15 września 2006

Przyszła kolej na Łazarza

Szpital św. Łazarza jest jedną z najstarszych placówek leczniczych w Europie. Założony w 1590 r. przez ks. Piotra Skargę i Bractwo Miłosierdzia im. św. Łazarza, kolejno funkcjonował: na Nowym Świecie, przy ul. Piwnej i Dunaju, Brackiej i Książęcej. W 1941 r. z rozkazu Niemców został przeniesiony do budynku przy ul. Leszno.

Prawo własności i remont

Podstawowym argumentem przemawiającym za przeniesieniem – likwidacją szpitala św. Łazarza jest sprawa roszczenia prawa własności do nieruchomości zajmowanej przez placówkę. O jej zwrot stara się bowiem Gmina Wyznaniowa Żydowska. Według protestujących, Urząd Marszałkowski od 7 lat nie podjął nawet próby negocjacji z właścicielami. Podczas pierwszego, nieformalnego spotkania, do którego doszło w czasie publicznej konfrontacji 28 czerwca br., dyrektor ds. restytucji i zarządzania gminy Piotr Zandberg poinformował, że po odzyskaniu prawa własności gmina jest gotowa bezpłatnie wydzierżawić budynek na okres powyżej 15 lat. – Jedynymi warunkami, jakie stawiamy, jest to, żeby w miejscu tym nadal pozostał szpital oraz żeby władze Mazowsza zainwestowały w jego remont – oświadczył.
Tymczasem w piśmie przesłanym „Pulsowi” Departament Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego przedstawia sprawę inaczej. Przed wojną grunt i budynek przy ul. Leszno 15 należał do Gminy Żydowskiej Decyzją komunalizacyjną wojewody mazowieckiego z 4 maja 2004 r. Województwo Mazowieckie stało się właścicielem ww. budynku i gruntu, i dopiero od tego momentu Województwo mogło podejmować działania w kierunku regulacji stanu prawnego nieruchomości.

Z roszczeniami co do tej nieruchomości już 7 lat temu wystąpiła Gmina Żydowska – obecnie sprawa toczy się w Komisji Regulacyjnej ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich.

Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, Szpitala Dermatologicznego i Gminy Żydowskiej spotkali się w tej sprawie 7 czerwca br., a następnie 28 czerwca br. Komisja Regulacyjna wyznaczyła termin uzgodnień zainteresowanych stron na dzień 31 sierpnia br. Do tego czasu miało zostać wypracowane porozumienie dotyczące dalszych losów budynku.

28 czerwca przewodniczący Gminy Żydowskiej wystąpił z deklaracją nieodpłatnego przekazania budynku w dalsze użytkowanie szpitala w zamian za wyremontowanie obiektu ze środków finansowych Samorządu Województwa Mazowieckiego. Jednak potwierdzenie tej deklaracji
w formie pisemnej do dnia dzisiejszego nie wpłynęło do Urzędu Marszałkowskiego.
Tymczasem, zgodnie z obowiązującymi przepisami, inwestowanie w środki trwałe, nienależące do Samorządu Województwa Mazowieckiego, uznane byłoby za niegospodarność. – Gdybyśmy teraz zainwestowali w Szpital św. Łazarza, to można by postawić nam zarzut niegospodarności. Kto może zagwarantować, że właściciel nie wystąpi za rok o zwrot swojego majątku – powiedziała „Pulsowi” Magdalena Lewandowska z biura prasowego Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego.
Zły stan techniczny szpitala jest kolejnym argumentem przemawiającym za przeniesieniem szpitala, jaki przedstawia Urząd Marszałkowski. Według wicemarszałka Urzędu Województwa Mazowieckiego Waldemara Roszkiewicza, „budynek szpitala przy ul. Leszno jest w złym stanie, a warunki są niegodne pacjentów”.

Ściany ogień powstrzymujące

Trzech ordynatorów szpitala oraz przedstawiciele związków zawodowych podpisali list, w którym jest informacja o planowanym na ten rok remoncie Oddziału Dziecięcego. W bud-żecie Urzędu na 2006 r. przeznaczono na ten cel kwotę 227 tys. zł, jednak decyzję cofnięto. W międzyczasie przygotowano i zapłacono 30 tys. zł za plan restrukturyzacji zgodnie z normami unijnymi Oddziału Dermatologii Dziecięcej. Na tym nie koniec. Pracownicy szpitala z wypracowanych środków własnych zainwestowali w wymianę okien, zakup szafek przyłóżkowych, leżanek, łóżek na Oddziale Dziecięcym, remont pokoju lekarskiego na Oddziale Męskim oraz remont izby przyjęć i pomieszczeń socjalnych dla personelu średniego.
Według Urzędu Marszałkowskiego, sprawa ta wyglądała trochę inaczej: w związku z koniecznością wymiany ścian palnych na niepalne na Oddziale Dziecięcym – w budżecie Urzędu Województwa w 2005 r. zaplanowano kwotę 227 tys. zł. Po wykonaniu planu architektonicznego, za który zapłacono 30 tys. zł, okazało się, że koszt inwestycji wzrósł dwukrotnie, tj. do kwoty 498 tys. zł. Z uwagi na brak możliwości wykonania inwestycji w 2005 r. z powodu niedostatecznej ilości środków finansowych planowaną wcześniej kwotę 227 tys. zł przeniesiono na rok 2006. Przeprowadzenie prac było konieczne ze względu na rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej.

Jedyny 30-letni

Osobnym problemem pozostaje rentgenoterapia do leczenia ciężkich nowotworów skóry. Jest to jedyne urządzenie tego typu w Polsce i nie ma możliwości przeniesienia go w inne miejsce. I na to Urząd Marszałkowski ma inną odpowiedź: obecnie w Warszawie funkcjonują 2 Zakłady Radioterapii działające w ramach Centrum Onkologii-Instytutu im. M. Curie-Skłodowskiej, dysponujące 11 aparatami megawoltowymi. Przyznaje, że w Szpitalu Dermatologicznym św. Łazarza w Warszawie stosuje się w niektórych przypadkach rentgenoterapię, a dotyczy to m.in. niektórych zmian skórnych o charakterze nowotworowym, zapalnym lub grzybiczym, ale aparat ma ponad 30 lat.
Tymczasem prof. Waldemar Placek, krajowy konsultant ds. dermatologii i wenerologii, uważa, że wyposażenie Szpitala św. Łazarza dorównuje oddziałom klinicznym. – W placówce tej znajduje się pracownia fototerapii, fizykoterapii i krioterapii – dodaje prof. Placek. Jego zdaniem, zamiar zmiany siedziby Szpitala św. Łazarza należy uznać za „nieporozumienie”. – To ośrodek dermatologii na bardzo wysokim poziomie – podkreśla. W specjalnym liście wysłanym na ręce pracowników likwidowanej placówki napisał: „Jest to ośrodek dermatologiczny z wieloletnią tradycją, myślę, że klinika na Koszykowej nie byłaby w stanie udźwignąć ciężaru przyjęcia chorych po likwidacji tego szpitala”.
Według przewodniczącego ORL Andrzeja Włodarczyka, atmosfery szpitala nie tworzy sprzęt, ale ludzie.
– Jeżeli personel odejdzie, to faktycznie będzie oznaczać to likwidację tej placówki – podkreśla. Jego zdaniem, bardzo łatwo jest likwidować, ale o wiele trudniej potem odbudowywać zniszczone obiekty. Dodaje też, że przydałaby się chłodna kalkulacja kosztów ewentualnego remontu budynku szpitala i być może warto poszukać sponsorów.
Protestujący lekarze podkreślają, że problemem będzie dojazd do szpitala w Międzylesiu. – W tej chwili leczą się u nas pacjenci nie tylko z Warszawy, ale z całej Polski. Dojazd do Międzylesia będzie utrudniał dostęp do placówki – uważa dr Danuta Rosińska-Borkowska z Oddziału Dermatologii Dziecięcej.
Według prof. Marii Błaszczyk-Kostaneckiej, wojewódzkiego konsultanta ds. dermatologii, Szpital św. Łazarza jako jedyna placówka w Warszawie zapewnia nocną i weekendową pomoc dermatologiczną poprzez dyżury w izbie przyjęć. Prowadzi też hospitalizację tzw. 1 dnia. Udziela również porad w nagłych przypadkach, co wiąże się z koniecznością lokalizacji obiektu w centrum Warszawy.

W Międzylesiu już czekają

Zupełnie inne stanowisko prezentuje dyrekcja szpitala w Międzylesiu. Według Jarosława Rosłona, dyrektora placówki, patronat nad Dziecięcym Oddziałem Dermatologicznym w Międzylesiu ma objąć Centrum Zdrowia Dziecka. – Nie można więc powiedzieć, że pacjenci na przeniesieniu z Warszawy do Międzylesia stracą – twierdzi. W jego opinii, zwiększy się jedynie zakres udzielanej pomocy, a pracujący w Międzylesiu personel dostanie do swojej dyspozycji aparaturę na miarę XXI wieku. Natomiast wicemarszałek Waldemar Roszkiewicz twierdzi, że szpital nie zostanie zlikwidowany, lecz jedynie przeniesiony. Nie wyklucza, że placówka w Międzylesiu przyjęłaby nazwę św. Łazarza. Ostateczne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte. Ü

Archiwum