13 lutego 2011

Choroby układu ruchu – problem społeczny i ekonomiczny

12 października ub.r. Instytut Reumatologii, Polskie Towarzystwo Reumatologiczne i Polska Fundacja Reumatologii zorganizowały z okazji Światowego Dnia Reumatyzmu konferencję
pt. „Reumatologia na progu drugiej dekady XXI wieku”.
Patronat nad konferencją objęli: minister zdrowia
oraz prezes ZUS. O wnioskach z konferencji
dr med. Ewa Stanisławska-Biernat,
zastępca kierownika Kliniki Reumatologii Instytutu Reumatologii, prezes Polskiej Fundacji Reumatologii, mówi:

Tytuł konferencji nawiązuje do zakończonej „Dekady kości i stawów”, zorganizowanej z inspiracji WHO, która to akcja skupiała się na problemach chorób układu ruchu. Stanowią one ważny problem społeczny i ekonomiczny w starzejącym się społeczeństwie i są wyzwaniem dla decydentów i lekarzy w kolejnej dekadzie. Konferencja była skierowana głównie do polityków i mediów. Przedstawiono problemy chorób reumatycznych z perspektywy NFZ, ZUS, konsultanta krajowego, lekarzy i pacjentów. Częstość niektórych chorób układu ruchu – choroby zwyrodnieniowej stawów i osteoporozy wzrasta z wiekiem. W populacji powyżej 65 roku życia choroby te dotyczą ponad 60 proc. populacji. Osteoporoza wpływa na zwiększoną śmiertelność w wyniku złamań, zwłaszcza szyjki kości udowej. Choroba zwyrodnieniowa stawów jest natomiast jedną z najczęstszych przyczyn zwolnień lekarskich i orzekania o niepełnosprawności. Kolejny problem stanowią choroby zapalne układu ruchu, np. reumatoidalne zapalenie stawów, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, łuszczycowe zapalenie stawów, które dotyczą ludzi w wieku produkcyjnym. Choroby te zbyt późno rozpoznane, nieprawidłowo leczone prowadzą do niepełnosprawności i wycofania chorych z rynku pracy. W leczeniu chorób zapalnych dokonał się znaczny postęp w ciągu ostatnich lat – niestety, nowe leki są kosztowne.
Dr Wawrzyńczyk-Kaplińska, lekarz naczelny ZUS, przedstawiła analizę, z której wynika, że choroby układu ruchu są drugą przyczyną (po chorobach układu oddechowego) orzekania o czasowej niezdolności do pracy oraz drugą przyczyną powtórnych orzeczeń rentowych. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych UE koszty chorób układu ruchu stanowią 1,5-2% PKB.
Panuje przekonanie, że nie stać nas na drogie leczenie, np. reumatoidalnego zapalenia stawów. Należy jednak zauważyć, że oszczędności w systemie zdrowia wpływają na generowanie kosztów w systemie ubezpieczeń społecznych.
Problemy z perspektywy chorych przedstawił Jakub Górecki, prezes Federacji Stowarzyszeń Reumatyków. Chorzy borykają się nie tylko z bólem, niepełnosprawnością, trudnościami na rynku pracy, ale stres rodzi też kontakt ze służbą zdrowia, która nie funkcjonuje tak, jak powinna. Ludzie ci chcieliby pracować, ale są z pracy eliminowani ze względu na to, że choroby nie można ukryć. W dobie kryzysu, gdy podejmowane są działania prawne zmierzające do oszczędności, powstała koncepcja likwidacji ulgi dla podmiotów zatrudniających osoby z niewielką niepełnosprawnością. Przełoży się to na zwolnienia tych osób – zasilą one szeregi rencistów, zatem oszczędności znów mogą być pozorne.
Inna kwestia to dostępność do tzw. leczenia biologicznego dla pacjentów z chorobami zapalnymi, która jest w naszym kraju bardzo ograniczona. Część menedżerów ochrony zdrowia stara się ten problem omijać, podważa celowość tej terapii. Istotnie, terapia jest kosztowna. Farmakoekonomistka dr E. Orlewska podkreśliła, że niektóre kraje w Europie, biedniejsze od nas, stosują leki biologiczne w kilkakrotnie większym wymiarze. Efektywne leczenie zależy nie tylko od środków przeznaczanych na leczenie biologiczne, ale również od organizacji systemu ochrony zdrowia. Mamy opóźnioną diagnostykę, a tylko przy wczesnym włączeniu agresywnej terapii osiąga się pożądany skutek.
Każdy chory z dużą aktywnością choroby, mimo leczenia metodami tradycyjnymi, ma możliwość otrzymania terapii w ramach tzw. programu terapeutycznego NFZ. Ciągle zmieniające się przepisy, wprowadzanie co pół roku innego leku jako terapii inicjującej oraz bariery biurokratyczne zniechęcają do stosowania terapii. Jeden z obowiązujących przepisów w kwestii stosowania terapii biologicznych budzi szczególnie wiele wątpliwości. Otóż po uzyskaniu remisji zalecane jest odstawienie leku. Tymczasem tylko dalsze jego stosowanie przynosi trwały efekt, w tym także zahamowanie zmian strukturalnych stawów. Konsultant krajowy prof. W. Tłustochowicz zasygnalizował, że wkrótce zostaną wprowadzone zmiany do programu terapeutycznego pozwalające na dłuższą terapię. Podkreślił również, że powinniśmy się spodziewać wpisania kolejnego tradycyjnego leku modyfikującego na listę refundacyjną.
Doc. P. Głuszko przedstawił osiągnięcia polskich reumatologów, podkreślił znaczenie badań podstawowych w rozwoju reumatologii.
W związku ze skutkami chorób układu ruchu w skali państwa konieczna jest integracja różnych środowisk – Instytut Reumatologii mógłby odegrać w tym procesie wiodącą rolę. Wydaje się celowe strategiczne podejście do problemów chorób układu ruchu oraz opracowanie Narodowego Programu Zapobiegania Społecznym i Ekonomicznym Skutkom Chorób Reumatycznych.
Takie działania wpisałyby się w politykę zdrowotną Unii Europejskiej. Media mogą odegrać znaczącą rolę w propagowaniu tej idei wśród polityków oraz w promocji zdrowego trybu życia dla zdrowia kości i stawów. Do przygotowania programu musimy dysponować pełnymi danymi na temat skutków chorób reumatycznych dla systemu ubezpieczeń społecznych, opieki zdrowotnej, opieki społecznej. Instytut Reumatologii mógłby odegrać istotną rolę w koordynacji badań. Takie prace powinna zainicjować administracja rządowa i organizacje pozarządowe, gdyż konieczne będą działania wielosektorowe. W ostatecznym projekcie powinny być uwzględnione również programy edukacyjne, w tym dla dzieci i młodzieży, propagujące ruch i prawidłowe odżywianie, aby przeciwdziałać rozwojowi niektórych chorób.

not. mkr

Archiwum