27 kwietnia 2004

Od redaktora naczelnego

Dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze – pytali dziennikarze premiera Leszka Millera w czasie konferencji prasowej pod koniec marca br., na której – wraz z wicepremierem J. Hausnerem i szefem Rządowego Centrum Studiów Strategicznych L. Nikolskim – premier poinformował, że w naszej gospodarce jest dobrze. Wskazuje na to analiza dwóch pierwszych miesięcy br. Można powiedzieć, że wyniki gospodarcze są o wiele lepsze, niż prognozowali to eksperci – świadczy o tym dynamika produkcji przemysłowej i wzrost obrotu w handlu zagranicznym. Można prognozować, że w I kwartale PKB wzrośnie o 5,25, stopa bezrobocia obniży się do ok. 20%, a w końcu roku do ok. 19%. Rok 2004 ma być pierwszym rokiem wzrostu zatrudnienia itd. Premier jest przekonany, że złe notowania rządu wynikają z: „problemów z funkcjonowaniem zaplecza politycznego i wysokim bezrobociem”.
Podobno, o ile będą kontynuowane prace nad poprawą finansów publicznych i „nie nastąpi dramatyczna korekta dotychczasowej polityki”, wszystko wskazuje na to, iż w 2005 roku „staniemy się najlepiej rozwijającą się gospodarką w Europie”! Daj Boże!

Dobranoc, dobranoc ojczyzno,
już księżyc na czarnej lśni tacy.
Dobranoc i niech ci się przyśnią
pogodni zamożni Polacy.
Że luźnym zdążają tramwajem
wytworną konfekcją okryci
i darzą uśmiechem się wzajem,
i wszyscy do czysta wymyci,
i wszyscy uczciwi od rana,
od morza po góry, aż hen.
Dobranoc ojczyzno kochana,
już czas na sen

śpiewali Starsi Panowie.
Tak grzecznych ludzi już chyba nie ma.

Ewa Gwiazdowicz

Archiwum