7 lutego 2018

Rozmaitości

SMS z Krakowa

Wolności ten doczeka dnia, kto własną wolą wyzwolony – była połowa lat 70., gdy pierwszy raz usłyszałem tę frazę z „Wyzwolenia” Stanisława Wyspiańskiego, wygłoszoną ze stosownym nagłośnieniem przez Jerzego Trelę na Wawelu, przy okazji wianków, do paru tysięcy słuchaczy. I zapadła mi w pamięć na całe życie. Wystawa „Wyspiański” w Muzeum Narodowym w Krakowie jest bezspornie najważniejszym wydarzeniem kulturalnym miasta. Natomiast ile w twórczości „czwartego wieszcza” było podobieństwa do współczesnej codzienności, niech Szanowny Czytelnik tego felietonu sam sobie odpowie.

Niejeden inscenizator czerpał z Wyspiańskiego natchnienie. I pomyśleć, że ów artysta miał zaledwie 37 lat, gdy odszedł na nieuleczalną wówczas chorobę. Kapitalnych szczegółów na temat życia prywatnego tego niesfornego twórcy (m.in. „Klątwy”) dostarcza wydana właśnie książka Moniki Śliwińskiej „Wyspiański. Dopóki starczy życia”. Gdyby pójść tropem jego wyobraźni, nie w Warszawie (zniewolonej wtedy przez zaborcę), ale na Wawelu mielibyśmy Sejm, Senat, Muzeum Narodowe, Akademię Umiejętności, Teatr Grecki i posąg Nike – pod wspólnym tytułem Akropolis. Makieta projektu, przygotowanego wspólnie z architektem Władysławem Ekielskim, z zachowanym na wzgórzu przez obu twórców Zamkiem Królewskim, jest częścią wystawy. Portrety współczesnych, w tym dzieci, secesyjne motywy zdobnicze, pejzaże, projekty witraży – wszystko to (około 500 eksponatów) pozwala docenić warsztat mistrza i jego niebywałą wszechstronność.

Zaczynam od Wyspiańskiego także dlatego, że zapowiadana zima stulecia omija jak dotąd Podhale i Bieszczady, a doświadczyła Stany Zjednoczone. Niemniej jednak zakopiańskie sukcesy w wyprowadzaniu przemarzniętych turystów z hipotermii też warte są dostrzeżenia.
To osiągnięcie doktora Sylweriusza Kosińskiego, anestezjologa ze Szpitala im. Sokołowskiego w Zakopanem, naczelnego lekarza Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nie ma bowiem roku, żeby kilka osób niewłaściwie ubranych, nie popadło zimą w naszych górach, w grożące śmiercią wyczerpanie organizmu. Dlatego dr Kosiński z przyjacielem dr. Tomaszem Darochą oraz prof. Rafałem Drwiłą doprowadzili w 2013 r. do powstania przy Szpitalu im. Jana Pawła II w Krakowie pierwszego w Polsce Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej. A przedtem, przypomnijmy, z ich współpracy z prof. Januszem Skalskim zrodził się światowy sukces przywrócenia życiu 2-letniego Adasia, przywiezionego do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego z temperaturą 12,7 st. C.

Trudno nie wspomnieć o kończącej się VII kadencji samorządu. W Krakowie zjazd sprawozdawczo-wyborczy odbędzie się 2 marca 2018 r. Przedtem w Teatrze STU zostanie zorganizowana gala z okazji 125. rocznicy powstania Galicyjsko-Zachodniej Izby Lekarskiej – pierwszego samorządu w naszym kraju. Nie darmo Tadeusz Boy-Żeleński pisał: „My, w Krakowie, kochamy się w jubileuszach…”.

Stefan Ciepły

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum