29 sierpnia 2023

Superego nie jest super

Wiecie, że psychoterapię wynaleźli i w dużej mierze rozwijali lekarze? Sigmund Freud, Carl Jung, Alfred Adler, Aaron Beck, Fritz Perls, Milton Erickson, Michael Balint, Irvin Yalom – wszyscy mieli za sobą studia medyczne.

autor: Magdalena Flaga-Łuczkiewicz*

Oczywiście, wśród nestorów psychoterapii znajdziemy także osoby innych zawodów (psychologów, pracowników socjalnych), ale nie zmienia to faktu, że właśnie przedstawiciele naszego zawodu odegrali w jej powstaniu kluczową rolę, mimo że dziś psychoterapia jest raczej domeną psychologów. Co sprawiło, że członkowie naukowego, biologicznego świata zwrócili oczy ku zwiewnym, trudno uchwytnym aspektom psychiki człowieka? Czego brakowało w medycznej układance? Dziś nasze rozumienie biologicznych mechanizmów funkcjonowania człowieka jest dużo większe niż ponad wiek temu („Objaśnianie marzeń sennych” Freuda wydano w 1899 r.), mimo to – a może właśnie dlatego? – w medycynie wciąż jest miejsce na oddziaływania psychoterapeutyczne. Aspekty psychologiczne i psychosomatyczne mogą być istotne w powstawaniu, przebiegu i leczeniu różnych chorób, także somatycznych. Badania potwierdziły, że opieka psychologiczna powinna być elementem leczenia nie tylko w psychiatrii, a w wyniku profesjonalnie poprowadzonej psychoterapii mózg dosłownie się zmienia, co de facto oznacza, że psychoterapia jest leczeniem biologicznym!

Mogłabym o roli psychoterapii i wsparcia psychologicznego w medycynie pisać długo. Także o korzyściach, jakie odnoszą lekarze, którzy sami zdecydują się skorzystać z różnych oddziaływań wspierających rozwój osobisty i zawodowy, będących spuścizną tego, co zapoczątkował słynny wiedeński neurolog. Niewykluczone, że wrócę do tego w którymś z kolejnych tekstów, bo – jak wiadomo – mam hopla na punkcie naszego lekarskiego zdrowia.

Dziś chciałam zatrzymać się chwilę przy Freudzie. Jego teksty i sposób rozumienia ludzkiej psychiki odcisnęły piętno nie tylko na medycynie i psychologii, ale w ogóle na kulturze; po Freudzie nic już nigdy nie było takie samo. Mimo że oryginalna nauka Freuda w kolejnych dziesięcioleciach ewoluowała, była rozwijana, uzupełniana, zmieniana przez pokolenia wielkich umysłów psychoterapii, kontestowana przez jednych i gloryfikowana przez innych, w jego pierwotnym przekazie są treści, które do dziś pozostają ważne, pomocne, inspirujące, potencjalnie użyteczne dla każdego na co dzień. Jedną z takich treści jest koncepcja trójdzielności psychologicznej struktury naszego wewnętrznego świata.

Id, ego i superego

Pierwotną, najbardziej prymitywną częścią psychiki jest według Freuda id. Id steruje działaniami, których celem jest zaspokajanie podstawowych biologicznych potrzeb: głodu, pragnienia, popędu seksualnego. Id działa od urodzenia, odruchowo, według zasady przyjemności, czyli tak, by jak najszybciej zaspokoić daną potrzebę, bez udziału racjonalnego myślenia czy próby oceny konsekwencji. To „zwierzęca” część ludzkiej natury.

Ego rozwija się w wyniku konfrontacji z ograniczeniami środowiska życia, stanowi coś na kształt mediatora między id a światem zewnętrznym, przekierowuje działania na szukanie sposobów zaspokajania wewnętrznych potrzeb i pragnień w sposób realistyczny i akceptowalny społecznie. Ego to racjonalne myślenie, rozwiązywanie problemów, podejmowanie decyzji, dostosowywanie się, by utrzymać równowagę między pierwotnymi instynktami a zewnętrznymi ograniczeniami.

I wreszcie superego, moralno-etyczna komponenta osobowości. Superego rozwija się przez zinternalizowanie wartości, norm i oczekiwań społecznych, pochodzących w dużej mierze od rodziców – pierwszych przedstawicieli społeczeństwa, z którymi ma się do czynienia w życiu. Superego składa się z części uświadamianej i nieświadomej. Pierwsza reprezentuje przyjęte przez daną osobę zasady moralne i standardy wewnętrzne; w sytuacji ich naruszenia pojawia się poczucie winy i wstydu. Natomiast nieświadoma część superego zawiera uwewnętrzniony wzorzec ideału, którym dana osoba „powinna” być. Wbrew swojej nazwie, superego nie jest takie do końca super. To tu kryją się nierealistyczne oczekiwania, perfekcjonistyczna presja, dewaluujące, atakujące oceny siebie, wyśrubowane standardy, niemożliwe do osiągnięcia cele. Tu zapisują się negatywne, destrukcyjne zachowania i oceny, których doznało się we wczesnym dzieciństwie od najważniejszych osób. Superego jest źródłem krytyki, surowego oceniania, potępiania, wyśmiewania samego siebie. W różnych nurtach psychoterapii ta część psychiki jest nazywana różnie, np. „surowym krytykiem wewnętrznym”, ale istota jest ta sama: to wewnętrzne źródło cierpienia wielu osób.

Trójpodział zaproponowany przez Freuda: pierwotne instynkty, racjonalne myślenie i uwewnętrznione standardy moralne, to próba ujęcia w prostych, zrozumiałych ramach skomplikowanego wewnętrznego świata. Pierwsza z wielu tego rodzaju prób. W nurtach psychoterapii wywodzących się z Freudowskiej psychoanalizy lub nią inspirowanych psychoterapeuci towarzyszą pacjentom w rozpoznawaniu elementów poszczególnych części psychiki, obserwowaniu i rozumieniu, jak różne potrzeby i nakazy wewnętrzne wchodzą ze sobą w konflikt, identyfikowaniu źródeł uwewnętrznionych moralnych zasad i krytycznych ocen. Gdzieś po drodze, po zrozumieniu, skąd pochodzą jego przekonania i standardy, pacjent może świadomie podjąć decyzję, czy chce, by dalej kierowały jego działaniami i wpływały na samopoczucie. Może zdarzyć się tak, że zasady wpojone przez rodziców zostaną przyjęte jako własne (ale wtedy będą rzeczywiście własne, świadome), albo osoba przechodząca terapię zrezygnuje z nich i zadecyduje, że będzie kierować się innymi.

Nie odnosicie wrażenia, że my, lekarze, mamy bardzo silnie działające superego? Stawianie sobie poprzeczki wysoko, perfekcjonizm, wewnętrzna presja, odruchowe krytykowanie siebie, łatwość wzbudzania w sobie poczucia winy i wstydu… Brzmi znajomo, prawda? Pierwszym krokiem do złagodzenia intensywności działania surowego superego jest zaobserwowanie, uświadomienie sobie, jak i kiedy ta część psychicznego aparatu ujawnia swoje funkcjonowanie. Potem można zastanowić się, czy to naprawdę nasze zasady i czy dalej chcemy siebie tak krytykować, dociskać, atakować. Można spróbować analizować swoje wnętrze samemu, a w razie potrzeby skorzystać z fachowej pomocy. Powodzenia!

* Magdalena Flaga-Łuczkiewicz, psychiatra, psychoterapeuta, pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy i lekarzy dentystów – tel. 660 672 133 (proszę o SMS, oddzwonię), e-mail: pelnomocnikzdrowia@oilwaw.org.pl

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum