14 lipca 2007

Protest

Wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich

Groźne pielęgniarki
W czerwcu br. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka
o szczegółowe wyjaśnienia, czy było uzasadnienie do zastosowania takich środków, jakich użyto wobec pielęgniarek protestujących przed kancelarią premiera.
Rzecznik pytał ministra, czy zastosowane przez policję środki były adekwatne do sytuacji i rzeczywistych zagrożeń.
AK

Pielęgniarka E.W. ze Szpitala
im. prof. W. Orłowskiego CMKP w Warszawie:

Protestujemy, bo sytuacja w służbie zdrowia jest zła. Kolejne ekipy rządzące nic nie robią, aby to zmienić. Wszystkie pamiętamy wiele protestów i ich różne formy: strajki, okupacje budynków, marsze, głodówki.
Całe zło wynika ze zbyt nisko naliczanych stawek za procedury medyczne przez NFZ. Zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i NFZ doskonale zdają sobie sprawę, że oszukują szpitale na kontraktach. Wszystkie placówki będą wpadały w długi, dlatego że procedury są niedoszacowane. Oto przykłady: w przypadku podawania krwi pacjentowi Fundusz płaci dopiero za trzecią jednostkę. Proponujemy, aby prezes Sośnierz próbował kupić 3 bochenki chleba i zapłacić tylko za trzeci! Podobnie jest z zapłatą za chemioterapię – NFZ płaci za co drugi wlew.
Gdy min. Piecha mówi, że pójdą pieniądze na służbę zdrowia, to chyba zdaje sobie sprawę, że nie zostaną one przeznaczone na podwyżki naszych pensji, ale na spłacenie długów. Dlatego uważamy, że powinien być wyodrębniony fundusz na podwyżki.

Dr Krzysztof Byśkiewicz ze Szpitala Klinicznego AM w Warszawie przy ul. Banacha:

Jestem członkiem OZZL. Przyszedłem tutaj, bo popieram protest lekarzy i pielęgniarek, choć nie jestem pewien, czy wybrano jego najlepszą formę.
Od 17 lat pracuję razem z pielęgniarkami. Stanowimy dwie bliskie sobie grupy zawodowe i nie można nas dzielić. Mamy wspólne zadania i wspólne interesy. Im więcej szpitali przyłączy się do strajku, tym będzie on skuteczniejszy. Idealnie byłoby, gdyby wsparli nas lekarze pracujący w podstawowej opiece zdrowotnej. Na razie popierają nas tylko werbalnie.

Dr Paweł Flont z Kliniki Ortopedii CZMP
w Łodzi:

Przyjechaliśmy tutaj poprzeć pielęgniarki, bo uważamy, że ten protest nie jest haniebny, jak to określił premier Kaczyński, ale prowadzony w słusznej sprawie. Metody siłowe są nie do zaakceptowania, zwłaszcza wobec kobiet – osób ciężko pracujących, utrzymujących swoje rodziny. My, lekarze, nie możemy bez nich w szpitalach pracować. Szanujemy je i sądzę, że ich zawód i ich środowisko też są ogólnie szanowane przez społeczeństwo.

Wypowiedzi zebrane 21 czerwca br.
pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów
w Al. Ujazdowskich w Warszawie
– notowała: mkr

Archiwum