9 czerwca 2021

Memizacja przestrzeni publicznej

Jarosław Biliński, członek Prezydium ORL w Warszawie

Mamy obecnie czasy, w których krótka informacja obrazkowa połączona z tekstem może powiedzieć o wiele więcej niż kilka stron opisu. „Memy”, czyli gatunek humorystycznej wypowiedzi internetowej w postaci grafiki, obrazka i krótkiego tekstu, stały się formą przekazu informacji. Słowo „mem” wywodzi się z matematyki, której paradygmatem jest mem jako najmniejsza jednostka informacji kulturowej. Tak jak gen to podstawowa jednostka informacji w dziedziczeniu, tak mem to podstawowa jednostka przekazu kulturowego. Jest to o tyle ciekawe, że definicja naukowa została dookreślona samoistnie przez kulturę Internetu – nie trzeba wiedzieć, o co chodzi, ale słowo „mem” weszło do języka szybko i stało się jednostką samą w sobie.

 

Sam lubię oglądać i czytać memy, szczególnie jeśli dotyczą tematu, który jest mi bliski albo mnie irytuje. Pozwala to nabrać dystansu do przedmiotu naszych uczuć, ale i do samego siebie. Dlatego memy o ochronie zdrowia, mimo że mogą stanowić swoisty „czarny humor”, zazwyczaj mnie bawią. W tym śmiechu jest jednak silna nuta goryczy, która każe śmiać się i natychmiast kodować w głowie, że to coś w rodzaju bareizmu.

Zdałem sobie ostatnio sprawę, że im więcej tajników medycyny się poznaje, tym więcej memów przychodzi do głowy. Mówiąc „tajniki medycyny”, mam na myśli nasz polski system ochrony zdrowia. Od czasu protestu rezydentów, wyniesienia na sztandary ochrony zdrowia, roztrząsania kwestii systemu w mediach (to akurat jeden z większych sukcesów protestu rezydentów) pojawia się cała masa opinii, jak ten nasz system uzdrowić. W dobie pandemii sytuacja przybrała na sile po tysiąckroć i oprócz domorosłych ekspertów z dziedziny ochrony zdrowia mamy całą plejadę politycznych rarytasów, które można zamknąć w encyklopedię memów. Otóż mam wrażenie, że im bliżej do politycznej konstatacji, że nie ma ważniejszej sfery publicznej niż ochrona zdrowia, tym bardziej politycy wiją się i pocą, jak by tu zamknąć jak najwięcej konkretów w jak najbardziej puste słowa. Paradoks? Otóż to! Politycy zdali sobie bowiem sprawę, że nieuniknione będzie w końcu podniesienie nakładów na ochronę zdrowia, stworzenie podwalin pod racjonalną reformę, poważne zajęcie się tematem. I cholernie się boją! Wiecie Państwo, dlaczego? Dlatego, że polityk patrzy krótkoterminowo – wszystko, co mówi i obiecuje, musi się dokonać w czasie jednej kadencji parlamentu. Jak obieca, powie, że coś zrobi, musi to zrobić, np. za publiczne pieniądze dzielić i rządzić. W ochronie zdrowia nie jest to takie łatwe, gdyż wdrażane zmiany często dopiero po kilku latach dają rezultaty. Zmiany mogą dla wielu być niewygodne, bo zmuszają do racjonalnych prozdrowotnych zachowań, a to wymaga wysiłku. Itd., itp. Dlatego już dziś otwieram torebkę z popcornem i zasiadam w wygodnym fotelu, czekając na kolejną kampanię wyborczą. To będzie niesłychany spektakl! Odbędzie się bowiem wyścig politycznych gadających głów,  kto zaproponuje „lepiej” dla ochrony zdrowia, ale jednocześnie na tyle zakręci i zaczaruje rzeczywistość, żeby nie naobiecywać nic, co realnie będzie zbyt kosztowne lub co trzeba będzie rzeczywiście wdrożyć, bo profity polityczne mogą być relatywnie malutkie. Nowa jakość. Myślę, że dla ludzi znających się na ochronie zdrowia będzie to niezwykle płodny czas i memy będą się sypać tonami.

Na koniec zatem parę przykładów memów o ochronie zdrowia. Ponieważ nie mam tutaj możliwości przedstawienia formy wizualnej, przytoczę tylko te, które są (choć być może to oksymoron) memami słownymi:

– Powiem tak: albo amputacja, albo prywatnie.

– Ile czasu czeka się na zabieg usunięcia zaćmy, refundowany przez NFZ? Można się pomylić o 25 lat.

– Jakie jest motto polskiej służby zdrowia? „Czas leczy rany”.

I wreszcie jeden z moich ulubionych, pokazujący, że politycy powołują się na dokumenty i statystyki, które nie istnieją, i nie czują, że to „obciach”. Marszałek Terlecki powiedział kiedyś: „Polska służba zdrowia uznawana jest za jedną z najlepszych w Europie”. Jakież to wymowne, że w memie, w którym to mówił, jego twarz zastąpiona była zdjęciem „Misia” z filmu Barei.

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum