5 października 2017

Czym oddychamy?

Na czasie

Wraz z jesienią zbliża się sezon grzewczy i kolejne zagrożenia zanieczyszczeniem powietrza. W 2,8 mln domów rozpocznie się ogrzewanie mieszkań węglem i nie tylko. Również drewnem, plastikowymi butelkami, gumą, starymi ubraniami, fragmentami mebli.

Drugim sektorem zatruwającym powietrze (niestety przez cały rok) jest transport drogowy. Wprawdzie silniki pracują już na benzynie bezołowiowej, ale podczas jej spalania wydalane są inne trujące substancje, poza tym 80 proc. samochodów na naszych drogach ma więcej niż dziesięć lat. – Nic więc dziwnego, że jesteśmy na pierwszym miejscu w Europie, jeżeli chodzi o przekroczenia dopuszczalnego poziomu benzoalfapirenu (BaP) i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych w powietrzu – mówi prof. Artur Badyda z Politechniki Warszawskiej, specjalizujący się w ochronie środowiska. – Do atmosfery przedostają się także tlenki azotu, tlenki węgla, metale ciężkie. Substancje te w niesprzyjających warunkach atmosferycznych, gdy brak wiatru, panuje niska temperatura, ma miejsce inwersja termiczna, pozostają zawieszone nisko nad miastami, tworząc smog. Występują pod postacią pyłu, którego cząsteczki mają różną średnicę i różny wpływ na ludzkie zdrowie. Cząsteczki o wielkości od 2,5 do 10 mikrometrów pozostają w drogach oddechowych, mniejsze, poniżej 2,5 mikrometra, mają zdolność przenikania z pęcherzyków płucnych do układu krwionośnego, a następnie z krwią do poszczególnych narządów.

Zanieczyszczone powietrze wpływa na cały ludzki organizm i to już w okresie życia płodowego. Jest przyczyną chorób dróg oddechowych: astmy i POChP, ale ma niszczący wpływ także na układ krążenia, zwłaszcza u osób już chorujących na serce. Jest również kancerogenny. Benzoalfapiren powoduje metaplazję – powstawanie komórek rakowych i rozwój nowotworów płuc, pęcherza moczowego, piersi. Dzieci kobiet, które w okresie ciąży są narażone na wdychanie zanieczyszczonego powietrza, mają niższą wagę urodzeniową, wolniej się rozwijają, częściej chorują na astmę. Smog oddziałuje również na układ nerwowy człowieka, niektóre badania mówią, że przyczynia się do choroby Alzheimera.

Od 1952 r., w którym wielki smog w Londynie zabił około 4 tys. osób, wpływ zanieczyszczeń powietrza na umieralność jest dobrze udokumentowany. W Polsce w ostatnich latach zaobserwowano zwiększoną liczbę pacjentów, zwłaszcza dzieci i osób starszych, zgłaszających się do przychodni i szpitali w dniach alarmu smogowego stwierdza dr hab. n. med. Piotr Dąbrowiecki, specjalista chorób wewnętrznych i alergologii WIM. – Tak było w styczniu 2016 r. w Krakowie. Na początku 2017 w Warszawie notowaliśmy ekstremalny wzrost ilości zanieczyszczeń w powietrzu i zwiększenie się na szpitalnych oddziałach ratunkowych liczby pacjentów z objawami niewydolności serca oraz układu oddechowego. Statystyki podają, że liczba zgonów w styczniu 2016 r. była wyższa od przeciętnej miesięcznej. 

mkr

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum