25 lutego 2022

W pigułce (marzec 2022)

Najnowszy numer „Pulsu” poświęcamy zawodowym relacjom międzyludzkim w środowisku medycznym. W naszej popularnonaukowej rubryce zajmiemy się natomiast bardziej ogólnym podejściem do interakcji. Prezentujemy więc w pigułce najświeższe odkrycia naukowe dotyczące relacji międzyludzkich (i nie tylko).

O tym, jak ważna dla dzieci w ustalaniu stopnia zażyłości jest ślina, wie każdy, kto widział dziecięce pakty utrwalane uściskiem oplutych dłoni. Ów żartobliwy przykład znajduje jednak całkiem poważne potwierdzenie w badaniach naukowców z Massachusetts Institute of Technology. Ich zdaniem niemowlęta wiedzę o bliskości relacji innych osób między sobą, a także z nimi samymi czerpią z obserwacji częstotliwości wymiany śliny, np. przez dzielenie się jedzeniem czy pocałunki, a nawet dotknięcie poślinionym palcem. By dowieść tej tezy, przeprowadzono interesujący eksperyment, którego punktem wyjścia była wcześniejsza obserwacja potomstwa bliskich nam ewolucyjnie zwierząt. Młode osobniki naczelnych obserwujące inne młode znajdujące się w niebezpieczeństwie mają skłonność do poszukiwania wzrokiem opiekunów zagrożonych pobratymców. Naukowcy z MIT założyli, że podobnie jest z ludźmi, i przeprowadzili szereg inscenizacji, w których dzieciom pokazywano obrazy przedstawiające inne dzieci kontaktujące się z dwoma dorosłymi. W przypadku jednego z nich dochodziło do jakiejś formy kontaktu ze śliną dziecka, w przypadku drugiego – nie. W drugim etapie eksperymentu, gdy dzieciom pokazano obrazy przedstawiające te same niemowlęta w sytuacji zagrożenia, badani malcy wzrokiem szukali tych „obślinionych” dorosłych. Zdaniem naukowców oznacza to, że kontakt ze śliną staje się sygnałem interpretowanym przez nasze mózgi jako jednoznaczny znak bardzo bliskiej relacji.

K olejną starą zasadę relacji (w tym przypadku „międzymuszych”) wzięli na warsztat badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego – tę, która mówi, że najkrótsza droga do serca wiedzie przez żołądek. Naukowcy zaobserwowali, że spożywanie wyskokoodżywczych posiłków powoduje u much owocówek wydzielanie z przewodu pokarmowego hormonu Dh31. Hormon ten zaś wypływa na przejście organizmu z trybu odżywiania do trybu prokreacji. Innymi słowy zamienia apetyt na jedzenie w apetyt na amory. Autorzy badania przekonują, że to na razie tylko ułamek wiedzy, jaka czeka na odkrycie, w kwestii wpływu hormonów jelitowych na zachowania inne niż związane z odżywianiem. Czy to oznacza, że możemy mieć nadzieję na wynalezienie eliksiru miłości? Niestety, taki wniosek jest zdecydowanie pochopny.

P ochopności z pewnością nie ma w stwierdzeniu, że mowa ciała wpływa na postrzeganie interlokutora. Zdaniem naukowców także determinuje nasze wybory. Zespół badawczy z University of Illinois at Urbana-Cham-paign poszukiwał elektrofizjologicznych korelatów decyzji społecznych, wykorzystując analizę EEG osób biorących udział w prostej grze ekonomicznej, tzw. grze ultimatum. W rezultacie gry prowadzonej parami można albo stracić wszystkie pieniądze, albo dokonać ich podziału mniej lub bardziej równego. To zabawa często wykorzystywana w eksperymentach naukowych, ale tym razem wzbogacono ją o cyfrowy awatar uczestników. Awatary były tak zaprogramowane, by całkowicie niezależnie od rzeczywistych stanowisk negocjacyjnych graczy prezentować za pomocą mowy ciała jedną z trzech postaw – wrogość, neutralność lub przyjazność. Okazało się, że bardziej emocjonalna postawa awatara powodowała, że druga osoba była bardziej skłonna do przyjęcia oferty mniej dla siebie korzystnej. W obu przypadkach – i przyjazności, i wrogości. Co szczególnie ciekawe, w drugim przypadku skłonność do przyjęcia niekorzystnej oferty była nawet większa. Obserwacji czysto psychologicznej towarzyszyła jednak także fizjologiczna. Naukowcy zauważyli w aktywności mózgu pewne sygnały, które wskazywały, jaka ostatecznie decyzja zostanie podjęta przez gracza!

Zjawisko mimetyzmu jest znane w przyrodzie i występuje także u ludzi, choć niekoniecznie w formie mimikry (jak np. u owadów), czyli fizycznego upodobniania się do innych istot. Niemniej jednak naturalne dla człowieka jest np. naśladowanie gestykulacji lub mimiki innych osób. Intencjonalne naśladowanie mowy ciała jest stosowane jako sztuczka sprzedawców bezpośrednich czy uwodzicieli, którzy wiążą z naśladownictwem pozytywne nastawienie do ich propozycji. Okazuje się jednak, że skłonność do takiego naśladownictwa człowiek wykazuje także wobec… robotów. Badacze z francuskiego Université de Cergy-Pontoise przeprowadzili eksperyment z użyciem humanoidalnego robota i udziałem grupy ludzi, których zadaniem było naśladowanie ruchów owego robota, ale którym nie dano wskazówek dotyczących tempa. Dynamika ruchów robota była zmienna. Bez względu na to ludzie niemal zawsze imitowali także tempo ruchów robota. Innymi słowy, podświadoma komunikacja niewerbalna zachodziła także na linii człowiek – sztuczna inteligencja.<

mn

Źródła: „Science”, „Nature”, „Journal of Cognitive Neuroscience”, „Popular Science”

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum