25 lutego 2013

Wilhelm Müldner-Nieckowski (1841-1884)


Mój pradziadek Wilhelm Müldner.
Powstaniec styczniowy wzięty do niewoli pod Miechowem. Przez kilka lat był w Rosji przenoszony z obozu pracy do obozu, m.in. do kamieniołomów, w końcu do więzienia w Orle pod tzw. celę bez wyjścia.
Dzięki pomocy ks. Ludwika Ruczki z twierdzy Orzeł uciekł. Do kraju dotarł piechotą pod przybranym nazwiskiem Nieckowski (spolszczenie niemieckiego nazwiska Müldner).
Kiedy przybył do domu (przy ul. Grodzkiej), Kraków witał go hucznie jako bohatera. Gazety się o tym rozpisywały. W „Czasie” i „Gazecie Tarnowskiej” opublikował wspomnienia z niewoli. Zachowały się jego rysunki z twierdzy Orzeł – obrazki z więzienia, portrety współwięźniów (obecnie znajdują się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie).
W Tarnowie założył łaźnie miejskie, stworzył Tarnowski Oddział Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, prowadził hurtownie i sklepy, wspierał artystów. Ożenił się z Marią Polityńską, córką tarnowskiego architekta, wiceburmistrza, z którą miał sześcioro dzieci (dwoje zmarło w niemowlęctwie).
Syn Gustaw (mój dziadek) był profesorem inżynierem we Lwowie, brał udział w obronie Lwowa w stopniu kapitana jako specjalista umocnień wojskowych (jego grób znajduje się w centrum Cmentarza Orląt – charakterystyczna figura anioła).

Piotr Müldner-Nieckowski

Archiwum