7 września 2004

Konwencja Bioetyczna Rady Europy

Leczony za pomocą terapii somatycznej Kowalski pozostanie dalej tym samym Kowalskim. Terapia spowoduje zmianę w zapisie genetycznym, naruszając tożsamość czy identyczność genetyczną, w niczym natomiast nie zmieni jego tożsamości osobowej.

Na obecnym etapie znajomości genomu – dowodzi prof. Barbara Chyrowicz, kierownik Katedry Etyki Szczegółowej Wydziału Filozofii KUL – nie jesteśmy w stanie ustalić, jakie zmiany wprowadzone w genom mogłyby zmienić nas samych, a jakie tylko i wyłącznie leczyć. Poza nielicznymi przypadkami terapii somatycznej pozostaje spory obszar niewiadomego.
Referat prof. Chyrowicz znajdziemy w publikacji Zastosowanie biologii w medycynie a godność osoby ludzkiej – aspekty medyczne i prawne, będącej pokłosiem ubiegłorocznej konferencji zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Genetyki Człowieka oraz Zakład Genetyki Medycznej IMiD. W „Pulsie” nr 6/2004 omówiliśmy referaty prof. prof. Tadeusza Mazurczaka i Andrzeja Zolla.
Prof. dr hab. Marek Safjan, prezes Trybunału Konstytucyjnego, profesor w Katedrze Prawa Cywilnego UW, członek Komitetu Etyki w Nauce PAN, stwierdził w swoim referacie, że współczesny świat działa na zasadzie naczyń połączonych, biedne kraje mogą być więc narażone na swoisty biotechnologiczny kolonializm. Dążenie do uniwersalizacji standardów jest zatem wyrazem pragmatyzmu.
Konwencja Rady Europy z 1997 roku ma szczególne znaczenie, stanowi bowiem jedyną, jak dotychczas, próbę określenia podstawowych zasad w tak szerokim obszarze. Należy do kategorii instrumentów prawnych – jej ratyfikacja tworzy dla sygnatariuszy określone obowiązki prawne.
Do najważniejszych zasad Konwencji należy nakaz poszanowania integralności i godności każdej osoby oraz respektowania jej interesu i dobra jako przeważających nad interesem społeczeństwa i nauki. Prof. Safjan zwraca uwagę na to, że uznanie prymatu istoty ludzkiej w kontekście rozwoju badań naukowych jest równoznaczne z końcem epoki hipokryzji, która towarzyszyła badaniom naukowym co najmniej od czasów oświecenia. „Dobrze się więc dzieje, że dzisiaj, w dobie prawdziwej eksplozji nauk przyrodniczych, odrzucono łatwy, ale też i nieprawdziwy schemat, wedle którego nauka służy społeczeństwu, a zatem co najmniej pośrednio służy zawsze dobru jednostki”.
Prof. Safjan skoncentrował się na tych zagadnieniach, które z punktu widzenia adaptacji naszego prawa do wymagań Konwencji wydają się najważniejsze. Postulat równego dostępu do opieki medycznej jest tyleż sprawiedliwy i słuszny, ile niezwykle trudny do zastosowania – stwierdził. Jakie bowiem mają być kryteria równej dostępności, jej standard, zakres zastosowania zasady równości? Konwencja nakazuje stosować tę zasadę w ramach dostępnych środków. Nie tworzy więc podstaw nieograniczonego dostępu do każdego świadczenia. To systemy prawne poszczególnych krajów powinny precyzować kryteria dostępu do świadczeń deficytowych.
Na pierwszym planie znalazły się regulacje dotyczące ochrony autonomii pacjenta. Konwencja wyznacza tu jedynie pewne ramy ogólne. Polski system prawny realizuje wymagania Konwencji w kwestii podstawowej zasady, która dobrowolną i świadomą zgodę uznaje za konieczną przesłankę interwencji medycznej. Rozwiązania szczegółowe, zwłaszcza te odnoszące się do wyrażania zgody przez osoby małoletnie, są niespójne i niekonsekwentne.
Szczególnie kontrowersyjną i wrażliwą kwestią jest dopuszczalność eksperymentów – nieprzynoszących bezpośrednich korzyści terapeutycznych – na osobach niezdolnych do samodzielnego wyrażenia zgody. Konwencja przewiduje taką możliwość, wprowadzając zarazem szereg dodatkowych warunków. „Ratyfikacja Konwencji Bioetycznej powinna skłaniać do gruntownej nowelizacji przepisów prawa polskiego odnoszących się do eksperymentów medycznych” – uważa prof. Safjan.
Można również wskazać na takie obszary zastosowania Konwencji, które się całkowicie wymykają spod regulacji prawa polskiego – przede wszystkim interwencje genetyczne. Konwencja formułuje trzy istotne zasady odnoszące się do: zakazu dyskryminacji osób ze względu na dziedzictwo genetyczne, zakresu przeprowadzania genetycznych testów prognozujących oraz zakazu przeprowadzania ich w celu wywołania dziedzicznych zmian genetycznych potomstwa. Regulacje te uzupełnia Protokół Dodatkowy do Konwencji dotyczący zakazu klonowania istot ludzkich. Żadne z tych postanowień nie ma swego odpowiednika w prawie polskim.
Poza sferą regulacji prawa polskiego znajdują się też kwestie praktyk eugenicznych, zwłaszcza selekcji płci, której Konwencja zakazuje, a także badania na embrionach in vitro. Zgodnie z Konwencją, jeżeli prawo zezwala na przeprowadzanie takich badań, powinno zapewnić embrionom odpowiednią ochronę. Konwencja zabrania też tworzenia embrionów ludzkich dla celów naukowych. Milczenie prawa polskiego jest w tym wypadku szczególnie bulwersujące – uważa prof. Safjan – ponieważ metodę zapłodnienia in vitro stosuje się w praktyce klinicznej w kilku polskich ośrodkach naukowych.
Na poziomie zasad podstawowych polski system prawny wyraża ten sam kierunek rozwiązań i ten sam system wartości co Konwencja – konkluduje prof. Safjan. Inaczej to jednak wygląda na poziomie analiz szczegółowych.
W dyskusji prof. Jacek Zaremba z Instytutu Psychiatrii i Neurologii zwrócił uwagę na to, że obecnie obowiązujące w Polsce prawo dopuszczalności przerywania ciąży w związku z diagnostyką prenatalną będzie wymagało zmiany. Prof. Zoll wyjaśnił, że norma określona w Karcie Praw Podstawowych zakazuje praktyk eugenicznych, zwłaszcza selekcji osoby. Tymczasem ustawa z 1993 roku dopuszcza przerywanie ciąży z przyczyn eugenicznych, to znaczy wtedy, gdy płód jest trwale i nieusuwalnie uszkodzony lub życie płodu jest zagrożone śmiertelną chorobą. Przepis ten dopuszcza więc selekcję eugeniczną, co nie jest zgodne z Traktatem Konstytucyjnym.
Konwencja Bioetyczna Rady Europy czeka na podpis Prezydenta RP.

Ewa DOBROWOLSKA

Archiwum