27 stycznia 2023

Być w sieci…, ale nie dać się złowić

Być ekspertem, autorytetem i profesjonalistą – jak skutecznie dbać o markę osobistą także w świecie online? Jak stworzyć idealny profesjonalny profil w mediach społecznościowych i czy to się opłaca?

autor: OLGA RASIŃSKA

Kiedy słyszymy sformułowanie „ekspert internetowy”, na naszych twarzach pojawia się często pobłażliwy uśmiech. Jednak życie od wielu lat toczy się nie tylko „w realu”. Skoro na co dzień dbamy o swój wizerunek, warto aby znalazło to odzwierciedlenie także w świecie „online”. Swoje profile można kształtować świadomie, podkreślać umiejętności i pasje. W Internecie wszyscy jesteśmy w pewnym sensie osobami publicznymi. Publikowane treści mają wpływ nie tylko na nasz wizerunek, ale także na postrzeganie branży, którą zajmujemy się zawodowo. Czym jest marka osobista, bardzo dobrze obrazuje stwierdzenie Jeffa Bezosa, założyciela Amazona: „Marka osobista to to, co ludzie mówią o tobie, kiedy nie ma cię w pokoju”. To wyobrażenie, które ma ogromny wpływ zarówno na nasze życie zawodowe, jak i prywatne. Być w sieci, ale nie dać się w nią złowić, uczestniczyć w internetowych dyskusjach świadomie i zdawać sobie sprawę z zagrożeń z tym związanych. Jak to zrobić?

Na początku trzeba zadać sobie dwa najważniejsze pytania. Czy chcemy, aby nasz profil miał charakter prywatny, czy ekspercki, i czy mamy czas na aktywne kształtowanie „marki osobistej”? Odpowiedzi na nie zdefiniują sposób, w jaki będziemy podchodzić do naszej obecności w Internecie. Raz zamieszczona w sieci treść pozostanie tam na zawsze – informacje są wyłapywane i stają się częścią trwałego zapisu. Można próbować je usunąć, ale nigdy nie ma pewności, że zniknęły ze wszystkich obszarów. Prywatny komentarz może zostać potraktowany jak głos środowiska lekarskiego. Wypowiedź wyrwana z kontekstu będzie kopiowana, przetwarzana i udostępniana aż straci pierwotne znaczenie. Dlatego na każdej z platform społecznościowych warto zadbać o ustawienia prywatności swojego profilu i dokładnie przejrzeć informacje, jakich udzielamy innym internautom. Przykładowo, oznaczając miejsce swojego zatrudnienia, narażamy się na „wywołanie do tablicy” w internetowych dyskusjach oraz na skargi na nasze zachowanie.

Z drugiej strony, jeśli mamy czas i chętnie dzielimy się posiadaną wiedzą, tworzymy profesjonalny profil eksperta i bardzo wiele zyskujemy. Owszem, proces jest długotrwały, wymaga cierpliwości i zaangażowania, ale w ogólnym rozrachunku przynosi dużo satysfakcji. Poza tym w przypadku lekarzy i lekarzy dentystów przemyślana obecność w sieci może zdziałać wiele dobrego dla społeczności internetowej. „Tak, Internet potrzebuje lekarzy i to bardzo. Podstawowe źródło wiedzy medycznej dla Polek i Polaków to dr Google. Niestety, jest to miejsce, w którym znajdziemy masę treści wprowadzających w błąd i nakręcających spiralę paniki. I tutaj powinni wkraczać lekarze, eksperci. Jeśli oni to pole odpuszczą, zajmą je pseudoeksperci, którzy łatwo przejmą rząd dusz. Nie można na to pozwolić, świat lekarza nie kończy się przecież w gabinecie” – mówi Marcin Żukowski, autor książki „Ty w social mediach”.

Od czego zacząć? „Właściwie kluczowe jest wybranie jednej platformy podstawowej. Jeśli uznamy, że ma to być podcast, Twitter czy blog, na tym się skupmy. Możemy oczywiście prowadzić komunikację w innych social mediach, ale nie będziemy mieć czasu i energii, by robić to wystarczająco dobrze. Skoncentrujmy się więc na jednej platformie, a pozostałe traktujmy reaktywnie – miejmy tam konta i reagujmy, jeśli ktoś do nas napisze, ale swoje siły przekierujmy na to, by zrobić jedną rzecz najlepiej, jak potrafimy” – przekonuje Marcin Żukowski. Do dyspozycji mamy wiele narzędzi. Lubicie słuchać radia, a może prowadzicie działalność akademicką? Podcasty są teraz niesłychanie popularne! Dla tych, którzy czują się pewnie przed obiektywem kamery, najlepszą platformą dotarcia do internautów może okazać się YouTube. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że tworzenie formatów audio i wideo wymaga wiele pracy i czasu. Jeśli nie możemy poświęcić się tak wymagającym formom przekazu, powinniśmy rozejrzeć się za innymi portalami. Dla tych, którzy na bieżąco śledzą przekazy mediowe i mają umiejętność krótkiego, dobitnego formułowania myśli, atrakcyjny będzie Twitter. Natomiast jeśli umiemy pisać przystępnie, potrafimy tłumaczyć zrozumiale nawet trudne zagadnienia, z łatwością odnajdziemy się na Facebooku.

Jakie treści mogą znaleźć się na profilu eksperta? Na wszystkich platformach społecznościowych możemy nawiązywać do bieżących wydarzeń (np.: pandemii) i dzielić się swoimi doświadczeniami zawodowymi. Warto brać udział w dyskusjach internetowych, a także promować sukcesy kolegów i koleżanek z branży. Pamiętajmy o internetowym savoir-vivre. Za każdym razem, kiedy powołujemy się na czyjąś opinię lub osiągnięcia, powinniśmy oznaczyć autora w swoim poście za pomocą funkcji „@”. Wtedy nie tylko udostępniamy szerszej grupie odbiorców źródło rzetelnej informacji, ale również symbolicznie dziękujemy innym twórcom internetowym. Nie bez znaczenia jest możliwość interakcji pod publikowanymi przez nas treściami. Warto rozmawiać, spierać się i wzajemnie promować. Eksperci uczestniczą w konferencjach i ważnych spotkaniach branżowych, które także można relacjonować w sieci. Zasięg treści powiększy także stosowanie odpowiednich hasztagów. Decydując się na publikację, poświęćmy czas na sformatowanie materiałów. Poszczególne portale społecznościowe mają swoje preferencje dotyczące wielkości grafik i długości tekstu, np.: algorytmy Facebooka preferują określone proporcje zdjęć. Niestosowanie się do tych zasad sprawia, że nasze posty mają mniejszy zasięg.

Niezależnie od tego, jaki mamy pomysł na swoją „personę” internetową, musimy pamiętać o netykiecie i kilku ważnych zasadach. Obowiązuje kultura wypowiedzi i szacunek do rozmówców, również w przypadku, gdy angażujecie się w dyskusje o charakterze światopoglądowym. Jeśli popełnicie błąd, przyznajcie się do niego, bo wszyscy ponosimy odpowiedzialność za treści, które publikujemy. W dyskusjach nigdy nie używamy obraźliwych sformułowań pod adresem rozmówców, konkurencji i… współpracowników. Nie powinniśmy również udostępniać zdjęć komputerów ani haseł. Nie możemy publikować zdjęć współpracowników i pacjentów (bez ich zgody) oraz żadnych informacji, które naruszają tajemnicę lekarską. „Potrzeba 20 lat, żeby zbudować dobrą reputację, a tylko pięć minut, żeby ją zniszczyć. Jeśli to sobie uświadomisz, będziesz podchodzić do wszystkiego inaczej” – twierdził Warren Buffett.

WAŻNA RADA:

Każdy, kto korzysta z Internetu, powinien przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa. Dbajmy o swoje ustawienia prywatności, nigdy nie przekazujmy haseł i dostępów do swoich profili. Aktualizujmy oprogramowanie antywirusowe w urządzeniach służących nam do publikacji treści. Korzystajmy z dwuetapowej weryfikacji, która wzmacnia zabezpieczenie naszych profili i utrudnia ich przejęcie.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum