24 stycznia 2007

Zdaniem konsultanta: stomatologia dziecięca

Bez profilaktyki nic nie poprawimy

Z dr. n. med. Aleksandrem REMISZEWSKIM, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie stomatologii dziecięcej na Mazowszu, rozmawia Małgorzata Skarbek

Czy nasze dzieci mają zdrowe zęby?

Ostatnie wyniki epidemiologiczne mówią o bardzo złym stanie zdrowia jamy ustnej pacjentów w wieku rozwojowym, zarówno na Mazowszu, jak i w całej Polsce. Przykład: wśród przedszkolaków prawie 100 proc. ma próchnicę, tzn. że prawie każde dziecko ma ubytki próchnicowe. Zatem potrzeby profilaktyczno-lecznicze są ogromne.
Nasza sytuacja bardzo odbiega od standardów światowych.
W wielu krajach normą jest brak ubytków próchnicowych w uzębieniu mlecznym i w zębach stałych, nowo wyrżniętych. Doprowadzono do tego wieloletnimi działaniami profilaktycznymi.
My także do tego dążymy. Ale prowadzenie wyłącznie leczenia nie przyniesie radykalnych zmian, trzeba prowadzić intensywną, systematyczną działalność profilaktyczną. Właśnie – działalność, a nie akcję, bo ta nazwa sugeruje jednorazowość przedsięwzięcia, kojarzy się z hasłami z przeszłości, które się nie sprawdziły, nam natomiast potrzebna jest stała praca. Obecna sytuacja wymaga zmiany sposobu myślenia. Działalność profilaktyczna to nie tylko zadania dla stomatologów i lekarzy pediatrów czy osób pracujących w resorcie oświaty. Ten obowiązek spada też na rodziców. Jest to opinia ekspertów zajmujących się ochroną zdrowia dzieci.
O chorobie próchnicowej wiemy wiele, znamy metody jej zapobiegania. Ale nie docieramy z tą wiedzą do dzieci i rodziców – albo nie umiemy jej przekazać. Ważną funkcję edukacyjną mogą spełniać lekarze opiekujący się kobietami ciężarnymi i małymi pacjentami – ginekolodzy, położnicy, pediatrzy.
Są 3 przykazania dotyczące ochrony uzębienia: higiena jamy ustnej, dieta i stosowanie preparatów z fluorem (zabieg profesjonalny).
Koniecznie trzeba tu wspomnieć, że obecnie zmienił się pogląd medycyny na stosowanie fluoru. Ostatnie badania potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia, że fluor skuteczny jest jedynie przy stosowaniu powierzchniowym (egzogennie).
Podawanie suplementów preparatów z fluorem do wewnątrz jest niecelowe. Ten pogląd został przyjęty i zaakceptowany przez międzynarodowe i krajowe towarzystwa stomatologiczne. Należy więc ograniczyć się do indywidualnego bądź zbiorowego (w szkołach) fluorowania zębów. Kiedyś już to robiliśmy. Teraz mogą się tym zająć higienistki stomatologiczne, zatrudniane przez resort oświaty. Prowadziłem szkolenie tej grupy osób, przy współudziale Instytutu Matki i Dziecka; oceniam, że są dobrze przygotowane.
Podjęte zostały też inne działania – na studiach licencjackich kształcimy higienistów stomatologicznych. Środowisko lekarzy dentystów wiąże z tym kierunkiem wielkie nadzieje, bo liczymy, że jego absolwenci będą się profesjonalnie zajmować profilaktyką.

Czy edukatorów będą zatrudniać szkoły?
Aby działalność edukatorów wprowadzić do szkół, trzeba dobrej woli samorządów, entuzjazmu pedagogów, bo przecież nie pracujemy w systemie nakazowym. W tym roku będziemy mieli pierwszych absolwentów. Uczelnia przygotuje informację dla instytucji, które mogą ich zatrudniać.

Czy sieć gabinetów i lekarzy dentystów zajmujących się stomatologią dziecięcą na Mazowszu jest dostateczna?
Do pewnego czasu istniała sieć publicznych gabinetów w szkołach i przedszkolach, była ona dostateczna, w pewnych rejonach nawet dobra. Po reformie ochrony zdrowia w zasadzie zlikwidowano te placówki, ale samorząd nielicznych miejscowości je utrzymał. Obecnie niektóre szkoły i ośrodki wychowawcze ponownie otworzyły je. Placówki te nie tylko leczą, ale zajmują się również profilaktyką.
W miejsce publicznych powstawały i nadal powstają gabinety prywatne. Początkowo niechętnie leczono w nich dzieci, ale teraz już bardzo wielu lekarzy dentystów zawiera kontrakty z NFZ na świadczenia stomatologiczne dla dzieci i młodzieży. Są z nich zadowoleni. Również pacjenci, a raczej ich rodzice są zadowoleni. Komercjalizacja ma dobre strony: nie czeka się długo na wizytę, poziom leczenia jest wysoki, pacjenci – dobrze przyjmowani.
Jako konsultant wojewódzki przeprowadzam tylko okresowe kontrole w losowo wybranych placówkach. Wyniki w zakresie wyposażenia, a także pracy lekarzy są dobre.
W niektórych miastach istnieją jeszcze publiczne ZOZ-y, które kontynuują opiekę merytoryczną nad gabinetami w swoim rejonie, np. robi to poradnia specjalistyczna w Radomiu.
Obecne przepisy dotyczące organizacji ochrony zdrowia nie przewidują utrzymania sieci gabinetów stomatologicznych, np. w szkołach, zajmujących się tylko leczeniem uzębienia dzieci i młodzieży. Być może w przyszłości wrócimy do tej sprawy.
Na Mazowszu mamy mało specjalistów w dziedzinie stomatologii dziecięcej. Trzeba jednak powiedzieć, że dzieci leczą również lekarze dentyści bez tej specjalizacji. Studia stomatologiczne przygotowują do prowadzenia podstawowego postępowania leczniczego i profilaktycznego z każdym pacjentem, niezależnie od jego wieku. Ale, oczywiście, trudniejsze przypadki powinny być konsultowane ze specjalistą. Ze względu na zły stan uzębienia mamy bardzo dużo przypadków stanów patologicznych, skomplikowanych, wad wrodzonych, dzieci po urazach. Osobną sprawą jest umiejętność postępowania z małymi pacjentami. Do tego też powinno się mieć predyspozycje i przygotowanie.

Jak przebiega kształcenie specjalistów w dziedzinie stomatologii dziecięcej?
W listopadzie 2006 r. odbył się jeden z ostatnich egzaminów dla osób, które robiły specjalizację starym trybem, z dwoma stopniami. Teraz obowiązuje jeden stopień specjalizacji, dla którego przygotowano nowy program. Przewidziane są staże w różnych klinikach, również medycznych, np. pediatrycznej, laryngologicznej, kursy szkoleniowe, a także zajęcia
z zakresu umiejętności postępowania z małym pacjentem, treningi praktyczne. Specjalizacja kończy się egzaminem testowym i praktycznym. Gwarantuję, że lekarze z tą specjalnością są przygotowani do wykonywania swoich zadań.
Mamy wielu chętnych do rozpoczęcia specjalizacji. Stawiamy im dość wysokie wymagania, np. kandydat na tę specjalizację musi uzyskać dobry wynik z LEP-u. Są też inne bariery utrudniające dostęp do specjalizacji. Tylko 3 ośrodki mają akredytację, w sumie dysponują 14 miejscami. Wszystkie ośrodki znajdują się w Warszawie: w Akademii Medycznej, Centrum Stomatologicznym i w Szpitalu Pomniku-Centrum Zdrowia Dziecka. Każdy specjalista w placówce akredytowanej może kształcić 2 osoby. W moim ośrodku jest 9 specjalistów, ale z powodu braku większej liczby stanowisk pracy nie można zwiększyć liczby miejsc specjalizacyjnych. A uczyć trzeba przede wszystkim praktycznie. Ponadto lekarze podejmujący się kształcenia nie otrzymują za to żadnego wynagrodzenia, nie mają też żadnych ulg.

Archiwum