20 lipca 2006

Na marginesie – Nie tylko w kamasze

Rzecznik Praw Obywatelskich dr n. prawnych Janusz Kochanowski w czasie czerwcowej debaty o kondycji naszej ochrony zdrowia powiedział z trybuny sejmowej, że we współczesnym świecie korporacje zawodowe nie mogą być dłużej sędziami we własnych sprawach.

Niezależnie od winy systemu, środowiska medyczne dość wyraźnie nie radzą sobie z dręczącymi je patologiami, nie potrafią zwalczać korupcji we własnych szeregach, reagować na przypadki nadużywania alkoholu, ograniczać przypadów wykorzystywania państwowych placówek i ich sprzętu do prowadzenia prywatnych praktyk ani wymuszać podnoszenia kwalifikacji. Także działalność wewnętrznego sądownictwa korporacyjnego nie wydaje się skutecznie przeciwdziałać
patologiom i nie chroni wystarczająco ofiar błędów lekarskich – stwierdził.

Zdaniem Rzecznika, uprawnienia te powinien przejąć „ten, kto płaci za pracę lekarzy”, a więc – Narodowy Fundusz Zdrowia.

Swego czasu przed reaktywowaniem samorządu lekarskiego, przed umocowaniem w Konstytucji samorządów zawodów zaufania publicznego, istniała przy wojewódzkich wydziałach zdrowia instytucja „Rzecznika Dobra Służby Zdrowia”, a przy Ministerstwie – Komisja Odwoławcza. Oby dyskusja na temat organizacji lub przeorganizowania, lub jak kto woli – stworzenia systemu opieki zdrowotnej w Polsce nie przerodziła się w dyskusję, jak powrócić do tych pięknych lat.

Ewa Gwiazdowicz

Archiwum