15 grudnia 2003

Lekarze w Sejmie

Uczestnicy spotkania w Sejmie (29.11.2003), dotyczącego kontraktowania świadczeń na przyszły rok, domagali się unieważnienia konkursu ofert. Platforma Obywatelska chce być mediatorem w rozmowach lekarzy „porozumienia zielonogórskiego” z Narodowym Funduszem Zdrowia. Mimo zaproszeń na spotkaniu nie było przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu. Był natomiast przedstawiciel prezydenta. Porozumienie zapowiedziało, że będzie zwracać się do wszystkich klubów parlamentarnych o poparcie w tej sprawie.
Uczestnicy spotkania zaproponowali unieważnienie konkursu ofert i szybką nowelizację ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, tak by można było przedłużyć obecnie obowiązujące kontrakty na przyszły rok. Według lekarzy i posłów, przez rok będzie można opracować takie warunki kontraktowania, które byłyby możliwe do przyjęcia przez świadczeniodawców.
Według „porozumienia zielonogórskiego”, w ośmiu województwach zaledwie 15 procent świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej złożyło oferty. Przedstawiano przykłady zastraszania lekarzy, nalegania, by złożyli oferty, lub niezgodnego z prawem przyjmowania ofert po zamknięciu konkursu. Przedstawiciele dyrektorów szpitali, którzy złożyli oferty, twierdzą, że warunki, które proponuje Narodowy Fundusz, będą powodować dalsze zadłużanie się szpitali.
Termin składania ofert upływał 21 listopada br. Wojciech Puzyna, dyrektor Szpitala św. Zofii w Warszawie, podkreślił, że warszawskie szpitale miejskie dopiero po godzinie 17.00 – na prośbę prezydenta Lecha Kaczyńskiego – zdecydowały się przystąpić do konkursu. Zrobiły to, by nie znaleźć się poza systemem ubezpieczeń i nie doprowadzić do upadku jednostek. W Warszawie jest 46 szpitali; funkcję 11 szpitali miejskich mogłyby przejąć inne placówki, które podlegają sześciu innym organom założycielskim. W. Puzyna powiedział podczas spotkania, że bardziej odpowiedzialni za zdrowie pacjentów są ci, którzy nie przystąpili do konkursu, gdyż został on katastrofalnie przygotowany i nie daje szans na to, by rzetelnie realizować zadania ochrony zdrowia. „Nie ma możliwości zrealizowania tych założeń, które przygotował Narodowy Fundusz Zdrowia w tym zakresie, za te pieniądze” – pokreślił. „Niewielkie niepubliczne placówki nie mogą się zadłużyć, bo zbankrutują; szpitale zadłużają się i funkcjonują nadal. Przyjęcie warunków NFZ będzie się odbywało kosztem powiększenia zadłużenia, bo trzeba stać na straży zdrowia pacjentów, to jest oczywiste, ale nie da się tego zbilansować” – dodał. „W przypadku szpitali ta polityka jest krótkowzroczna, bo cały system musi się zawalić, jeśli nie w tym roku, to w kolejnym, gdyż nie da się, zwiększając zadania, zmniejszać finansowania czy utrzymywać na tym samym poziomie” – podkreślił. Według Wojciecha Puzyny, szpitale nie mają możliwości prowadzenia racjonalnej gospodarki finansowej, gdyż od pięciu lat ciągle zmieniają się zasady, zmieniają się też definicje usług, które świadczą placówki. „Jak możemy coś planować, jeśli w następnym roku szpital będzie miał zupełnie inne zadania, zupełnie inaczej określone, zupełnie inaczej finansowane? – pytał retorycznie.

AN

Archiwum