27 czerwca 2003

W poszukiwaniu groty Świętego Marka

Chirurgia jest moją pasją od wielu lat. A od 15 lat mam hobby – poszukiwanie dowodów na prawdziwość historii życia św. Marka Ewangelisty, człowieka, który żył i nauczał Ewangelii 50 lat po Chrystusie. A dokładniej – poszukiwanie dowodów potwierdzających jego obecność w rejonach Afryki Północnej, na terenach dzisiejszej Libii.

Zainteresowanie tym tematem zaczęło się u mnie przypadkowo – dwadzieścia lat temu – od kupienia starego obrazu z podobizną św. Marka. Swój dalszy ciąg miało w Libii, dokąd wyjechaliśmy z żoną w 1984 roku na kontrakt akademii medycznej.
Trafiliśmy do miejscowości El-Bejda na płaskowyżu Cyrenajki. Miasto jest położone na wysokości około 630 m n.p.m. (jak nasze Zakopane), na tym samym południku, na którym leży Warszawa, w odległości 20 km od najbliższej zatoki morskiej. W miejscowym szpitalu prowadziłem oddział chirurgii dziecięcej, jako jedyny specjalista w tej dziedzinie w promieniu 150 km. Żona jest dermatologiem, pracowała w przychodni lekarskiej w centrum miasta. Miejscem naszych codziennych spacerów po pracy była Cyrena – przepiękne, świetnie zachowane starożytne miasto, założone w 631 r. p.n.e., odległe zaledwie 14 km na północ od Bejdy. Tutaj właśnie poznaliśmy archeologa z Włoch – Claudia Frigeirę, który pracował przy rekonstrukcji naziemnych fragmentów ruin Cyreny. Opowiedział nam kiedyś, że w paśmie gór nad Morzem Śródziemnym, niedaleko od miasta Ras al-Hilal, znajduje się grota św. Marka Ewangelisty. Tym samym potwierdził to, co słyszeliśmy już wcześniej.
I tak, trochę nie wierząc w powodzenie wyprawy, pojechaliśmy szukać tej groty pomimo niezbyt szczegółowych informacji dotyczących jej położenia. Około 14 km na wschód od Ras al-Hilal znajduje się Wadi Marcus, czyli „Wąwóz Marka”. Jadąc wzdłuż prawego brzegu potoku płynącego wąwozem, można dojechać do groty, ale przez prywatne sady pomarańczowo-oliwne, ogrodzone i zamknięte bramą od strony Morza Śródziemnego. W rozmowie z właścicielem tych terenów wyjaśniłem, że jestem chirurgiem dziecięcym z El-Bejdy. Okazało się, że operowałem syna jego brata – a wśród Libijczyków to tak, jakbyśmy się znali. Szybko dostaliśmy więc klucze do bramy. Właściciel powtórzył nam opowieść swojego ojca, jakoby w górze obok dwóch źródeł znajdowała się grota Marka, katolika i dobrego człowieka, który żył tam bardzo dawno temu. Samochodem dojechaliśmy na odległość 300 m od groty, a ostatni odcinek drogi pokonaliśmy pieszo, wzdłuż bardzo już wąskiego strumyka. Byliśmy w górach, w odległości zaledwie 8,5 km od Morza Śródziemnego. W końcu zobaczyliśmy grotę. Po jej prawej stronie – ze środka zbocza wypływały dwa źródła dające początek potokowi w wąwozie. Bardzo podekscytowani weszliśmy do groty, prawdopodobnego miejsca pobytu św. Marka, sprzed dwóch tysięcy lat! Znajomy archeolog z Cyreny uprzedzał nas, żebyśmy się nie spodziewali znaleźć dowodów bytności Marka Ewangelisty ani żadnych symboli chrześcijaństwa, jak krzyż czy ryby. Może były jakieś, ale zostały zniszczone albo zrabowane.
Sama grota jest wykuta w skale, ponad wszelką wątpliwość ręką ludzką. Wchodzi się do niej przez otwór szerokości 1,5 m i wysokości 2 m. Składa się z trzech komór. We wszystkich sklepienie jest łukowe. W pierwszej komorze, metr nad ziemią, znajduje się wykute w skale legowisko o wymiarach 1 na 2 m. Nad nim wykuto spory uchwyt, chyba na lampę oliwną. W linii środkowej sufitu pierwszej i drugiej komory zostały z kolei wyrzeźbione symetrycznie, jeden za drugim, kolejne uchwyty. Jako miejsca trudno dostępne dla zwierzyny służyły prawdopodobnie do zawieszania żywności. Trzecia część groty jest znacznie niższa – ma około1,5 m wysokości i wygląda jak nisza lub głęboka wnęka w ścianie. Była zalana wodą, a więc niedostępna dla nas. Jej przeznaczenie trudno było określić. W grocie rzeczywiście nie znaleźliśmy żadnych symboli ani napisów, nie licząc współczesnych, po arabsku. Sam fakt jednak, że byliśmy w miejscu, gdzie według wszelkich poszlak 50 lat po Chrystusie żył i mieszkał, a również głosił naukę chrześcijańską, sam św. Marek – wywarł na nas niezapomniane wrażenie.
Po powrocie z kontraktu, już w Warszawie, zacząłem poszukiwać informacji o św. Marku, a zwłaszcza o jego pobycie w Afryce Północnej. Chciałem się dowiedzieć czegoś więcej o człowieku, którego historia uznała za świętego, a nam się udało odwiedzić jego „dom”. W żadnych materiałach źródłowych odszukanych w księgarniach świeckich, Ars Christiana, Bibliotece Wydziału Archeologii Śródziemnomorskiej UW, Bibliotece Muzeum Narodowego – nie ma wzmianki o pobycie św. Marka w Cyrenajce ani nawet w rejonach nadmorskich Afryki Północnej. Dopiero po kilku latach poszukiwań natrafiłem na pierwsze wiarygodne źródło: „Żywoty Świętych Pańskich” napisane przez ojca Prokopa w 1874 r. Szczegóły w rozdziale o św. Marku cytowane są z pism św. Hieronima oraz św. Klemensa Aleksandryjskiego. Okazuje się, że św. Marek pochodził z krainy cyrenajskiej. Wywodził się z żydowskiego rodu kapłańskiego, a został nawrócony na wiarę chrześcijańską przez św. Piotra. Uczestniczył w jego pielgrzymkach apostolskich, był wiernym towarzyszem i ulubionym uczniem. Św. Piotr nazywał go często swoim synem. W 49 r. n.e., za panowania cesarza Klaudiusza, św. Marek został wysłany, aby głosić naukę w Egipcie, a następnie w rodzimej Cyrenajce. Stamtąd udał się w rejony Libii, zwane wówczas Marmariką. Przez 12 lat głosił tam Ewangelię, nawracając pogan na wiarę chrześcijańską.
Źródłem, które udało mi się odszukać w dziale starodruków PAN, również potwierdzającym obecność św. Marka w Afryce Północnej, w rejonie Marmariki, jest jeden z 32 tomów „Religii świata” wydanych przez rodzinę francuskich księgarzy Didotów w 1844 r. Kolejnym problemem było znalezienie na mapie, wymienianego w „Żywotach Świętych” i „Religiach świata”, rejonu Marmarika. Na współczesnych mapach nazwa ta nie występuje, nie znalazłem jej też na mapach Afryki z 1794 r. ani nawet z 1631 r., będących w posiadaniu PAN. Pojawia się dopiero na papirusie ze zbiorów PAN (D-7364/1), na mapie obejmującej zarysy Afryki z II w p.n.e., a także w „Atlasie do Historyi i Geografii starożytnej” według planu Joachima Lelewela z 1828 r., gdzie na mapie Państwa Rzymskiego za Antoniusza, w 161 r. ery chrześcijańskiej, widnieje nazwa rejonu nadmorskiego Afryki Północnej – Marmarika.
Mając tak wiarygodne informacje o miejscu i czasie pobytu św. Marka na wzgórzu koło Ras al-Hilal, mogę śmiało twierdzić, że byliśmy w autentycznej grocie św. Marka Ewangelisty. Jestem pewien, że zgodność przekazów ustnych wśród Libijczyków, nazwy wąwozu Wadi Marcus, potwierdzenia archeologa ze świadectwami zawartymi w wiarygodnych źródłach, które odnalazłem – nie jest przypadkowa. Mimo to wciąż szukam dalszych źródeł potwierdzających moją dokumentację i spostrzeżenia dotyczące pobytu św. Marka w tym rejonie. Ü

Po raz pierwszy w Polsce opis groty św. Marka w Afryce Północnej został zamieszczony w miesięczniku „Miejsca Święte” w kwietniu br. Był dedykowany Ojcu Świętemu. Autor, Stanisław Tekieli, otrzymał podziękowania z Rzymu.

Stanisław TEKIELI

STANISŁAW TEKIELI – absolwent Akademii Medycznej w Warszawie, specjalista chirurgii dziecięcej, od 35 lat związany z Oddziałem Urazowo-Ortopedycznym Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej w Warszawie. Od 5 lat – zastępca rzecznika odpowiedzialności zawodowej.

Archiwum