21 kwietnia 2003

Manifestacja pracowników służby Zdrowia

28 lutego br. w Warszawie około 200 związkowców z całej Polski wzięło udział w manifestacji, którą zorganizował Sekretariat Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowieckiego. Przy dźwiękach marsza żałobnego protestujący przeszli z placu Zamkowego pod Ministerstwo Zdrowia.

Związkowcy przynieśli pod budynek resortu zdrowia sprzęt, z którego korzystają pacjenci w placówkach służby zdrowia: łóżko, szafkę, taboret, kroplówki – wszystko wyglądające jak na filmie sprzed 40 lat. Na starym szpitalnym łóżku leżał kościotrup podłączony do kroplówek, mający symbolizować stan służby zdrowia. „To nie są zabytki z muzeum. Taki sprzęt jest używany w wielu szpitalach” – powiedziała Maria Ochman. Dodatkowo na czele manifestacji jechał 30-letni ambulans, który jeszcze wozi pacjentów do jednego ze stołecznych szpitali. Na początku manifestacji trzeba było go pchać, gdyż silnik gasł przy podjeździe pod niewielkie wzniesienie.
„Chcemy dziś pokazać społeczeństwu, jak tragiczna jest sytuacja polskiej służby zdrowia. Chcemy to pokazać, bo nie możemy zapewnić bezpieczeństwa pacjentom – nie mamy leków, nie mamy sprzętu” – powiedziała szefowa „Solidarności” służby zdrowia. Według Marii Ochman, minister zdrowia nie ma pomysłu, jak rozwiązać narastające problemy w tym resorcie. Według niej, Narodowy Fundusz Zdrowia, który ma powstać w miejsce kas chorych, to „kolejny rozbiór służby zdrowia”. „Rząd jest zajęty wszystkim, tylko nie ratowaniem służby zdrowia”.
Protestujący trzymali transparenty: „Pod rządami Millera służba zdrowia umiera”, „Pensja niska, renta słaba, rząd nam bajki opowiada”, „Dżuma, wąglik, AIDS, cholera – wszystko lepsze od Millera”. Przed ministerstwem protestujący zapalili znicze i położyli wieniec żałobny. Spisane postulaty przybili na drzwiach gmachu Ministerstwa Zdrowia.
Minister Marek Balicki przyznał, że sytuacja w ochronie zdrowia jest trudna, dodał jednak, że ulica nie jest miejscem rozmów na ten temat; właściwym miejscem jest konferencja okrągłego stołu, która ma odbyć się za kilka tygodni. Ü

B. N.

Archiwum