23 grudnia 2005

Alfabet zjazdowy

Andrzej Włodarczyk, chirurg, został wybrany, po raz drugi, na przewodniczącego Okręgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie. Otrzymał ponad 90% poparcie (238 głosów). Zebrał przy tej okazji wiele gratulacji i szczerych słów uznania, zwłaszcza za jednoczenie środowiska i mrówczą działalność nastawioną na rozwiązywanie codziennych, trudnych spraw. Jego konkurentem
w wyborach był Krzysztof Makuch (otrzymał 27 głosów).

Będzie lepiej – zapowiedział minister zdrowia Zbigniew Religa, który mimo napiętego programu zajęć przybył na Zjazd, wraz z wiceministrem Jarosławem Pinkasem (obaj są członkami OIL w Warszawie). Jak dobrze pójdzie, będzie trochę lepiej za dwa lata, a za siedem mogą ujawnić się skutki planowanych zmian – powiedział minister. Można było odnieść wrażenie, że prof. Religa wystąpił na Zjeździe w dwóch osobach. Jako kolega, lekarz, wybitny kardiochirurg, dyrektor zadłużonego instytutu – z pełnym zrozumieniem odnosił się do wszystkich krytycznych opinii i postulatów delegatów. Natomiast jako były senator i obecny minister, siłą rzeczy, skupiał się na uwarunkowaniach i przewidywanych niemożnościach.

Chyba po raz pierwszy zaznaczyli tak wyraźnie swoją obecność na Zjeździe młodzi lekarze. Nie tylko mieli swój punkt informacyjny w kuluarach obrad, nie tylko wydali i rozpowszechnili wśród delegatów broszurę pt. A my nie chcemy uciekać stąd, ale też zabierali często głos w dyskusji, zadbali o zgłoszenie i popieranie swych kandydatów w wyborach oraz propagowanie swojego programu.

D
yskusja merytoryczna dotyczyła przede wszystkim postępującej pauperyzacji środowiska lekarskiego oraz problemów kształcenia, w tym kształcenia ustawicznego. Delegaci XXIII Zjazdu uchwalili stanowisko, wyrażające niepokój z powodu pogarszającej się sytuacji w ochronie zdrowia. Zgłosili postulaty płacowe. Wiele głosów dotyczyło też bardzo złej sytuacji materialnej lekarzy emerytów.

Europa i problemy europejskie obecne były jak nigdy dotąd w obradach Zjazdu. To właśnie w minionej kadencji pojawił się i narasta problem emigracji zawodowej lekarzy – zwłaszcza specjalistów, ale także tych najmłodszych lekarzy, niewyrażających zgody na warunki, w jakich startują w życie zawodowe. Analiza tego zjawiska jest niezbędna. To dla nowej Rady kolejne trudne wyzwanie.

Finis coronat opus – koniec wieńczy dzieło. Zjazd, kończący czteroletnią kadencję poprzedniej Rady i rozpoczynający kolejną, obradował w klimacie zgody, powagi, zaangażowania, co nie znaczy, że nie było różnicy zdań ani krytyki kolegów sprawujących „rządy” w samorządzie. Ale nie było wojen podjazdowych, przepychanek personalnych, zapowiedzi – kogo należy „wyciąć” i wróżenia – która frakcja zwycięży. A takie praktyki zdarzały się wcześniej.

G
oście Zjazdu dopisali. W pierwszym dniu obecni byli minister zdrowia Zbigniew Religa i wiceminister Jarosław Pinkas. W drugim dniu przybyli m.in. Anna Gręziak, wiceminister zdrowia
i prezes Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich, Lucyna Wiśniewska i Aleksander Sopliński – posłowie, Piotr Fogler, przewodniczący Sejmiku Województwa Mazowieckiego, przedstawiciele Akademii Medycznej: prof. prof. Ryszarda Chazan, prorektor ds. nauki
i współpracy z zagranicą, Marek Krawczyk, dziekan I Wydziału, Maciej Karolczak, dziekan II Wydz. Lekarskiego, prof. Krzysztof Bielecki (CMKP),
prof. Jerzy Jurkiewicz, prezes Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego i prof. Jerzy Woy-Wojciechowski, prezes PTL, Andrzej Jacyna, dyrektor Oddz. Mazowieckiego NFZ, prof. Mieczysław Szostek – prezes Stow. Wychowanków Warszawskiej Medycyny i Farmacji, Henryk Czepukojć, prezydent Światowej Fundacji Zdrowie – Serce – Rozum, Ziemisław Gintowt, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, Dariusz Śniegocki, dziekan Okręgowej Rady Radców Prawnych, Hanna Gutowska, przewodnicząca Warszawskiej Izby Pielęgniarek i Położnych, Waldemar Firek, dyrektor Okręgowej Izby Aptekarskiej, Jacek Piątkiewicz, przedstawiciel Rady m.st. Warszawy (jednocześnie
– delegat na Zjazd), Dariusz Sarti (reprezentujący Komisję Trójstronną), Maria Balcerzak, przewodnicząca Oddz. Mazowieckiego OZZL, Grażyna Pacocha, prezes Mazowieckiego Oddz. STOMOZ. Byli także goście z Ukrainy
i Mołdawii.



H
onorowymi delegatami na Okręgowy Zjazd Lekarzy zostali Koledzy: Włodzimierz Cerański, zastępca przewodniczącego Okręgowej Rady Lekarskiej w kończącej się kadencji, Stefan Jaworski, przewodniczący Okręgowego Sądu Lekarskiego w III i IV kadencji oraz Tadeusz Kalbarczyk – przewodniczący Delegatury OIL w Radomiu.

Izba warszawska jest najliczniejsza
w kraju. Jednak jej znaczenie w korporacji zawodowej nie wynika tylko
z liczby członków, co podkreślił prezes NRL Konstanty Radziwiłł. M.in. szczególnie istotny jest wkład jej członków w prace NRL – legislacyjne (Aleksander Kotlicki), w przygotowywanie ekspertyz dotyczących farmakopei i polityki lekowej (Tadeusz Chruściel), w działalność Ośrodka Współpracy z Polonią Medyczną (Bożena Pietrzykowska-Bodnar), w czuwanie nad finansami NIL (Włodzimierz Cerański), Andrzej Sawoni jest wiceprezesem NRL, Krzysztof Makuch z pasją propaguje sport. Izba podjęła cenne inicjatywy, m.in. powołanie Ośrodka Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów, utworzenie spółki brokerskiej Medbroker czy przyczynienie się do wspólnego kolportażu biuletynów izb okręgowych z „Gazetą Lekarską”.

J
ak silna jest potrzeba jedności, świadczy fakt, że wielokrotnie odwoływano się do hasła umieszczonego w sali obrad i w kuluarach Zjazdu: Warto być razem. I choć okazało się później, że to hasło kampanii reklamowej jednej
z firm, to przyjęto je jak swoje i nawiązywano do jego treści w licznych wystąpieniach z trybuny. Powtórzmy więc jeszcze raz za delegatami Zjazdu: Potrzebna jest integracja znacznie zróżnicowanego środowiska.

Kształcenie ustawiczne to obok spraw bytowych główny temat wystąpień delegatów. Nikt nie kwestionował konieczności ustawicznego uzupełniania wiedzy. Obietnicą – poza deklarowaną życzliwością i zrozumieniem – jaką złożył minister zdrowia, była zapowiedź poparcia projektu ustawy opracowanego przez samorząd lekarski, która ma sprawić, że koszty kształcenia będą odliczane od podatku.
Lobbing w imieniu środowiska medycznego w parlamencie deklarowali posłowie-lekarze: Aleksander Sopliński (PSL) z Ciechanowa i Lucyna Wiśniewska (PiS) z Radomia. Obiecali utrzymywać stały, roboczy kontakt z samorządem lekarskim i przedstawiać na forum Sejmu jego stanowisko w najważniejszych sprawach związanych z ochroną zdrowia i wykonywaniem zawodu lekarza.

Ładysław Nekanda-Trepka wyjaśniał każdą wątpliwość i zawiłość proceduralną, których pojawiło się mnóstwo, zwłaszcza w trakcie ustalania procedury wyborczej. Ponadto wielokrotnie zabierał głos w sprawach doskonalenia zawodowego.

Milanowskie Liceum Ogólnokształcące było z pewnością najliczniej reprezentowaną szkołą średnią na Mazowszu. Dwa procent delegatów to absolwenci tej placówki.

Nie zapomnieli – jak zwykle – zadbać o swoje interesy wyborcze lekarze dentyści. Zgodnie z postanowieniem: Razem, ale oddzielnie, czyli w jednej Izbie, ale wyraźnie wyodrębnieni, pilnowali swych „parytetów”, liczby kandydatów do organów Izby. Zbierali się i naradzali, układali swoje listy, słowem – zaznaczali swą autonomię w ramach wspólnoty. Szkoda tylko, że na etapie wyborów, przed Zjazdem, nie wykazali takiej aktywności, bowiem frekwencja na zebraniach wyborczych i aktywność środowiska dentystów odbiegała od tej na Zjeździe.
Organizacja Zjazdu była sprawna – dzięki Komitetowi Organizacyjnemu pod kierownictwem W. Cerańskiego oraz pracownikom biura Izby.

Piękną maksymą, zaczerpniętą z książki „O wychowaniu” prof. Edwarda Rużyłły, zakończył swe gratulacje dla
A. Włodarczyka prof. Krzysztof Bielecki, gość Zjazdu. Przypomniał, że kiedyś kierowano się takimi zasadami:

Kto Rzeczpospolitej dopomóc usiłuje, siedmiu rzeczy mu potrzeba:

aby CHCIAŁ,
aby ŚMIAŁ,

aby MÓGŁ,
aby UMIAŁ,
aby DOBRO SPOŁECZNE CENIŁ
PONAD PRYWATNE,
aby POSTANOWIŁ,
aby CZYNIŁ I WYTRWAŁ.


Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej została ponownie Janina Barbachowska (246 głosów). Kontrkandydatem do tej funkcji był Eugeniusz Sendecki (16 głosów), który
w trakcie przedwyborczej dyskusji zaprezentował własną, niestety bardzo odbiegającą od zadań ustawowych, koncepcję pracy. Z zaistniałej sytuacji zadowolona była Janina Barbachowska – jak mówiła – pozwoliło jej to na przypomnienie delegatom obowiązków i kompetencji rzecznika, a nie tylko przedstawienie sprawozdania z wykonanej pracy.

Słowa najwyższego uznania należą się dr. Andrzejowi Sawoniemu, który nie po raz pierwszy przewodniczył obradom Zjazdu. Stanowczy – gdy trzeba, zawsze taktowny, bezstronny, kompetentny – i tym razem pokierował pracą delegatów tak sprawnie, że w przewidzianym czasie udało się zrealizować program.

Tym razem głosowania do władz Izby odbywały się z wykorzystaniem nowoczesnych technik. Delegaci oznaczeni zostali indywidualnymi paskowymi kodami, przy użyciu których rejestrowano pobranie kart, oddanie głosu, a następnie za pomocą skanera zliczono oddane głosy. Te nowoczesne narzędzia wpłynęły na znaczne skrócenie czasu pracy komisji skrutacyjnych.
Uznanie i szacunek lekarzom społecznikom wyraził samorząd, przyznając najwyższe odznaczenia Izby LAUDABILIS – Godny uznania. W tym roku otrzymali je: Janusz Celemencki, Zbigniew Czernicki, Włodzimierz Cerański, Stefan Jaworski, Tadeusz Kalbarczyk, Stefan Malawski, Maria Płachecka-Gutowska, Anna Wilmowska-Pietruszyńska, Jerzy Jurkiewicz, Janusz Piekarczyk
i Edward Rużyłło. Zjazd uhonorował odznaczonych owacjami na stojąco.

Wybory przebiegały sprawnie. Odnosiło się wrażenie, że delegaci uważniej niż dotychczas przyglądali się kandydującym w wyborach. Stąd chęć poznania ich bliżej, częściej wykorzystywano możliwość zadawania pytań.

Zjazd, o którym piszemy, przechodzi już do historii naszej Izby. Wbrew temu co nam doskwiera, trzeba będzie – nie zważając na codzienne przeciwności
– stawić czoła problemom. Bo taki jest sens wspólnego działania.

Oprac. Małgorzata Skarbek,
Kamelia Biedrzeniec, eg, md

Archiwum