5 października 2010

Zalecenia lekarskie: przekonania a rzeczywistość

Diagnoza, wypisanie recepty, dawkowanie i – wydaje się – problem z głowy. Nic bardziej mylnego. Można bowiem przyjąć, że niemal co drugi pacjent, który właśnie opuszcza gabinet lekarski, albo w ogóle nie zastosuje się do otrzymanych zaleceń, albo je samowolnie zmodyfikuje. Nic dziwnego, że często o skutecznym leczeniu nie może być mowy.

We wrześniu i październiku 2009 r. agencja Pentor Research International przeprowadziła, na zlecenie Fundacji na Rzecz Wspierania Rozwoju Polskiej Farmacji i Medycyny, badanie dotyczące postaw Polaków wobec zaleceń lekarskich.
W Polsce to pierwsze tego typu przedsięwzięcie, które objęło zarówno środowisko medyczne (lekarze, pielęgniarki, aptekarze), jak i pacjentów ze zdiagnozowanymi chorobami przewlekłymi (choroby układu krążenia, cukrzyca, depresja, schizofrenia, astma oskrzelowa, alergia, choroby wieku podeszłego) oraz ich rodziny. Badanie składało się z części jakościowej (grupy dyskusyjne i pogłębione wywiady indywidualne) oraz ilościowej (sondaż wielotematyczny OMNIBUS na reprezentatywnej próbie 1006 Polaków w wieku od 15 r.ż., w której wyodrębniono grupę ze zdiagnozowaną chorobą przewlekłą).
– Większość lekarzy ma poczucie spełnionego obowiązku, gdy pacjentowi wręcza receptę. Wydaje się, że wszystko już załatwione. Nic bardziej mylnego – mówił dr hab. Przemysław Kardas z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, prezentując wyniki badania podczas konferencji z okazji wręczenia grantów Fundacji najlepszym naukowcom.
Warto pamiętać: nieprzestrzeganie zaleceń lekarskich to zjawisko powszechne (tak w Polsce, jak i za granicą).
Spośród pacjentów przewlekle chorych jedynie 65 proc. deklaruje, że przestrzega zaleceń lekarskich. Dane te są zawyżone, bowiem należy przyjąć, iż część respondentów – świadomie, bądź nie – zataiła prawdę przed ankieterem.
Dlaczego odstawiają tabletki? 25 proc. tłumaczy to faktem, iż dobrze się czuje, więc „ta chemia” nie jest im potrzebna.
– Trzeba pamiętać, że pacjenci postrzegają leki jako szkodliwą chemię – podkreśla dr Kardas.
Niektórzy (zwłaszcza chorujący na nadciśnienie) po przyjęciu leków czują się gorzej i dlatego je odstawiają. Pewna grupa chorych deklaruje, że nie ma pieniędzy na leki, przy czym aż 1/3 respondentów deklaruje problemy finansowe w związku z kosztem leczenia. 8 proc. przerywa terapię, bo ma kłopoty z uzyskaniem recepty.
Przy antybiotykoterapii niemal 38 proc. pacjentów odstawia lek wcześniej! To dotyczy także rodziców chorych dzieci!
Tę smutną statystykę można jednak zmienić.

Modne compliance
Za tym angielskim terminem stoi polskie „przestrzeganie farmakologicznych i niefarmakologicznych zaleceń lekarskich”.
Na podstawie przeprowadzonego badania jego autorzy wysnuli paradoksalny wniosek, że choć dla lekarzy „compliance” jest sprawą istotną, to rzadko zasadniczą. Najczęściej traktują swoich pacjentów z dużą pobłażliwością, dotyczy to zwłaszcza lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (ci często czują się bezradni). Specjaliści rzadziej uważają, iż trzeba się pogodzić z nieprzestrzeganiem ich zaleceń i starają się zmienić postawę pacjentów. Jak należy to robić?
Wydawałoby się, że wystarczy nastraszyć. Gdy się pacjentowi powie, że jeśli nie będzie brał stale tabletek, to dostanie zawału, to powinien być odpowiednio zmotywowany. Błąd! Jak pokazało to badanie, pacjenci znają odległe i tragiczne skutki zaniechania terapii, ale je wypierają. Bo dlaczego ma to się przytrafić właśnie im? Wypieranie to naturalny mechanizm obronny. Straszenie zatem może tylko pogorszyć sytuację. Wielu pacjentów podświadomie broni się przed przyjęciem prawdy o chorobie: uważają, że są zdrowi tak długo, jak nie podejmują terapii.

Co zatem robić?
    • Informować o pozytywnych skutkach stosowania się do zaleceń, ale także o możliwych działaniach ubocznych (żeby pacjent nie odstawił leków, jeśli np. zauważy, że nadmiernie się poci).
Badania, nie tylko polskie, pokazują, że lepiej działa poinformowanie o pozytywnych skutkach terapii (np. dłuższe zachowanie sprawności, lepsze samopoczucie itp.). Wybitni lekarze stosują tę metodę na co dzień. Znany hematolog-onkolog prof. Wiesław Jędrzejczak, kiedy rozmawia z pacjentem, stosuje proporcję: 90 do 10, czyli „90 proc. dobrze, 10 proc. – źle”.
    • Mówić i pisać. Trzeba nie tylko powiedzieć, jak stosować leki i jaką dietę przyjąć, ale następnie – to zapisać. Kolejna zasada, którą – jeśli jest to możliwe – należy stosować, to mniej tabletek i rzadsze dawkowanie.
    • Budować zaufanie – jest to bowiem kluczowe w terapii. Im wyższe, tym lepsza współpraca. Wbrew pozorom w Polsce nie jest tragicznie: większość pacjentów deklaruje zaufanie do swoich lekarzy.
    • Rozmawiać – o ile to możliwe, z rodziną. – Istotnym czynnikiem w leczeniu jest rodzina. – Nie czarujmy się, jeśli chcemy zmienić dietę zawałowców, musimy edukować ich żony. Przy astmie trzeba współpracy całej rodziny – mówi dr Kardas. Należy uważać na osoby samotne – te mają niską motywację do leczenia.
    • Pytać na kolejnych wizytach, czy pacjent przestrzegał zaleceń.

Więcej na temat compliance można znaleźć na stronie Fundacji na rzecz Wspierania Rozwoju Polskiej Farmacji i Medycyny http://www.polpharma.pl/pl/fundacja/compliance

Justyna Wojteczek

Archiwum