27 maja 2010

Wspomnienia ofiar katastrofy…

Wojcjech Lubiński 1969-2010
społeczny działacz PTChP

Tragedia w lesie pod Smoleńskiem wywołała głęboki ból i wielki żal całego polskiego społeczeństwa. Warszawskie środowisko medyczne straciło swojego kolegę, dr. hab. nauk med. Wojciecha Lubińskiego. Był wspaniałym, mądrym i świetnie wykształconym lekarzem, znakomitym żołnierzem,
nienagannie wykonującym swoje obowiązki. Jego błyskotliwa kariera naukowa i zawodowa była owocem talentu i pracowitości. W wieku 40 lat byl już doktorem habilitowanym nauk medycznych, specjalistą chorób płuc i chorób wewnętrznych. Pełnił funkcję zastępcy komendanta Wojskowego Instytutu Medycznego i jego rzecznika prasowego. Kochający mąż i ojciec dwójki dzieci. Był naprawdę dobrym człowiekiem. Dla nas był szczerym, oddanym Kolegą i Przyjacielem, na którego zawsze mogliśmy liczyć. Pomimo tak wielu obowiązków Wojtek Lubiński był zaangażowany w pracę społeczną. Od wielu lat był członkiem Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc i od dwóch kadencji członkiem Zarządu Warszawsko-Otwockiego Oddziału PTChP.
W Towarzystwie poświecił się przede wszystkim pracy edukacyjnej – organizacji szkoleń z zakresu badań czynnościowych układu oddechowego.
Dzięki niemu, w ciągu ostatnich 8 lat działalności warsztatów spirometrycznych Warszawsko-Otwockiego Oddziału PTChP, ponad tysiąc lekarzy z całej Polski mogło nauczyć się jak wykonywać i interpretować wyniki badań spirometrycznych.
Wojtek należał do ludzi, którzy z pasją dzielili się swoją wiedzą i umiejętnościami. Dzięki Jego staraniom i konsekwencji, szkolenia te były dla lekarzy bezpłatne. Warsztaty spirometryczne nie były tradycyjnymi kursami opartymi na wykładach, ale miały charakter kształcenia praktycznego, zakończonego egzaminem. Gdy zdarzało się, że ktoś tego egzaminu nie zdał, Wojtek spokojnym głosem tłumaczył mu, że potrzeba jedynie więcej czasu na opanowanie tej trudnej umiejętności i zapraszał do pracowni na indywidualne kształcenie. Oprócz warsztatów spirometrycznych z wielkim zaangażowaniem, społecznie kształcił lekarzy w zakresie wykonywania badań czynnościowych.
Swoją postawą dawał przykład, że w skomercjalizowanym świecie można i należy działać bezinteresownie. Choć dziś trudno o tym jeszcze myśleć, pragniemy kontynuować tą działalność edukacyjną pod nazwą Warsztaty spirometryczne PTChP im. Wojtka Lubińskiego.
Wojtek podkreślał, że dobre kształcenie wymaga opracowania odpowiednich materiałów edukacyjnych. Był autorem zeszytu poświęconego praktycznej interpretacji badań spirometrycznych i współautorem dwóch książek poświęconych badaniom czynnościowym układu oddechowego. Niebawem ukaże się kolejna książka pod jego redakcją, której był pomysłodawcą.
Kształcenie spirometryczne chciał rozszerzyć o edukację antynikotynową Uważał, że nie wystarczy rozpoznać przewlekłą, obturacyjną chorobę płuc, ale trzeba jej zapobiegać.
Dzięki jego inicjatywie ruszyły warsztaty antynikotynowe Warszawsko-Otwockiego Oddziału PTChP. Wojtek należał do tych skromnych, ale jakże potrzebnych i aktywnych organizatorów Szkoły Pneumonologii, która od 9 lat służy mazowieckiemu Ośrodowisku medycznemu. Był nie tylko organizatorem Szkoły, ale również cenionym jej wykładowcą. Zawsze opowiadał się za utrzymaniem nauczania bezpłatnego.
Wojtek Lubiński będzie honorowym gościem 26. sesji Szkoły Pneumonologii PTChP 12 czerwca 2010 r. w Novotelu. Przynieście mu symboliczny
kwiat, który po sesji złożymy na Jego grobie.
Od wielu lat Warszawsko-Otwocki Oddział PTChP regularnie organizuje spotkania w Wojskowym Instytucie Medycznym, w których doktor Lubiński zawsze brał czynny udział, przygotowując te posiedzenia i wygłaszając znakomite wykłady.
Podczas ostatniego spotkania omawiał zmiany spirometryczne w chorobach górnych dróg oddechowych, a wcześniej prezentował swoją nowatorską
pracę habilitacyjną. Przed laty otrzymał specjalną nagrodę zarządu Warszawsko-Otwockiego Oddziału PTChP za najlepszą pracę doktorską w dziedzinie pneumonologii. Za swoje zasługi Wojciech Lubiński został odznaczony Złotą Odznaką PTChP. Zarząd Warszawsko-Otwockiego Oddziału postanowił wystąpić z wnioskiem o przyznanie mu pośmiertnie Honorowego Członkostwa Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc. Chcemy, aby choć
w ten symboliczny sposób pozostał wśród nas.
Do naszego grona Wojtek wnosił zawsze spokój, rzeczowy charakter dyskusji, zaangażowanie w działalność społeczną, a przede wszystkim uśmiech i pogodne usposobienie.
Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale z pewnością są ludzie, których się nie zapomina. Wojtku, będziemy zawsze o Tobie pamiętać.

Tadeusz M. Zielonka, Ewa Augustynowicz-Kopeć, Andrzej Chciałowski, Joanna Chorostowska-Wynimko, Joanna Domagała-Kulawik, Piotr Gutkowski,
Janusz Kowalski, Jacek Jagodziński, Jan Oleksy, Elżbieta Radzikowska, Tomasz Targowski

10 kwietnia br., po raz drugi w naszej historii, Katyń pochłonął życie najwybitniejszych osób w państwie. Był wśród nich Prezydent RP Lech Kaczyński oraz Jego Małżonka Maria.
Jako wiceprzewodniczący senackiej Komisji Zdrowia kilkakrotnie spotykałem się w Kancelarii Prezydenta z ministrami, a także z samym Prezydentem. Rozmawialiśmy na ważne tematy dotyczące służby zdrowia, ale nie tylko. Lech Kaczyński był bardzo zaangażowany w tę problematykę, z wielką troską podchodził do spraw związanych z systemem zdrowotnym, poświęcał mu mnóstwo czasu i uwagi. Znał istotę problemu i doskonale zdawał sobie sprawę z konieczności potrzebnych reform i zmian, których był orędownikiem. Wielokrotnie dał wyraz swojemu zaangażowaniu w tej materii. Podkreślał, że jest otwarty na realną reformę służby zdrowia i wielokrotnie apelował o porozumienie ponad podziałami. Lech Kaczyński kładł bardzo duży nacisk na zapewnienie równego dostępu do publicznej służby zdrowia wszystkim obywatelom. Opowiadał się za szerokim ustaleniem zakresu usług medycznych gwarantowanych przez państwo, by zapobiec podziałowi pacjentów na bogatych i biednych, lepszych i gorszych. Był przeciwny tworzeniu służby zdrowia jedynie dla tych z zasobnym portfelem. Bezpieczeństwo zdrowotne obywateli traktował priorytetowo. Wielokrotnie mówił o konieczności zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Troszczył się także o płace białego personelu. Prezydent Lech Kaczyński był wielkim przyjacielem polskiej służby zdrowia i niejednokrotnie dał temu wyraz.
Dziś, w obliczu tak strasznego dramatu jaki dotknął nasz naród, postawa obywateli i pełna solidarność z Prezydentem jest dowodem na to, że opinia publiczna zgadzała się z Lechem Kaczyńskim i popierała proponowany przez Niego kierunek zmian. Widać jak bardzo Polacy cenili swojego Prezydenta za Jego postawę, działalność i przywiązanie do najważniejszych wartości. Pomimo licznych, bezpardonowych i niesprawiedliwych ataków na Lecha Kaczyńskiego, usłyszeliśmy wreszcie prawdę o naszym Prezydencie. Lech Kaczyński był prawdziwym mężem stanu, kochanym przez swoich rodaków, dla którego zawsze na pierwszym miejscu stało dobro Polski i Polaków.
Wraz z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i Jego Małżonką Marią opuściło nas, pozostawiając olbrzymią pustkę, tak wielu wspaniałych ludzi. Wśród nich moje Koleżanki i Koledzy z Senatu: wicemarszałek Krystyna Bochenek, senator Janina Felińska oraz szef senackiego klubu Prawa i Sprawiedliwości senator Stanisław Zając. Z każdym z Nich miałem przyjemność współpracować i angażować się we wspólne przedsięwzięcia. Z panią senator Janiną Felińską wspólnie debatowaliśmy na posiedzeniach senackiej Komisji Zdrowia. Była niezwykle pracowita i sumienna, zawsze całym sercem poświęcała się pracy. Niezwykle wszechstronna i aktywna na różnych polach działalności, robiła wiele dobrego dla Polski. Przede wszystkim troszczyła się o kondycję służby zdrowia i sytuację środowiska pielęgniarskiego, z którego się wywodziła. Zależało Jej, aby płace białego personelu rosły proporcjonalnie, a relacje pomiędzy pielęgniarkami i lekarzami układały się jak najlepiej.
Praca z Nią była dla mnie wielką przyjemnością. Nasze relacje są najlepszym dowodem tego, że dobra współpraca lekarzy i pielęgniarek jest możliwa. Janina Felińska była prawdziwą patriotką i właśnie ta cecha zawiodła ją 10 kwietnia do Katynia. Pamiętam jak bardzo cieszyła się na ten wyjazd…
Pojechali oddać hołd ofiarom, i złożyli go – własnym życiem. Będzie nam Ich wszystkich bardzo brakowało.
Łączę się w bólu i modlitwie z krewnymi ofiar tej katastrofy.

Stanisław Karczewski

Ksiądz Roman Indrzejczyk, kapelan Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, urodził się w 1931 r. Święcenia kapłańskie przyjął w 1956 r. Pracował m.in. w kościołach w Grodzisku Mazowieckim oraz w warszawskich: św. Aleksandra i Nawiedzenia NMP. Przez 20 lat pełnił funkcję kapelana Szpitala Psychiatrycznego w Tworkach. Przez kolejne kilkanaście lat był proboszczem w żoliborskiej parafii Dzieciątka Jezus. Był dwukrotnie krajowym duszpasterzem służby zdrowia: w latach 1961-1976 oraz 1989-1994 – właśnie wtedy miałam zaszczyt kilkakrotnie spotykać się z Nim jako dziennikarz „Gazety Lekarskiej”. Był niezwykle ciepłym, wyrozumiałym Człowiekiem i potrafił słuchać…
Udzielał się także w ruchu ekumenicznym, pracował z młodzieżą oraz inspirował na Żoliborzu wieczory poetyckie – sam też pisał wiersze. W latach 80. był zaangażowany w działalność opozycyjną. Organizował spotkania ekumeniczne oraz modlitwy z okazji żydowskiego święta Simchat Tora.
Był przewodnikiem górskim.
W jednym z wywiadów mówił: Nie zawsze potrafiłem odpowiedzieć. Ale słuchałem. Ludzie odczuwali, że ich szanuję, nawet, jeśli coś w życiu poplątali. (…) Dźwigam problemy ludzi. Zwierzają mi się z nich, a ja je noszę. Razem się martwimy, próbujemy coś zrobić. Ale często mówię: kochany, nie bardzo wiem, co ci powiedzieć. Często mówię: nie wszystko się da przezwyciężyć, ale przetrwać się da wszystko. Do końca możesz pozostać wolny. I do końca odpowiadasz za swoje czyny. (…) Nauczyłem się jednego: tym, co może zbliżyć mnie do ludzi, jest zwykła, mądra cierpliwość. Jestem zbuntowany: jestem przeciwko złu, strukturom, układom, ale nigdy przeciw człowiekowi. (…) Boję się tych, którzy wszędzie węszą nieuczciwość. Napisałem kiedyś o nich wiersz*.

Ewa Gwiazdowicz

* Idą przez życie uczciwi…
Co zło najmniejsze wypatrzą –
Szlachetni, pobożni i czyści,
Surowi, bez ludzkich odruchów,
Zło tępią, jak chwast wyrywają.
Szatanem ciebie postraszą
I radość serca zmącą.
Zrozumieć cię nie potrafią,
Człowieka w tobie nie widzą.
Niszczą nie zło: zniszczą ciebie.
Doskonałością to nazwą.

Ks. Roman Indrzejczyk

Archiwum