W perspektywie kilkunastu lat onkolodzy będą leczyć chorych na raka indywidualnie dobraną dla każdego metodą. Będzie to możliwe m.in. dzięki badaniom molekularnym – powiedział PAP prof. Cezary Szczylik z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Onkolog z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie prof. Cezary Szczylik powiedział PAP, że w jego ocenie w perspektywie najbliższych 10 lat możliwości leczenia chorych na raka ulegną diametralnej zmianie. „Zaczyna się nowa era walki z nowotworami. Napawa mnie to dużym optymizmem” – przyznał.
Walkę z nowotworami ma ułatwić immunoterapia, którą w 2014 roku doceniło jako ważne osiągnięcie Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ASCO). „Oni to uznali za hit sezonu, ja uważam, że to w ogóle hit w rozwoju terapii onkologicznej” – podkreślił prof. Szczylik.
W immunoterapii chodzi o to, by nakierować naturalny układ odpornościowy osoby chorej na raka na zwalczanie krążących w jego organizmie komórek nowotworowych. Jak wyjaśnił PAP prof. Szczylik przełomem będzie immunoterapia celowana – czyli taka, która będzie blokować aktywność hamującą komórki nowotworowej, hamującej teraz aktywność układu odpornościowego.
W rozmowie z PAP prof. Szczylik dodał, że w parze z immunoterapią celowaną będą szły badania molekularne guzów, które wykażą m.in. jakie geny zaangażowane są w rozwój danego nowotworu. Badania molekularne guzów wskazują bowiem, że w różnych jego częściach poziom złośliwości może być różny.
„Tak, jak różnimy się od siebie liniami papilarnymi, tak nowotwory pozornie te same, np. nowotwory piersi, czy nerek, są inne z punktu widzenia molekularnego. Także pojedynczy guz sam w sobie nie jest w 100 proc. złożony z takich samych komórek, każde jego miejsce ma inna charakterystykę molekularną” – wyjaśnił prof. Szczylik. Dodał, że w tym leży odpowiedź na nurtujące od lat onkologów pytanie, dlaczego pacjenci chorzy na te same rodzaje nowotworów w różny sposób odpowiadają na podawane im leki, dlaczego u jednych są one skuteczne, a u innych nie.
„Choroba nowotworowa ma oblicze molekularne, tu leży klucz do walki z nowotworami” – podkreślił prof. Szczylik. Jego zdaniem już w przyszłej dekadzie powinno być możliwe przebadanie chorego na raka pod kątem molekularnym, by wiedzieć, jakie leki należy podać choremu i jednocześnie oddziaływać na jego układ odpornościowy.
„Będziemy mogli leczyć konkretnego guza m.in. odcinając dopływ krwi do nowotworu, a jednocześnie uruchamiać mechanizmy apoptozy, tj. programowanej śmierci komórki, spod której teraz nowotwór potrafi się wymknąć. Jednocześnie przy tym leczeniu będziemy wzmacniać układ odpornościowy pacjenta” – podkreślił prof. Szczylik.
W ocenie prof. Szczylika nowe możliwości leczenia nowotworów spowodują też powstanie ich nowej taksonomii, która nie będzie oparta jak teraz na barwieniach histopatologicznych guzów, tylko będzie oparta na ich badaniach molekularnych. „Będziemy identyfikować nowotwory pod kątem tego, jakie geny zaangażowane są w jego rozwój” – wyjaśnił lekarz.
Wiodące ośrodki onkologiczne na świecie już pracują nad badaniem molekularnym nowotworów i u wybranych pacjentów stosują immunoterapię. W ocenie prof. Szczylika polska onkologia jako taka nie jest teraz na tę rewolucję gotowa ponieważ brakuje nam i sprzętu, i wyszkolonej kadry. Wedle danych przekazanych PAP przez prof. Szczylika w Polsce na jednego onkologa przypada teraz 500 chorych, gdy np. we Francji – 94.
„Trzeba zacząć myśleć o polskiej onkologii w sposób systemowy, trzeba wprowadzić m.in. nauczanie studentów onkologii w dostateczny sposób. Trzeba zmienić polską onkologię, bo mimo wzrostu nakładów na tę dziedzinę teraz w badanych przez nas wskaźnikach plasujemy się ciut wyżej niż Albania. Wciąż daleko nam do europejskich standardów leczenia raka” – ocenił prof. Szczylik. jwo/ agz/ |