20 grudnia 2010

Na marginesie

Minister zdrowia Ewa Kopacz ocenia, że postulaty lekarzy z Federacji Porozumienie Zielonogórskie (podniesienie stawki kapitacyjnej o 72 grosze, tj. do wysokości 8,72 zł) kosztowałyby NFZ 1,2-1,3 mld zł. Tych pieniędzy, jak podkreśla, nie ma.
Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego zerwali w połowie grudnia 2010 r. rozmowy z NFZ, zapowiadając, że na obecnych warunkach nie podpiszą kontraktów na świadczenia zdrowotne w 2011 r. Kontrakty powinny zostać podpisane do końca grudnia, w przeciwnym razie pacjenci nie będą mogli korzystać w ramach ubezpieczenia w NFZ z porad lekarzy należący do PZ. Porozumienie zrzesza ponad 14 tysięcy lekarzy.
Wiceminister Marek Twardowski (były główny negocjator PZ) 17 grudnia 2010 r. złożył rezygnację przyjętą przez ministra zdrowia, a następnie przez premiera. Informacje te, przekazane przez media, oznaczają, że prezes NFZ, a być może i rząd Donalda Tuska, będzie miał nie lada orzech do zgryzienia.
Zakładnikami w tym, nie dla wszystkich zrozumiałym, sporze są jak zwykle pacjenci – a stronami nie tylko NFZ i lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego, ale także lekarze pracujący w szpitalach i poradniach specjalistycznych, którzy – według pomysłu Jacka Paszkiewicza – mają, w razie czego, zastąpić lekarzy rodzinnych. Czy pękające w szwach, bo przyjmujące coraz więcej pacjentów (bardzo często w zastępstwie POZ), SOR-y mogą przyjąć jeszcze więcej chorych?
NFZ nie chce i tym razem chyba naprawdę nie może ustąpić. Szkoda tylko, że prezesowi NFZ zabrakło wyobraźni, kiedy przekazywał, całkiem niedawno, zwiększone środki dla lekarzy POZ na pacjentów z cukrzycą i chorobami kardiologicznymi. Miało to w założeniu zmniejszyć liczbę pacjentów hospitalizowanych z tymi chorobami. Miało, ale nie zmniejszyło.
Jak zakończy się to siłowanie obu monopolistów, pokaże najbliższa przyszłość. Oby nie było jak w starym powiedzeniu: Kowal zawinił a Cygana powiesili.
Tym razem nasz „Puls” liczy 80 stron. Październikowe wydanie, z przyczyn niezależnych od redakcji i władz OIL w Warszawie, nie dotarło do wszystkich Czytelników, w tym numerze zamieszczamy więc część „październikowych” artykułów.
U progu nowego roku życzę nam wszystkim więcej normalności, spokoju, ciepła rodzinnego i spełnienia pragnień.

Ewa Gwiazdowicz

Archiwum