2 lipca 2021

#W ETERZE (lipiec/sierpień 2021)

Funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia po pandemii, nowelizacja ustawy o minimalnych wynagrodzeniach dla lekarzy i innych pracowników placówek medycznych należą do tematów najczęściej poruszanych  w czerwcu – w prasie, radiu, telewizji, na portalach – w kontekście ochrony zdrowia. Media niejednokrotnie prosiły o komentarze członków Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. Nasza izba przestrzeń do dyskusji stworzyła konferencją „Było. Jest. Będzie?”. Dziennikarze relacjonujący wydarzenie oceniali je jako ciekawe i merytoryczne.

EPIDEMIA I SZCZEPIENIA

Na antenie TVN w „Faktach po południu” wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Tomasz Imiela skomentował utrzymującą się na wysokim poziomie liczbę zgonów w Polsce: – To są tzw. zgony odroczone. Dopóki zgonów notujemy tak dużo, to kluczową sprawą w walce z pandemią są szczepienia.

  Dr Imiela w TVN24 wypowiadał się także w kwestii chaosu informacyjnego pojawiającego się w mediach wokół szczepień przeciw COVID-19. – W pewnym momencie w czasie pandemii COVID-19 informacje na temat szczepień były niespójne. Pojawiało się wiele doniesień o groźnych w skutkach działaniach niepożądanych, które – jak się później okazało– rzeczywiście występują, ale bardzo, bardzo rzadko. Korzyść ze stosowania szczepionki zdecydowanie przewyższa ryzyko wystąpienia groźnych skutków ubocznych – podkreślił wiceprezes ORL w Warszawie.

  Na łamach „Rzeczpospolitej” opublikowany został komentarz wiceprezesa ORL w Warszawie na temat szczepień w kontekście coraz głośniej omawianego w mediach wariantu Delta COVID-19: „Dr Tomasz Imiela, internista, dodaje, że im bardziej zakaźny jest wirus, tym więcej osób musi zostać zaszczepionych, byśmy uzyskali odporność zbiorową. – Dlatego jak najwięcej osób powinno jak najszybciej się zaszczepić, by uniknąć kolejnej fali zakażeń mutacjami, z którymi prawdopodobnie nie będziemy mogli sobie poradzić – przekonuje”.

  Prezes ORL w Warszawie Łukasz Jankowski na temat szczepień w kontekście czwartej fali zachorowań na COVID–19 wypowiedział się w programie Onet Rano: – Kiedy rozmawiam z pacjentami, dlaczego się jeszcze nie zaszczepili, przypomina mi to sytuację, kiedy wszystkie prognozy mówią, że jutro będzie padało. My mówimy: „proszę wziąć parasol”, a dana osoba odpowiada: „ale może nie będzie padało”. I dzisiaj jest tak samo: może nie będzie czwartej fali, przecież teraz jest bardzo mało zakażeń, koronawirusa już nie ma. Wcale nie, przewidujemy, że ta czwarta fala może być, racjonalne jest, abyśmy wzięli parasol. Jeżeli może dojść do czwartej fali, mamy szansę zabezpieczyć w jakiś sposób siebie i innych. Weźmy ten parasol i się po prostu zaszczepmy.

  O korzyściach płynących ze szczepienia przeciwko COVID-19 dzieci w wieku od 12 do 15 lat prezes ORL w Warszawie mówił w TVN24: – Wraz ze szczepieniami najmłodszych wzrasta bezpieczeństwo nas wszystkich, a zakończenie pandemii znacząco się przybliża. […]. Wiele osób zadaje pytanie, czy pandemia już się skończyła. My, pracownicy ochrony zdrowia, wyraźnie widzimy, że epidemia COVID-19 trwa. Mamy wątpliwości dotyczące odwiedzin pacjentów. Zastanawiamy się, czy należy pozwalać na wizyty wszystkich, czy też należałoby dopuścić do odwiedzin wyłącznie zaszczepionych członków rodziny chorego. Chcielibyśmy, żeby te wątpliwości zostały rozwiane jak najszybciej, czyli żeby odsetek osób zaszczepionych był jak najwyższy.

  O konsekwencjach podawania niespójnych informacji o szczepieniach w związku z  luzowaniem obostrzeń i wakacyjnym zapomnieniem o koronawirusie mówił również w TVN24 Paweł Doczekalski, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie:– Widać już luzowanie obostrzeń. Cieszę się, że wracamy do normalnego życia, ale bardzo się boję czwartej fali, i że będzie miała miejsce na jesieni zarówno u nas w kraju, jak i na świecie. Eksperci prognozują, że czeka nas ciężka jesień. Niektórych  nadal trzeba przekonywać do szczepienia, jest cały czas ten problem, pomimo kampanii informacyjnych. Jeśli przyjdą do punktu szczepień, to jest połowa sukcesu. Ja lub koledzy, którzy kwalifikują do szczepień, możemy taką osobę przekonać. Rozmawiam z młodymi pacjentami (teraz szczepimy już dwunastolatków) i mówię, żeby przekonywali swoich dziadków do szczepienia. W grupie starszych osób mamy zaszczepionych niecałe 50 proc. Jeżeli ktoś ma trudności z dotarciem do punktu szczepień, możemy do niego dojechać.

W programie „Polska i świat” w tej samej stacji telewizyjnej lek. Paweł Doczekalski mówił na temat problemów z organizacją szczepień i ich konsekwencji dla pacjentów: – Żeby się zaszczepić, pacjenci często zwalniają się z pracy, organizują sobie zastępstwo. Przyjeżdżają i dowiadują się, że szczepionki nie ma. To na pewno złości pacjentów. Widzimy, że mają pretensje.

  Paweł Doczekalski w wywiadzie dla portalu Wyborcza.pl przybliżył wiele różnych problemów, z jakimi zgłaszają się do lekarzy ozdrowieńcy: „Zauważam epizody depresyjne, zestresowanie. Ale też tzw. smugę covidową, czyli problemy z pamięcią, zapominanie słów, a nawet całych zdań. Takich pacjentów odsyłam do specjalisty, ale niezależenie od możliwych powikłań wszystkim ozdrowieńcom, którzy trafiają do mojego gabinetu, wykonuję najpierw podstawowe badania”.

  W programie „Pytanie na śniadanie” TVP2 na temat zdrowia psychicznego medyków mówiła pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy i lekarzy dentystów Magdalena Flaga-Łuczkiewicz: – Myślę, że jeśli można w ogóle mówić o jakimś plusie pandemii, to wynika on z tego, że atmosfera wokół tematu szukania pomocy przez lekarzy zmieniła się z sensacyjnej na pełną troski i przekonania, że to jest normalne. […] Lekarze są ludźmi, jak wszyscy inni, i każdy z nas ma jakąś granicę wytrzymałości. Są trenowani, żeby dużo wytrzymywać, ale to dużo, nie znaczy wszystko. […]

Jako społeczeństwo żyjemy od półtora roku w ogromnym napięciu, niepewności, lęku i zmienności. Nie wiadomo, co się wydarzy za trzy dni, nie mówiąc już o tym, co może się stać za miesiąc. To dotyczy zarówno pacjentów, jak i lekarzy. W takim napięciu emocje są tak podgrzane, że byle iskra może wyzwolić po obu stronach wybuch, dlatego dochodzi do sytuacji, do których nie powinno dochodzić. […] Rozmawiałam z lekarzem, który ostatnio miał po kilkanaście dyżurów w miesiącu. Gdy zaczął urlop, dopadło go. Takich lekarzy, którzy zejdą z posterunku i jeszcze przez miesiące lub lata będą odczuwać skutki pracy w pandemii, będzie mnóstwo.

PRAWO I SYSTEM OCHRONY ZDROWIA

  W rozmowie z TVN24 prezes ORL w Warszawie Łukasz Jankowski następująco skomentował obecną sytuację systemu ochrony zdrowia: – Przyznaję, że jesteśmy rozżaleni. Myśleliśmy, że po pandemii znajdziemy się w nowej rzeczywistości, że w ochronie zdrowia będzie lepiej, przestawimy się na tory zmian. Tymczasem wracamy na stare tory i jedziemy niestety tym samym pociągiem niewydolnej ochrony zdrowia. Zarówno pacjenci, jak i lekarze zwracają na to uwagę.

  Z kolei wiceprezes ORL w Warszawie Tomasz Imiela dla portalu Polityka Zdrowotna wypowiadał się w sprawie zasadności wszczynania przez rzeczników odpowiedzialności zawodowej postępowań wobec medyków, którzy negują proponowane przez rząd i większość środowiska lekarskiego sposoby zwalczania epidemii COVID-19. W odpowiedzi na pytanie, czy takie postępowanie jest pozbawianiem wolności słowa lekarzy i ograniczaniem ich możliwości  przekazywania opinii publicznej informacji medycznych, dr Imiela podkreśla: „Wszystko zależy od tego, czy lekarz przekazuje informacje zgodne z wiedzą medyczną. Nie chodzi o to, że on nie może krytykować działań kolegów w ogóle. Nie powinien przekazywać publicznie informacji niesprawdzonych”.

  Na łamach wspomnianego serwisu dr Imiela skomentował również wprowadzenie nowego projektu Ministerstwa Zdrowia „Profilaktyka dla 40 plus”, którego jednym z założeń jest finansowanie pakietów badań przesiewowych czterdziestolatkom. Brak jednak w nim oferty badań TSH dla kobiet. „Z badaniem TSH mają problem młode kobiety. I u nich należy go rozwiązać, gdyż problemy z tarczycą utrudniają zajście w ciążę. Co nie oznacza, że u starszych pacjentek należy bagatelizować nieprawidłowy poziom TSH. Tylko mam wątpliwości, czy badania przesiewowe poziomu hormonów tarczycy mają sens. Bo problemów z tarczycą nie wykazuje się jednym badaniem” – zauważył wiceprezes ORL. Ogólnie projekt Ministerstwa Zdrowia ocenia jako kompletny: „Jeśli ludzie zaczną się zgłaszać na badania, zapewne pozwoli to zidentyfikować cukrzyków czy osoby z rakiem prostaty. Trudniejsze może być jednak samo leczenie. Nie wiem też, jak pacjent sam oceni sobie miarowość rytmu serca”.

  „Dziennik Gazeta Prawna” w artykule dotyczącym lekarzy cudzoziemców zamieścił komentarz prezesa ORL w Warszawie: „Z danych MZ wynika, że od stycznia tego roku wpłynęły 473 wnioski w sprawie zatrudnienia zagranicznych lekarzy w nowej, uproszczonej procedurze. Ponad połowa z nich została rozpatrzona pozytywnie. Odmów było siedem. Po otrzymaniu zielonego światła z resortu lekarz z zagranicy musi jeszcze uzyskać pozwolenie Okręgowej Izby Lekarskiej. Łukasz Jankowski, szef OIL w Warszawie, przyznaje, że zainteresowanie lekarzy z zagranicy jest mniejsze, niż się spodziewano. W stolicy wpłynęły 34 wnioski, w całej Polsce w sumie było ich 156. Na razie pozytywnie rozpatrzono 87, kilkanaście odrzucono, reszta czeka w kolejce”.

  „Rzeczpospolita” pisała z kolei o wprowadzeniu nowych zasad przyznawania przez NFZ dodatku za udzielanie świadczeń medycznych pacjentom zarażonym koronawirusem. „Dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia zasadniczego do kwoty 15 tys. zł nie przysługuje już: uczestniczącym w udzielaniu świadczeń zdrowotnych pacjentom z podejrzeniem i zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 w szpitalach III poziomu, w jednostkach systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego i w izbach przyjęć oraz diagnostom laboratoryjnym z laboratoriów covidowych”. Sprawę skomentował na łamach „Rz” prezes ORL w Warszawie: „Wszyscy spodziewaliśmy się, że dodatki covidowe ulegną ograniczeniu. W środowisku narastają jednak pytania o to, co dalej. Czy obowiązywać przestanie również zasada dobrego Samarytanina, zwalniająca z odpowiedzialności za niezawinione błędy medyczne podczas ratowania pacjentów z COVID-19?”.

  W kontekście nadchodzącej czwartej fali zachorowań na COVID-19 do tematu wycofania dodatków covidowych odniósł się w Podyplomie.pl dr Tomasz Imiela. „Wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej, powiedział portalowi, że jeśli teraz NFZ zrobi kontrole, to czeka nas covidowa opera mydlana. NFZ będzie pozywał szpitale o zwrot jego zdaniem nieprawidłowo przyznanych dodatków, a pracownicy placówki o nieprzyznane dodatki. Koniec końców to sądy będą musiały rozstrzygnąć, komu dodatki się należały. Ale to nie koniec problemów. Prawdą jest, że wielu lekarzy decydowało się na pracę na SOR czy w szpitalu tymczasowym, będąc zachęconymi właśnie dodatkami. Teraz, gdy przestaną być wypłacane, lekarze mogą odejść. Dzięki dodatkom dawniej omijane szerokim łukiem miejsca pracy stały się atrakcyjne dla lekarzy i pielęgniarek, zwłaszcza SOR i oddziały wewnętrzne. Teraz te podmioty staną przed widmem braku personelu, o ile nie zaoferują mu atrakcyjnego wynagrodzenia. Ten problem pojawi się jesienią, bo w wakacje jest mniej pacjentów. A wtedy jeszcze dodatkowo musimy się liczyć z czwartą falą zakażeń COVID-19” – donosił portal.

  Ta sama kwestia omawiana była na portalu Prawo.pl: Tomasz Imiela uważa, że minister powinien określić zasady ich wypłacania w ustawie lub rozporządzeniu, bo polecenie nie jest aktem prawnym. Jego zdaniem jeśli problemem jest zbyt wysoka całkowita suma przyznawanych dodatków, to można rozważyć wprowadzenie limitu dodatku na osobę. Obecnie było tak, że dodatek przysługiwał w każdym miejscu zatrudnienia, a wiele osób pracuje w kilku szpitalach”.

  O komentarz na temat pomysłu zaadaptowania obiektów fitness na placówki medyczne z fizjoterapią i rehabilitacją TVN24 poprosił specjalistkę rehabilitacji medycznej Agnieszkę Serwan z ORL w Warszawie. – Samo przekształcenie się w podmiot leczniczy wymaga odpowiedniego zaplecza i kadry, takiej jak lekarze i pielęgniarki. Kluby fitness deklarują, że są na to gotowe. Rehabilitacja jest procesem leczniczym. Mamy do czynienia z pacjentami, którzy wymagają nadzoru profesjonalistów. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby jeden fizjoterapeuta w klubie mógł sobie z tym poradzić.

BYŁO. JEST. BĘDZIE?

  Przebieg konferencji „Było. Jest. Będzie?” przedstawił m.in. portal Cowzdrowiu.pl. „Odnosząc się do tematu debaty, Łukasz Jankowski stwierdził, że pewnie dla wielu lekarzy może on brzmieć jak: »było kiepsko, jest kiepsko i będzie jeszcze gorzej«. – Może było kiepsko, może jest kiepsko, ale dajmy może decydentom jakieś narzędzie do tego, żeby było lepiej, pokażmy kierunek zmian, w którym powinniśmy iść– powiedział, dodając, że tyle mówi się o tym, ile lekarze zarabiają, ile powinni zarabiać, a już nie o tym, jak powinien wyglądać system wynagrodzeń, by miał charakter motywacyjny i by odpowiadał uwarunkowaniom rynkowym. – W mojej ocenie, kiedy rozmawiamy z ministerstwem, to brakuje takiego pomysłu strategicznego na docelowy kształt systemu wynagradzania lekarzy” – relacjonował serwis.

  O przebiegu i wnioskach z debaty pisały również portale Rynek Zdrowia oraz Medycyna Praktyczna. „Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, zwracał uwagę, że dyskusja o wynagrodzeniach nie dotyczy wyłącznie stawek, które otrzymują (albo chcą otrzymywać) lekarze. To również dyskusja o warunkach pracy, o bezpieczeństwie lekarza, o możliwościach rozwoju zawodowego. Dlatego nawet najwyższe wynagrodzenia nie rekompensują problemów, z jakimi pracownicy medyczni muszą się borykać na co dzień w systemie, oględnie mówiąc, nieoptymalnym” – podawał portal mp.pl.

  Ponadto Rynek Zdrowia opublikował oddzielny artykuł dotyczący debaty w kontekście dodatków covidowych. „Dodatek covidowy skierowany szerokim strumieniem nie tylko do tych, którzy pracowali z ciężko chorymi na Covid-19, był błędem i wywołał wiele napięć – oceniają eksperci. […] Jak podkreślał Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, nadal jest grupa pracowników, którzy walczyli z covidem i dodatków nie otrzymali. Z tego powodu są w sporze z pracodawcami” – napisał RZ.

  Najważniejsze wnioski z organizowanej przez naszą izbę konferencji wskazał serwis Polityka Zdrowotna. „Jak przekonywali eksperci, korzystna dla systemu oraz pacjentów, ale też samych lekarzy byłaby sytuacja, gdyby medycy pracowali mniej, czyli w granicach 210 godzin miesięcznie, a jednocześnie godnie zarabiali. Podkreślali, że płace te powinny być uzależnione od jakości leczenia i efektywności lekarza. Takie zmiany może wymusić sytuacja, a także podejście młodych lekarzy czy pielęgniarek, którzy nie chcą już pracować jak poprzednie pokolenie specjalistów, ponad siły, w wielu miejscach, ale chcą zachować równowagę między pracą a rodziną czy własnymi zainteresowaniami. Zwracał na to uwagę Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, a także dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, według której młodzi lekarze »są o wiele bardziej higieniczni pod względem zachowywania równowagi między pracą a życiem, rodziną, odpoczynkiem, rozwojem osobistym«”– napisano na portalu PZ.

  Portal Termedia opisał przebieg naszej konferencji oraz udostępnił nagranie wideo. „W części dotyczącej przyszłości Łukasz Jankowski zwrócił uwagę na potrzebę opartego na przesłankach merytorycznych systemu bieżącej oceny pracy. – Potrzebny jest lekarzom zarówno jako kryterium do uzyskiwania wyższego wynagrodzenia, jak i wskazówka dotycząca własnych braków i konieczności szkolenia, a podnoszenie kwalifikacji opłaca się lekarzowi, pacjentowi i menedżerowi placówki medycznej” – podał serwis.

DZIAŁANIA IZBY

  Media opisywały również różne inicjatywy, reakcje i działania OIL w Warszawie. W serwisie Będąc Młodym Lekarzem przywołano reakcję prezesa ORL Łukasza Jankowskiego na falę hejtu, która wylała się na lek. Annę Wardęgę ze Szpitala Klinicznego im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie po zamieszczeniu przez jej pacjentkę mijającego się z prawdą negatywnego postu na temat wizyty. – Przemilczę reakcję różnych instytucji, do których zwróciłam się z prośbą o pomoc… Na szczęście otrzymałam nieocenione wsparcie od warszawskiej Okręgowej Izby Lekarskiej. Odezwał się do mnie prezes Łukasz Jankowski, który wraz z całym zespołem bardzo mi pomaga – wyznała w rozmowie z BML.PL Wardęga. Temat podjął także portal Money.pl.

  „Gazeta Lekarska” napisała o zjeździe online: „Tegoroczne okręgowe zjazdy lekarzy, w czasie których podejmowane są uchwały dotyczące różnych aspektów funkcjonowania izb lekarskich, ze względu na panującą pandemię nie mogły odbyć się stacjonarnie. OIL w Warszawie postanowiła zorganizować swój zjazd online. Obrady były transmitowane w czasie rzeczywistym, a podczas spotkania zachowano wszelkie reguły i możliwość swobodnej dyskusji”.

  Medexpress.pl. opublikował zapowiedź planowanego przez naszą izbę szkolenia „Wyjdź z twarzą”: „OIL w Warszawie organizuje dwudniowe szkolenie z myślą o osobach, których publiczne wypowiedzi wpływają na wizerunek środowiska lekarskiego. Izba skierowała zaproszenia do każdego szpitala na Mazowszu – dla rzecznika prasowego bądź osoby reprezentującej szpital w mediach. Jednym z celów jest właściwe reagowanie przede wszystkim w sytuacjach kryzysowych”.

  Medycyna Praktyczna informowała o warsztatach umiejętności komunikacji, współorganizowanych przez naszą izbę.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum