2 kwietnia 2012

Prosty system informacji

Wraz z rychłym nadejściem wiosny, jak co roku powraca problem wolnych miejsc internistycznych (a w zasadzie ich braku) w polskich szpitalach. I jak co roku przy tej okazji zastanawia mnie, dlaczego wciąż nie stworzono zintegrowanego systemu ich monitorowania. Wystarczyłoby, by system taki na bieżąco wyświetlał aktualną liczbę wolnych miejsc w danej placówce. Bez konieczności rejestrowania (a tym bardziej przesyłania) jakichkolwiek danych poufnych czy zastrzeżonych. Wystarczyłaby prosta informacja: łóżko dostępne/niedostępne (ewentualnie: zarezerwowane/uszkodzone).
Oczywiście informacja ta mogłaby (i powinna) być publicznie dostępna. Czy naprawdę w dobie powszechnej informatyzacji stworzenia takowego systemu dla polskich szpitali byłoby aż tak kosztowne i technicznie trudne? Przecież podobne systemy od lat z powodzeniem działają na parkingach galerii handlowych, lotniskach czy w portach morskich. Przyjęty obecnie sposób monitorowania miejsc, oparty na faksach i telefonach, wydaje się anachroniczny i niewydolny. Jest to szczególne widoczne w okresach zwiększonej zachorowalności, kiedy z powodu braku rzetelnej, aktualnej informacji o wolnych miejscach pacjenci są niejednokrotnie (zupełnie niepotrzebnie) odsyłani z jednego SOR-u na drugi, zamiast od razu trafić do najbliższej, wykazującej wolne miejsca placówki.

Piotr Sławiński

Archiwum