W pracach nad raportem dotyczącym cyfryzacji zdrowia brali udział eksperci m.in. z zakresu polityki społecznej, ekonomii, prawa, biznesu i medycyny oraz zarządzania. Dokument stanowi kompendium wiedzy o prawdziwej cyfrowej rzeczywistości naszej branży. Zawiera diagnozę najważniejszych problemów i zbiór pomysłów na ich rozwiązanie. Podczas kwietniowego zjazdu OIL w Warszawie delegaci mieli okazję wysłuchać dyskusji prowadzonej przez autorów dokumentu.
-
Dzięki cyfryzacji procesów w ochronie zdrowia można znaczenie zwiększyć efektywność systemu.
-
Jednak w cyfrowym świecie proces legislacyjny musi uwzględniać niebezpieczeństwa związane z m.in. naruszeniem prywatności.
-
Wraz z postępującą cyfryzacją konieczne jest uwzględnienie jej wpływu na procesy ekonomiczne.
Szefowa zespołu Maria Libura wyjaśniła, że raport jest próbą skłonienia społeczeństwa, w tym decydentów, do myślenia w kategoriach technorealizmu.
– W Polsce w dziedzinie rozwoju techniki ścierają się dwie sprzeczne tendencje. Z jednej strony są ci, dla których nowe technologie, m.in. cyfrowe, stanowią rozwiązanie praktycznie wszystkich problemów ochrony zdrowia. Mają być cudowną pigułką na zbyt długi czas oczekiwania w kolejce do lekarza, ułatwić pracę medyków, wspomóc komunikację między przedstawicielami zawodów medycznych. Z drugiej strony znajduje się ta część społeczeństwa, w której myśleniu dominuje strach przed konsekwencjami udostępniania danych pacjentów i obawa, że cyfryzacja zdehumanizuje medycynę – mówi ekspertka.
Dokument Zespołu ds. Studiów Strategicznych jest ukoronowaniem jego kilkuletniej pracy.
– Raport powstał pod egidą samorządu zawodowego lekarzy, ale nie był tworzony wyłącznie przez lekarzy. Dość wspomnieć, że w zespole redakcyjnym raportu był tylko jeden lekarz. To oddaje rzeczywistość cyfryzacji ochrony zdrowia, którą przecież zajmują się specjaliści z wielu różnych dziedzin. Chcieliśmy, żeby właśnie tacy eksperci pomogli nam opracować rekomendacje, które później będzie można przedstawić jako zdanie samorządu lekarskiego – wyjaśnia wiceprezes ORL w Warszawie Tomasz Imiela.
W ocenie Michała Bedlickiego z krakowskiego Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, również współautora raportu, kwestią dyskusyjną jest, kto rzeczywiście z informacji o pacjentach, zebranych w cyfrowych bazach danych, powinien korzystać i do czego powinny być stosowane.
– Czy miałyby służyć poprawie jakości ochrony zdrowia, a może karaniu personelu medycznego? Czy też ułatwiać tworzenie wskaźników jakościowych uwzględnianych w procesie kontraktowania usług przez podmioty medyczne? – zastanawia się Michał Bedlicki.
Natomiast Jan Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii, podkreśla, że cyfryzacja ochrony zdrowia nie jest problemem czysto medycznym.
– Podczas rozmów o niej nie da się uciec od zagadnień stricte ekonomicznych i nie mam na myśli tylko optymalizacji kosztów. Na styku cyfryzacji ekonomii i ochrony zdrowia pojawiają się zupełnie nowe problemy. I by sobie poradzić z nimi, musimy zbudować silne instytucje, które będą kontrolować przepływ danych, nie ma innego wyjścia – twierdzi ekonomista.
Na raport składa się 11 rozdziałów. Dokument jest głównym tematem najnowszego wydania Miesięcznika „Puls”.