13 listopada 2007

Muzy i my – Jesienne akordy

List do poety

podobno piszesz wiersz jesienny
jestem
jego ostatnim babim latem
dwa zapóźnione motyle
w niedopitym szkle pląsają we mnie

mokre od potu kasztany
wypełniają mnie po brzegi okiennego parapetu
tęsknią za mną

mniej jesienną
ludzikową

Maria ŻYWICKA-LUCKNER

Stary człowiek

Idzie drogą wzdłuż jesieni
Mały, smutny człowiek stary.
W swoim życiu nic nie zmieni,
czasem przetrze okulary,
żeby lepiej widzieć świat,
świat zakłamań i obłudy.
Marzy o tym już od lat,
żeby spojrzeć na to z góry,
wniebowstąpić w nicość jasną,
wznieść się ponad wszystkie chmury,
przestać kłaniać się złym maskom,
móc nie widzieć krzywych spojrzeń.
W ciszy, w której gwiazdy gasną,
spełnić trochę swoich marzeń.
Zima minie, odejść trzeba,
padnie gdzieś ostatnie słowo…
Boli tylko myśl natrętna,
że trzeba narodzić się na nowo.

Halina PORĘBSKA
(OIL w Szczecinie)
Jesień

Już słońce świeci coraz smutniej,
w dolinach rankiem leżą mgły,
liście otrząsa wiatr okrutny,
a noc przynosi gorzkie sny

Gęsi krzykliwe ciągną kluczem,
słychać ich głos z dalekich chmur,
jesień je goni na południe,
ale wraz z wiosną wrócą tu

Znów szumi las piosenkę rzewną,
tajemnic odsłaniając kartę,
jak u Puszkina – to listopad
podchodzi do drzwi już otwartych

Ewa MISZCZAK-MATUSZEWSKA

Testament

Nie zmienię już świata
By był tak jak w niebie
Nie rozdam jałmużny
Wszystkim co w potrzebie
Nie pogodzę wrogów
Nie zbuduję katedr
Nie odnajdę dzieci
Opuszczonych matek
Nie zostawię recept
Przyszłym pokoleniom
Ciebie moja muzo
Też już nie odmienię
Chcę obraz bliski zostawić
W ogrodzie
Most różowo-niebieski
Wśród kwiatów na wodzie.

Marek PŁOSZCZYŃSKI

Archiwum