13 kwietnia 2011

SMS z Krakowa

Takiego zamieszania nie wywołała ostatnio żadna celebrytka. Wypowiedzieli się m.in. Zofia Gołubiew – dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, Maria Osterwa-Czekaj – wiceprezes Fundacji im. Czartoryskich, Bogdan Zdrojewski – minister kultury i dziedzictwa narodowego, Piotr Żuchowski – generalny konserwator zabytków, Adam Zamoyski – prezes Fundacji im. Czartoryskich, prof. Jacek Majchrowski – prezydent Krakowa, prof. Andrzej Rottermund – dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie – nie wspominając o pomniejszych postaciach. Bawiąca w Zamku Królewskim z gościną – na czas remontu budynku Muzeum Czartoryskich w Krakowie – kochanka Lodovico Sforzy, czyli Cecylia Gallerani, znana też jako „Dama z łasiczką” pojedzie, albo nie pojedzie latem do Berlina, a jesienią do Londynu.
W zasadzie londyńska National Gallery, gdzie planowana jest wystawa monograficzna „Malarz dworu mediolańskiego Leonardo da Vinci”, nie ma się co kłopotać, zgodę na ekskursję wydali wszyscy święci.
Natomiast Berlin, rekomendujący malarstwo renesansowe, stoi pod znakiem zapytania. Za wyjazdem jest m.in. kierownictwo Fundacji Czartoryskich, bo zbiera pieniądze na remont muzeum, przeciw ministerstwo – bo tak cenny zabytek nie może być wiecznym przedmiotem podróży. Nikt nie wysyła w świat Mony Lizy z Luwru – powiedział znany marchand Andrzej Starmach.
A piszę o tym, by uzmysłowić Państwu, że nie tylko zdrowie współczesnych może być przedmiotem troski i sporów.
Melancholia natomiast ogarnia człowieka przy spojrzeniu na medyczny Kraków, w którym dostrzegalna jest wyraźna zmiana generacji, określająca dotąd jego oblicze. Na zasłużoną emeryturę odeszli w ostatnich latach, bądź odchodzą, m.in. profesorowie: Antoni Dziatkowiak, Tadeusz Popiela, Andrzej Szczeklik, Stanisław Konturek, Marek Zembala, Wiesław Pawlik, Stanisław Majewski, Danuta Karcz, Kalina Kawecka-Jaszcz, Wiesława Tracz, Jacek Bomba, Bogdan Huszno, Jacek Sieradzki, Roman Pawlicki. Kogoś pewnie przemilczałem, ale takich rejestrów przecież się nie prowadzi.
Ciekawe, co robią?
A w Izbie? 17 projektów spłynęło w rezultacie ogłoszonego publicznie otwartego konkursu na adaptację do współczesnych oczekiwań odzyskanej na własność siedziby. Jednym z warunków było zmieszczenie się w symulowanym przedsięwzięciu w koszcie nie przekraczającym 3,5 tys. zł/m2. Mało to, czy dużo? Jeśli komuś marzą się marmury bądź przestrzenie w stylu Art Deco – z wykonaniem remontu w takiej wycenie będzie trudno.
Z innych ciekawostek na plan pierwszy wybija się otwarta wojna stomatologów z Funduszem. Nie chciałbym być na miejscu pracowników NFZ z bolącym zębem. Wiele wskazuje na to, że pozostanie im linka przypięta do klamki, jako instrument do ekstrakcji. Tymczasem ofiarą są najbardziej bezbronni, czyli dzieci. Po koszmarnej masakrze gabinetów szkolnych dokonanej po żmudnym wieloletnim procesie ich częściowej odbudowy, znów skasowano w Krakowie w s z y s t k i e 67 gabinety szkolne!
Dostrzegam niezwykłe powodzenie metody – likwidacji lub zniszczenia. Jak się to robi z ludźmi – pisał Zbigniew Hołdys we „Wprost”. Jak ze szkołami? – dopiero się dowiemy. Ale pewne doświadczenia są, bo przecież niektórzy jeszcze pamiętają, jak udało się zmniejszyć liczbę przedszkoli z 22 tys. w 1990 roku do 8 tys. w 2010 roku. Może więc poczekać, aż NFZ zlikwiduje w reszcie kraju stomatologię szkolną, by można było z czystym kontem przystąpić do jej odbudowy.

Wasz Cyrulik z Rynku Głównego

Archiwum