10 września 2019

Masaż serca

„Zagrajcież mi, niechaj cofnie się świat”

Wszystkie teksty z tego cyklu mają charakter wspomnieniowy i odnoszą się do okresu sprzed 50 lub więcej lat.

Artur Dziak

Jedna z moich pierwszych operacji, kiedy to dostąpiłem zaszczytu asystowania prof. Grucy – dumna, czwarta asysta – stanowiła dla mnie ciężkie przeżycie, także i z powodu przebiegu operacji.

Operowana była urodziwa dziewczyna z powodu zaniedbanego, czyli nieleczonego we właściwym czasie, wrodzonego zwichnięcia biodra. Prof. Gruca sprawnie spreparował poszczególne tkanki, odpowiednio przeciął kości i wstawił do stawu głowę kości udowej. Trzeba było wykonać śródoperacyjną kontrolę rentgenowską. Zabezpieczyliśmy pole operacyjne i cały zespół wycofał się do położonej obok niszy w celu uniknięcia promieniowania, po czym do stołu operacyjnego podjechał aparat rentgenowski. To była moja pacjentka, przeto czułem się za nią odpowiedzialny i obserwowałem wykonywanie zdjęcia.

Kiedy w pewnym momencie po włączeniu prądu ciało pacjentki wygięło się w klasyczny łuk: leżąca na plecach chora stanęła na czubku głowy i piętach, zorientowałem się, że doszło do porażenia prądem. Wyrwałem z gniazdka wtyczkę i doskoczyłem do chorej.

Pacjentka nie oddychała, nastąpiło porażenie mięśnia sercowego. Anestezjolog, doktor Ewa Górska, podała odpowiednie leki. Rozpoczęliśmy masaż serca przez zamkniętą klatkę piersiową. Ponieważ ani to, ani nakłucie serca nie przyniosło efektu, Ewa krzyknęła do mnie: – Artur! Otwieraj klatkę piersiową, robimy bezpośredni masaż serca.

Uczyniłem to pierwszy raz w życiu, ale teoretycznie byłem dobrze przygotowany.
Nacięcie klatki piersiowej trwało moment. Umożliwiło mi włożenie ręki do klatki piersiowej i rytmiczne uciskanie serca. Wykonałem jeszcze kolejne wstrzyknięcie leków bezpośrednio do mięśnia sercowego i serce ruszyło. Ranę zaszyliśmy i zakończyliśmy operację.

Pacjentka przeżyła zatrzymanie akcji serca bez najmniejszego szwanku. Sprawa zakończyła się jednak pozwaniem do sądu Akademii Medycznej o jednorazowe duże odszkodowanie oraz comiesięczną rentę do końca życia. 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum