29 sierpnia 2014

Wielkie Morze Południowe

Jacek Walczak

„Niech żyją wielcy królowie Kastylii. Biorę w posiadanie całe Morze Południowe, ten ocean nieznany wraz ze wszystkim, co go otacza, na rzecz króla Kastylii, i będę go bronił przeciwko wszystkim, którzy temu zaprzeczą”.

To słowa Vasco Nuneza de Balboa. Wypowiedział je 29 września 1513 r., stojąc po pas w wodzie, w pełnej zbroi, z rapierem w jednej ręce i sztandarem Kastylii w drugiej. Dzięki temu kapitan portu Darien jest dla potomnych odkrywcą Pacyfiku, największego oceanu na Ziemi. Mimo że Francisco Pizarro uczestniczył w wyprawie, nie był świadkiem tego ważnego wydarzenia. De Balboa chciał być samodzielnym autorem i wykonawcą tego aktu, żeby w przyszłości z nikim nie dzielić się honorami i wynikającymi z pierwszeństwa zaszczytami, ze stanowiskiem gubernatora włącznie.
De Balboa i Pizarro pokonali najwęższy fragment przesmyku, by znaleźć się nad zupełnie nieznanym morzem. Kapitanowie znali się od czasu niesławnej wyprawy pod dowództwem Alonsa de Ojedy. Próby podbicia kontynentalnej części Nowego Świata zakończyły się tragicznie. Większość uczestników zostawiła tam życie. Francisco Pizarro, późniejszy zdobywca Peru, pierwszy raz właśnie u boku Alonsa de Ojedy pokazał cechy swojego charakteru. Wspólnie z Vasco Nunezem de Balboa zakładał port Santa Maria la Antigua del Darien, który stał się pierwszym hiszpańskim przyczółkiem na kontynencie. Razem też zorganizowali niebezpieczną eskapadę przez mokradła Przesmyku Panamskiego. W decydującym momencie, kiedy wyprawa osiągnęła brzeg Pacyfiku, de Balboa odsunął Pizarra od wpływu na dalszą realizację przedsięwzięcia. Pizarro nigdy mu tego nie zapomniał.
Gubernator Espanioli (Haiti) Pedrarias Davilla koncertowo zrealizował intrygę przeciw największemu rywalowi, odkrywcy Pacyfiku. Wytoczył mu sfingowany proces i zgładził go bez skrupułów w 1517 r. W aferze odegrał rolę również Francisco Pizarro. Już jako podwładny Pedrariasa aresztował byłego towarzysza z poprzednich eskapad i przyczynił się do tego, że de Balboa trafił na szafot.

Wkrótce uznano, że Darien nie nadaje się na bazę wypraw penetrujących Pacyfik i przeniesiono stolicę na drugą stronę przesmyku, do miejsca zwanego Panamą. Stała się nowym portem, z którego wyruszano na podbój Ameryki Środkowej, a przede wszystkim imperium Inków na południu. Panama znaczy w języku miejscowych Indian „obfitość ryb”. Przez ponad cztery wieki ten rejon był sceną niezwykle burzliwych wydarzeń. W 1524 r. rozbłysła gwiazda Francisca Pizarra, która kilka lat później oślepiła swoim blaskiem cały kontynent Ameryki Południowej.
Przesmyk Panamski jest najwęższym pasmem lądu oddzielającym Pacyfik od Atlantyku w całej Ameryce Środkowej, zatem miejscem niezwykle dogodnym do transportu dóbr we wszystkich kierunkach. Pomysły przekopania kanału w tym miejscu zrodziły się jeszcze za czasów hiszpańskiej kolonii. Po odzyskaniu niepodległości w 1821 r. Panama razem z Kolumbią, Wenezuelą i Ekwadorem utworzyła tzw. Wielką Kolumbię. Wtedy podpisano ze Stanami Zjednoczonymi kontrakt na budowę linii kolejowej w poprzek przesmyku. Wkrótce rząd Kolumbii zawarł umowę o budowę kanału z Francuzem Lucien N. Wysem. Ten z kolei sprzedał koncesję dyplomacie Ferdinandowi de Lesseps, który wsławił się budową Kanału Sueskiego. Jego Compagnie Universelle du Canal Interoceanique rozpoczęła w 1880 r. prace na ogromną skalę. Koszmarne warunki klimatyczne, żółta febra i malaria, spowodowały śmierć około 22 tys. robotników. Te i inne przyczyny doprowadziły firmę do bankructwa. Próby odstąpienia Stanom Zjednoczonym praw do budowy kanału spotkały się ze sprzeciwem Kolumbii.

W listopadzie 1903 r. rewolucyjna junta ogłosiła niepodległość Panamy. Szef inżynierów z czasów budowy kanału przez Francuzów, Philippe Bunau-Varilla, już jako ambasador Panamy w Waszyngtonie rozpoczął negocjacje z sekretarzem stanu USA Johnem Hayem na temat nowego traktatu dotyczącego budowy kanału. Stany Zjednoczone uzyskały znacznie więcej, niż zakładał odrzucony wcześniej przez rząd kolumbijski projekt. Kontrakt zawierał 26 artykułów, z których najważniejsze dawały Amerykanom suwerenne prawo do korzyści wynikających z administrowania Canal Zone, strefą przyszłego kanału. Podpisano go i w 1904 r. ponownie rozpoczęto prace. Ponad 75 tys. robotników podjęło się największego przedsięwzięcia inżynierskiego XX w. Znowu tropikalne choroby i warunki terenowe dziesiątkowały budowniczych. Dwóch inżynierów, John F. Stevens i pułkownik George W. Goethals, po dziesięciu latach doprowadziło prace do końca. Pierwszy statek przepłynął kanał 15 sierpnia 1914 r., chociaż oficjalne otwarcie nastąpiło dopiero w 1920.
Kanał Panamski ma 81,6 km, ale tylko na długości 11,3 km lustro wody znajduje się na poziomie oceanów. System śluz podnosi bowiem statki na wysokość 25,9 m n.p.m. Kanał łączy port Panama od strony Pacyfiku z portem Balboa nad Morzem Karaibskim. Parametry śluz pozwalają na przepływanie statków o długości 294 m, szerokości 32 m, zanurzeniu 12 m i wysokości powyżej linii wody do 57,9 m.
Zawarty traktat nie zapewniał spokoju w strefie przeprawy. Kolejny, podpisany 7 września 1977 r., gwarantował Panamie pełne prawo własności kanału z końcem 1999 r. Mimo to wojska amerykańskie wielokrotnie interweniowały w tej strefie. Ostatnio pod koniec lat 80., kiedy Panamą rządził dyktator Manuel Noriega.
Obecnie Panama buduje nowy, szerszy i głębszy kanał, który planowano oddać w 2015 r., jednak już są poważne opóźnienia. Budowa nowego kanału ma zapobiec całkowitemu paraliżowi, który grozi w ciągu kilku lat najważniejszemu ze szlaków handlowych.

Archiwum