8 marca 2005

Spod kociej łapy

Za mało i za późno – tak można by powiedzieć o ostatniej propozycji ministra Balickiego. (…). Dziś trzeba rozstrzygnąć, co jest mniejszym złem, czy przyjęcie ustawy, która daje za mało w stosunku do potrzeb, ale jednak daje, czy jej odrzucenie.

Elżbieta CICHOCKA
„Gazeta Wyborcza”,
15 lutego 2005 r.

Chciałbym oświadczyć, iż rząd jednoznacznie poprze poprawki do wspomnianej ustawy (o pomocy publicznej i restrukturyzacji… – red.), poprawki, które zostaną zgłoszone na etapie prac senackich, a które są wynikiem konsultacji prowadzonych przez ministra zdrowia z partnerami społecznymi. (…) Jesteśmy świadkami zaognienia albo zaogniania nastrojów w służbie zdrowia. Wynikają one nie z tej ustawy, ale z tego, iż 5 lutego weszły w życie nowe przepisy o zajęciach komorniczych, uchwalone przez Wysoką Izbę wiele miesięcy temu. (…) Ale też źródłem niepokojów nie jest ta ustawa, nad którą dzisiaj państwo będziecie głosować, tylko owa nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego. Jeżeli boli ucho, to po co sobie odrąbywać prawą rękę?

Marek BELKA,
premier RP
97. posiedzenie Sejmu,
16 lutego 2005 r.

Jacek Żakowski: Czym projekt prezydencki będzie się różnił od tego projektu ustawy, który został odrzucony?

Marek Balicki: On będzie zawierał te poprawki, które ja przedstawiałem na Radzie Ministrów i które były wynikiem rozmów w ostatnim tygodniu
z przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego.

Jacek Żakowski: Te, które rząd zgłosił, czy te, których nie zgłosił?
Marek Balicki:
Te, które były przedstawiane na Radzie Ministrów, i te, które miały zostać zgłoszone w Senacie, do czego nie doszło.

Radio Tok FM, 18 lutego 2005 r.

Archiwum