w świergocie ptaków
w szumie wody
na długo zamknięta w krysztale
każdy może przeczytać
każdy może zobaczyć
20 stycznia 2019
Jan Sebastian Bach – kantata 147
jak było nie powiem
nie powiem nie powiem
nie powiem nie powiem
nie powiem ci
jak kochać nie powiem
nie powiem nie powiem
nie powiem nie powiem
nie powiem ci
jak umrzeć nie powiem
nie powiem nie powiem
nie powiem nie powiem
nie powiem ci
czerwiec 2017
dynamika fortepianu
dowolnie serdecznie
burzliwie
stylem miłosnym z uczuciem
z ożywieniem – śpiewnie
błyskotliwie – śpiewnie
z uczuciem z życiem
z bólem
z siłą
ogniście z temperamentem
z wdziękiem ruchliwie
uderzając pięścią z całej siły
zdecydowanie słodko
wyraziście pogrzebowo
żartobliwie majestatycznie
wyraźnie zaznaczając smutnie półgłosem
mrucząc nie zanadto
obowiązkowo uporczywie
mówiąc zdecydowanie żartobliwie
w ten sam sposób półgłosem
równo gładko i z prostotą
nagle sucho i oschle
wytrzymać bez
wszyscy spokojnie na jednej strunie
kilka głosów śpiewa tę samą melodię
nutę
jeden glos
staccato
perpetuo
9-10 listopada 2015
„Alta vista” Wydawnictwo ANAGRAM Warszawa 2016