1 lutego 2007

Resortowy projekt ubezpieczeń prywatnych

W połowie stycznia media podały, że kierownictwo Ministerstwa Zdrowia przyjęło założenia projektu ustawy o prywatnych ubezpieczeniach dobrowolnych. Niestety, to nie do końca prawda, bo przyjęty dokument dotyczy przede wszystkim tzw. ubezpieczeń równoległych, dla których określenie „hotelowe” byłoby dużo bardziej adekwatne.

Kierownictwo MZ zastrzega, że są to tylko założenia, więc wiele się jeszcze może zmienić (projekt ustawy ma być gotowy w połowie roku). Zatem nie ma nic pewnego, a niepewność tę wzmacniają znaczące sprzeczności w wypowiedziach ministrów Zbigniewa Religi i Bolesława Piechy: np. pierwszy twierdzi, że ubezpieczenie to ma obejmować świadczenia spoza „koszyka”, drugi ten temat przemilcza. W każdym razie z dokumentu wynika, że twórcy tej koncepcji chcą stworzyć trzy filary ubezpieczeń, z których żaden (przynajmniej w tej wersji) nie będzie tym, co się powszechnie rozumie jako prywatne ubezpieczenie zdrowotne. I filar to ubezpieczenie w NFZ, II – ubezpieczenie równoległe (hotelowe), III zaś ma objąć świadczenia spoza koszyka.
Jak piszą autorzy koncepcji, należy stworzyć system zachęt i ulg podatkowych w wysokości ok. 1 mld zł, aby poprzez system dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych zwiększyć poziom finansowania systemu ochrony zdrowia o 4 mld zł (II filar) oraz stworzyć impuls do pozyskania co najmniej kolejnych 2 mld zł (III filar).
Gwarancją efektywności finansowej udziału sektora prywatnego w finansowaniu ochrony zdrowia ma być zasada community rating – zakaz ustalania ryzyka (wysokości składki) na podstawie ryzyka indywidualnego, lecz wyłącznie na poziomie ryzyka w populacji. Zasada ta sprowadza się więc do tego, że wszyscy w danym Funduszu płacą jednakową składkę. Młodzi i zdrowi płacą więcej, niż to wynika z ich indywidualnego ryzyka, a osoby starsze mniej. Produkty II filaru mają obejmować m.in. lepsze warunki hotelowe i lepsze wyżywienie, pierwszeństwo wyboru lekarza, usługi hotelowe dla osób towarzyszących, ewentualne upusty w ubezpieczeniach z zakresu III filaru, możliwość skorzystania z ulg podatkowych i mogą mieć enigmatycznie określoną „rolę komunikacji symbolicznej”.
Według założeń, za ubezpieczonego w II filarze NFZ płaci 75 proc. kosztów, jakie poniósłby, gdyby dana osoba nie miała ubezpieczenia równoległego. Pozostałe 25 proc. pokrywa Fundusz Ubezpieczeń Dodatkowych. Za wykonanie świadczenia medycznego świadczeniodawca otrzymuje od FUD więcej środków niż w sytuacji, gdyby jedynym płatnikiem był NFZ. Świadczeniodawca nie może
z prywatnymi ubezpieczycielami zakontraktować więcej niż 50 proc. realizowanych przez siebie świadczeń. Poziom ulg w I i II filarze ma być skorelowany z wysokością składki w I filarze. Ubezpieczony
w NFZ miałby prawo wybrać dowolny FUD. Między poszczególnymi funduszami istniałby system wyrównawczy. Te, których portfel ubezpieczeniowy miałby wyższy poziom ryzyka, uzyskiwałyby wyrównanie finansowe od tych obciążonych mniejszym ryzykiem.
Koszt ubezpieczenia „hotelowego” wyliczono na 32 zł miesięcznie. Podana publicznie kwota 7,5 zł jako wysokość składki wynika
z założenia, że pozostałą część pokryje ulga podatkowa i zakładowe fundusze świadczeń socjalnych tworzone obowiązkowo u pracodawców zatrudniających ponad 20 osób. BOJ

Archiwum