8 maja 2018

Błędy medyczne w świetle statystyk

Prawo

Filip Niemczyk, adwokat

Prokuratura Krajowa opublikowała w ostatnim czasie dane statystyczne dotyczące prowadzonych w całym kraju postępowań karnych w sprawach o błąd medyczny.1 Owe dane, stanowiące porównanie liczby takich postępowań z lat 2016 i 2017, uważam za warte omówienia z kilku powodów.

Po pierwsze, nie ulega wątpliwości, że między 2016 a 2017 r. nastąpił zauważalny wzrost liczby prowadzonych postępowań karnych dotyczących błędów medycznych (z 4963 do 5678).

Po drugie, w ostatnim czasie nastąpiła istotna zmiana organizacyjna w zakresie szczebla, na jakim toczą się takie sprawy. Kilka lat temu regułą było, że sprawami dotyczącymi przestępstw z udziałem personelu medycznego, opisanych w art. 155 i 160 kodeksu karnego, zajmowały się prokuratury rejonowe. Obecnie częściej prowadzone są na poziomie wyższym – przez prokuraturę okręgową lub regionalną. Przez prokuratury okręgowe prowadzonych jest obecnie o 78 proc. więcej spraw dotyczących błędu medycznego niż rok wcześniej, natomiast liczba takich spraw prowadzonych przez prokuratury rejonowe spadła o 11 proc. Niewątpliwie na wyższym szczeblu pracują prokuratorzy bardziej doświadczeni i mniej obciążeni sprawami niż na szczeblu rejonowym. Wyższy szczebel i większa uwaga poświęcana omawianym sprawom, a co za tym idzie – większe środki przeznaczone na prowadzenie postępowań przyczyniają się oczywiście do wzrostu liczby spraw. Warto przy tym odnotować, że w prokuraturach regionalnych w całej Polsce utworzono specjalne zespoły do spraw błędów medycznych, do których oddelegowano wyspecjalizowanych prokuratorów. Ich podstawowym zdaniem służbowym jest prowadzenie postępowań przygotowawczych w sprawach dotyczących błędów medycznych, których skutkiem jest śmierć człowieka. Trudno nie zadać pytania, dlaczego sprawy, dla których rozpoznania właściwy jest sąd rejonowy, prowadzone są tak wysoko w hierarchii organów ścigania? Zastanawia również fakt powołania specjalnych zespołów akurat do spraw błędów medycznych, a brak analogicznych wyspecjalizowanych jednostek w zakresie korupcji, przestępczości zorganizowanej czy innych wysoce szkodliwych społecznie zjawisk.

Po trzecie, o rosnącym zaangażowaniu organów ścigania w zakresie przestępstw z grupy błędów medycznych świadczy 16-proc. wzrost (w porównaniu z zanotowaną w 2016 r.) liczby zakończonych postępowań – z 3646 do 4206. Trzeba podkreślić, że przeszło 4 tys. spraw dotyczących błędu przyniosło jedynie 2002 decyzji merytorycznych, w tym 248 razy odmówiono wszczęcia śledztwa, 1613 razy umorzono postępowanie, a jedynie w 139 sprawach złożono akty oskarżenia. Autorzy publikacji nie podają informacji, jaki jest los pozostałych zakończonych postępowań. Być może przez „niemerytoryczne zakończenie” autorzy rozumieją decyzję o zawieszeniu biegu sprawy, co zazwyczaj ma miejsce w przypadku oczekiwania na opinię biegłych.

Po czwarte, warto zaznaczyć, że z 2 tys. spraw zakończonych decyzją merytoryczną w 2017 r. jedynie około 7 proc. doprowadziło prokuratora do przekonania, że podejrzenie przestępstwa jest dostatecznie udowodnione, i złożony został akt oskarżenia. W praktyce oznacza to, że jedynie w tym niewielkim odsetku spraw powołani przez prokuratora biegli wydali niekorzystną dla lekarza opinię, a podejrzanemu nie udało się wykazać na tym etapie swojej niewinności. Dane nie wskazują przy tym, jakie wyroki w tym czasie wydały sądy w sprawach o błędy medyczne. Z pewnością można jednak przyjąć, że odsetek skazanych jest niższy niż oskarżonych.

Po piąte, z danych wynika, że dobrowolne poddanie się karze przez osobę podejrzaną w sprawie o błąd medyczny należy do rzadkości. W 2017 r. odnotowano jedynie dwie sprawy, w których prokurator skierował do sądu akt oskarżenia zwierający tego rodzaju wniosek. Dobrowolne poddanie się karze jest relatywnie często wykorzystywane w procesie karnym, zarówno w typowych sprawach kryminalnych, jak i w sprawach wypadków komunikacyjnych czy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Pozwala na uzgodnienie wymiaru kary przed rozpoczęciem procesu sądowego i skrócenie postępowania do minimum. Wspomniana znikoma liczba w ten sposób zakończonych spraw oznacza, że oskarżeni lekarze w zdecydowanej większości przypadków podejmują obronę przed sądem, licząc na to, że ocena sprawy dokonana przez sędziego będzie inna, aniżeli ocena prokuratora zawarta w akcie oskarżenia. Procesy sądowe dotyczące błędów medycznych należą przy tym do długotrwałych i złożonych, a czas między złożeniem aktu oskarżenia a wydaniem prawomocnego wyroku liczony jest w praktyce w latach.

Po szóste, należy zauważyć, że w opublikowanych danych brakuje kilku istotnych informacji. Nie dowiadujemy się bowiem, w jakiej części spraw sądy potwierdzają winę lekarza, ani też, jak długo prowadzone są sprawy dotyczące błędów medycznych. Autorzy informacji prasowej nie wskazują również, ile wynoszą koszty prowadzenia spraw o błąd medyczny. Biorąc pod uwagę przytoczone dane, szczególnie relatywnie niewielki odsetek spraw, w których udaje się prokuratorowi zebrać wystarczające dowody popełnienia karalnego błędu, można postawić tezę, że koszty, jakie ponosi Skarb Państwa, aby ukarać pojedynczego lekarza, są ogromne. Za w pełni uzasadnione można uznać wobec tego wątpliwości co do racjonalności polityki karnej w sprawach dotyczących błędów. <

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum