17 czerwca 2008

Od lipca nowe umowy

Z Markiem WÓJTOWICZEM, p.o. dyrektorem Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, rozmawia Małgorzata Skarbek

Kończy się pierwsze półrocze 2008 r. Czy zmieniają się kontrakty mazowieckich szpitali?

Mamy w województwie 111 szpitali ze 147 umowami i aż 6 różnych grup umów na świadczone przez nie usługi. Daty zakończenia kontraktu i daty podpisania planu finansowego różnią te grupy. Ze wszystkimi w ostatnim czasie rozmawialiśmy lub wkrótce będziemy rozmawiali w sprawie kontraktów.
Pierwsza grupa to 30 szpitali, które miały umowy do końca kwietnia i do tego terminu plan finansowy. Z nimi negocjowaliśmy przedłużenie umowy i nowe warunki finansowania. Druga grupa to 46 szpitali mających umowy do końca grudnia, natomiast finansowanie do końca kwietnia. Z nimi rozmawialiśmy tylko o finansach. Trzecia grupa to szpitale z umowami wieloletnimi (np. do końca 2009 r.) i umowami o finansowanie do końca kwietnia. Do 1 maja zakończyliśmy rozmowy z tymi szpitalami.
Następnych 19 szpitali ma zawarte umowy do końca 2009 r., a finansowanie do 30 czerwca br. I jeszcze 3 szpitale z umowami i finansami do 30 czerwca br. Z tymi dwiema grupami będziemy rozmawiać pod koniec czerwca.
Pierwsze trzy grupy były zainteresowane większą liczbą świadczeń i wyższą ceną za nie. Pozostałe nie chciałyby zostać skrzywdzone w ten sposób, że będą opłacane zgodnie ze starymi cenami. Do tego w perspektywie mamy wejście w szpitalach systemu JGP od 1 lipca, na który według symulacji trzeba będzie zarezerwować ok. 9 proc. więcej pieniędzy, niż w I półroczu br.
Centrala NFZ zaleciła nam zawieranie umów finansowych do końca czerwca br., a także zaplanowanie wspomnianego wyżej wzrostu poziomu finansowania o mniej więcej
9 proc. w II półroczu. Pozostałą część nadwyżki chcemy przeznaczyć na zapłatę za tzw. nadwykonania. Po stronie świadczeniodawców mamy trzy duże zrzeszenia dyrektorów szpitali marszałkowskich, miejskich i powiatowych, które lobbują za podwyższeniem ceny za punkt już teraz, w czerwcu.

Co to oznacza dla placówek medycznych
?
Oznacza to, że np. zaoferowaliśmy pewną kwotę na nadwykonania poprzez podwyższenie wartości kontraktów (czyli wzrost liczby punktów). Nie chcemy na razie rozmawiać o zwiększeniu wartości punktu, chociażby ze względu na wspomniane szpitale, które mają umowy do końca czerwca. Podwyższając wartość punktu w umowach z jednymi szpitalami w czasie, gdy inne pracują zgodnie ze starymi umowami, podważylibyśmy ich zaufanie do Funduszu.

Ale przecież i tak wartość punktu jest różna dla różnych szpitali.

To prawda i nie jest to tajemnicą. Zróżnicowana wycena wartości punktu jest wypadkową wielu czynników, m.in. działań szpitalnych lobby, siły przekonywania menedżerów z dużych placówek, polityki kierownictwa Oddziału w latach poprzednich. Szpitale powiatowe mają 11 zł za punkt, miejskie – 11,50, wojewódzkie – 11,80, natomiast kliniczne – 12,50 zł. Niektóre placówki, z klinikami na bazie obcej, mają dwie różne ceny za punkt. A szpitale niepubliczne otrzymują 10 zł za punkt za usługi jednodniowe.
Prawdą jest również, że są pewne różnice w kosztach utrzymania placówki między Warszawą a małymi miastami powiatowymi. Ale też szpitale warszawskie, zdaniem dyrektorów placówek powiatowych, mogą więcej płacić pracownikom i działają jak pompa ssąca, drenując rynek pracy wokół stolicy. W mniejszych miastach brakuje ludzi do pracy. Zarobki są o tyle wyższe, że opłaca się nawet dojeżdżać do warszawskich szpitali z odległych miejscowości.

Kiedy wejdzie w życie system rozliczania Jednorodnych Grup Pacjentów?

30 czerwca br. kończymy rozliczanie kontraktów w obecnym systemie. Od drugiego półrocza mamy wprowadzić system elektronicznego rozliczania Jednorodnych Grup Pacjentów (JGP) opracowywanyw centrali i testowanyw niektórych szpitalach. Oddziały NFZ nie zajmują się tworzeniem koncepcji, ale realizacją zadań i sprawami bieżącymi. Dlatego na tym etapie nie wypowiadam się na ten temat. Nowy system ma ułatwić pracę rozliczeniową i naszą, i świadczeniodawców. Rozpoczął się proces konsultacji tych zmian, można je śledzić na stronach internetowych centrali NFZ.

Czy zostały już rozwiązane problemy z komunikacją ze świadczeniodawcami?

W tak dużym oddziale NFZ jak MOW komunikacja ta z natury rzeczy jest utrudniona. Bezpośrednim kontaktom nie sprzyjają nasze pomieszczenia w budynku przy Chałubińskiego, które mają ograniczoną powierzchnię i ostre rygory dotyczące bezpieczeństwa. W budynku tym pracuje 5000 osób. My zajmujemy 3 piętra i część parteru. Nie mamy nawet tak dużej sali konferencyjnej, aby na raz pomieścić wszystkich zainteresowanych dyrektorów. Zmienić siedziby też na razie nie możemy. Kontaktujemy się więc ze świadczeniodawcami głównie za pomocą faksów, telefonów, choć spotkania osobiste w siedzibie MOW NFZ są równie częste.
W komunikacji elektronicznej uruchomiliśmy drugi serwer. Gdy pracował jeden, był eksploatowany w 100 proc. i często „się zatykał”. Teraz mamy już dwa serwery i są wykorzystywane w 60 proc. Powinno być zatem lepiej.

Kiedy poprawi się finansowanie pozostałych sektorów ochrony zdrowia?

Od kilku lat jest wywierana presja, by coraz większe nakłady były przeznaczane na lecznictwo zamknięte, bo są podwyżki, naciski strajkowe itp. W ten sposób rozwijamy najdroższy sektor ochrony zdrowia. A tańsze formy: ambulatoryjne lecznictwo specjalistyczne, POZ i formy rehabilitacji domowej – działy, które należałoby rozwijać – pozostają w cieniu, bo nie mają dostatecznej siły przebicia. Trzeba o tych sektorach pamiętać. Płatnik, czyli NFZ, musi dbać o te sektory.

Monitorujemy m.in. nakłady na jednego ubezpieczonego w dwóch obszarach: Warszawa i reszta województwa. Rejestrujemy bowiem duże różnice w wysokości nakładów na tych terenach.

Od 1 stycznia mamy korzystną dla naszego województwa regulację: za „migrację” (usługi wykonywane dla mieszkańców spoza województwa) płacą oddziały macierzyste
i to niemal „od razu”. Opłaca się naszym placówkom leczyć pacjentów spoza województwa, bo tym sposobem „ściągają” środki finansowe z innych oddziałów NFZ. Mazowieckie placówki mają coraz wyższy odsetek pacjentów z innych województw dzięki wysokim kwalifikacjom kadr
i wysokiej jakości wyposażenia. Powinniśmy ten stan rzeczy wzmacniać.

Wiem, że jest rozpatrywane finansowanie SOR-ów z budżetu państwa, wzrosłaby wówczas w kasie NFZ ilość środków na inne usługi. Sytuacja finansowa poprawi się nie tylko z tego powodu. Lada chwila ruszą fundusze gromadzone z 12 proc. odpisu z OC komunikacyjnego, wprowadzone ustawą z 1 października ub.r. z przeznaczeniem na zapłatę za leczenie ofiar wypadków komunikacyjnych. Teraz płacimy oczywiście za leczenie tych pacjentów, ale ze składki zdrowotnej, a nie z ubezpieczenia komunikacyjnego.

Archiwum