10 października 2014

Rewolucja informatyczna musi jeszcze poczekać

Piotr Dąbrowski

Z końcem lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia. Posłowie zadecydowali o odroczeniu obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej w formie elektronicznej o trzy kolejne lata. Oznacza to, że obowiązkowe przejście od 1 sierpnia 2014 r. wszystkich świadczeniodawców na elektroniczny format danych nie powiodło się, a wymogi prawne w tym zakresie pozostają bez zmian i nadal można będzie prowadzić dokumentację medyczną zarówno w postaci papierowej, jak i elektronicznej. Wszystkiemu winien przywoływany przez posłów w uzasadnieniu ustawy „zróżnicowany stopień informatyzacji podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych”. Sygnały o problemach z dotrzymaniem dotychczasowego terminu przez znaczną część podmiotów płynęły jednak z ust ekspertów i komentatorów od dawna. W kwietniu na problem ten zwracała uwagę również Naczelna Rada Lekarska. Prawdą jest, że informatyzacja świadczeniodawców przebiega w Polsce bardzo nierównomiernie. Związane jest to nie tylko z koniecznością zakupu odpowiedniego oprogramowania, a co z tym związane – poczynienia znaczących nakładów finansowych, ale również z brakiem motywacji części środowiska lekarskiego do stosowania nowoczesnych rozwiązań informatycznych. Niewątpliwie potrzeba jeszcze trochę czasu, aby w tym ostatnim zakresie nastąpiła zmiana świadomości, mimo wielu korzyści wynikających z rezygnacji z papierowej dokumentacji medycznej.
Tymczasem nie sposób nie zauważyć dychotomii w sposobie przetwarzania informacji medycznej – z jednej strony podmioty świadczące usługi mają realne problemy z pełnym wykorzystaniem narzędzi informatycznych do przetwarzania danych pacjentów, z drugiej od lat obowiązuje już elektroniczny system rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia. Należy jednak pamiętać, że prowadzenie elektronicznej dokumentacji chorego jest tylko jednym z elementów szerszego projektu, jakim jest informatyzacja sektora usług zdrowotnych. Skala oraz skomplikowany obszar realizacji wymaga ustanowienia szeregu etapów wdrożenia, a poszczególne rozwiązana muszą być ze sobą kompatybilne i tworzyć spójną całość. To właśnie na te uwarunkowania wskazują autorzy nowelizacji, podkreślając, że pomoże ona w rozłożeniu w czasie kosztowych i skomplikowanych inwestycji w zakresie infrastruktury informatycznej oraz pozyskaniu finansowania ze środków Unii Europejskiej w ramach nowej perspektywy finansowej na lata 2014-2020.
Czy nowelizacja jest krokiem w dobrym kierunku? Należy ocenić, że na obecnym etapie była niezbędna i pozwoliła uniknąć fikcji prawnej, w której wiele podmiotów nie byłoby w stanie sprostać wymogom ustawowym. Z drugiej strony spowodowała również, że na korzyści z obowiązku prowadzenia elektronicznej dokumentacji medycznej będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Spośród istotnych korzyści należy wymienić: usprawnienie funkcjonowania podmiotów leczniczych, ułatwienie dostępu lekarzy rodzinnych do historii choroby pacjenta oraz wyników badań medycznych, docelowe oszczędności wynikające z odejścia od stosowania papierowej dokumentacji medycznej. Jest jeszcze jeden aspekt przedłużenia okresu przejściowego – ten związany z rejestrami medycznymi. Elektroniczna dokumentacja medyczna zapewni automatyczne zasilanie w dane nowo tworzonych rejestrów medycznych, kompatybilnych z systemem informacji w ochronie zdrowia. W praktyce przyczyni się to do usprawnienia funkcjonowania i obniżenia kosztów ich prowadzenia, przez istotne ograniczenie zaangażowania personelu odpowiedzialnego za wprowadzanie danych pacjentów do systemu.
Pozostaje mieć nadzieję, że okres przejściowy nie będzie ponownie wydłużany. Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia zapowiedziało uruchomienie specjalnego systemu szkoleń dla lekarzy i przedstawicieli podmiotów leczniczych. Zamierzenia te należy ocenić bardzo pozytywnie, gdyż pozwolą na budowanie świadomości środowiska oraz na sukcesywne przygotowanie się do kolejnego terminu obowiązkowej rezygnacji z prowadzenia dokumentacji medycznej w postaci papierowej, który został określony na 1 sierpnia 2017 r.

Autor jest prawnikiem specjalizującym się w zagadnieniach rynku zdrowia. W latach 2009-2013 kierował Departamentem Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum