25 maja 2010

SILVA RERUM MEDICARUM VETERUM

excerpta selegit
Andrzej Kierzek

Osoby z ranami postrzałowemi „Generał-gubernator warszawski wydał rozporządzenie, na mocy którego wszyscy lekarze i felczerzy tak pozostający w służbie państwowej jak i wolnopraktykujący w razie zwrócenia się do nich o udzielenie pomocy lekarskiej przez osoby z ranami postrzałowemi, obowiązani są bezzwłocznie zawiadomić o takich osobach najbliższą władzę policyjną, naczelnika powiatu, policmajstra, starszego oddziałowego strażnika miejscowych lub kolejowych żandarmów a na wsiach strażników miejscowych, w razie zaś ich nieobecności wójtów gmin lub sołtysów. Winni przekroczenia tego postanowienia będą pociągani do kary w drodze administracyjnej do trzech miesięcy więzienia lub kary pieniężnej do wysokości 3 tysięcy rubli”.
„Lwowski Tygodnik Lekarski”, 1907, II, 565

Odkażanie książek z bibliotek i wypożyczalni „Immerwahr zaleca następujące postępowanie: w górnych pułkach cieplarki, ogrzanej do 30-35 st. C. ustawia się tomy, grzbietem do góry zwrócone. Tak, aby pojedyncze kartki były jak najwięcej od siebie oddalone. Na dno przyrządu kładzie się kilka pastylek formalinowych; 5-6 godz. wystarcza do odkażenia. Znamy wielkie niebezpieczeństwo, jakiem grozi publiczności używanie nieodkażonych książek, zwłaszcza, że książki te służą chorym do czytania; życzyć więc należy, by pod względem sanitarno-policyjnym wszystko uczyniono celem usunięcia niebezpieczeństwa. (Med. Woche 1900. No 4)”.
„Zdrowie” 1901, XVI, 320

Flaszeczka z mniemaną wodą kolońską „Powszechnie znanemu Drowi Ricord w Paryżu, zdarzyło się niedawno tragikomiczne qui pro quo. Wiadomo, iż koryfeusz ten syfilidologów francuzkich jest jednym z najbardziej zatrudnionych praktyków w Paryżu; nie dziw więc, iż pewnego pięknego południa około godziny pierwszej czuł się już tak znużonym, iż uznał za stosowne pokrzepić się krótką drzemką. Lecz zawołanemu praktykowi nie wolno oddawać się zbyt długo słodkiemu farniente; o godzinie drugiej trzeba było nieść radę i pomoc pewnemu bogatemu synowi Albionu.
Ricord zawsze punktualny, wyrywa się z objęć Morfeusza, a pamiętając, że wszelka pomoc lekarska niesioną być winna nie tylko cito, tuto ale i jucunde, chcąc uprzyjemnić swoją osobę, chwyta z toaletki flaszeczkę wody kolońskiej, namaszcza nią dłonie i twarz. Tą razą jednak wynalazek Jana Maryi Fariny wywarł skutek również niezwykły jak niepojęty. Zamiast zwykłego przyjemnego ciepła, Ricord doznaje mianowicie w twarzy silnego dość szczypania. Jedno spojrzenie na ręce, które szybko przybierają kolor fioletowy, a drugie na etykietę flaszeczki z mniemaną wodą kolońską, przekonywa go, iż roztwór saletranu srebra nie jest wcale stosownym środkiem kosmetycznym. Przytomny i szybki w postanowieniu Ricord przy pomocy jodku i cyanku potasu, przywrócił jednak w ciągu kilku minut swej twarzy pierwiastkową barwę i na czas oznaczony stawił się u swego pacyenta”.
„Tygodnik Lekarski” 1867, XXI, 39

Dzieci nieślubne „W ŤArchiv für Rassen- u. Gesellschaftsbiologieť omawia Dr. Wolte związek między pochodzeniem nieślubnem a zwyrodnieniem na podstawie materyału statystycznego obejmującego 6000 przypadków. W Niemczech rodzi się rocznie 180 000 dzieci nieślubnych tj. 9% wszystkich urodzin; z większych państw tylko Austro-Węgry mają większy odsetek dzieci nieślubnych. Wpływ płodzeń nieślubnych na umysł dzieci okazał się w statystyce Wolte’go wybitnym i przeczy legendzie o szczególnych zdolnościach Ťdzieci miłościť. Dzieci takie okazują częściej skłonności do neuroz i psychoz, niż dzieci zrodzone z związków legalnych. Że wpływają tu także i gorsze warunki życia i wychowania, jest rzeczą oczywistą”.
„Lwowski Tygodnik Lekarski”, 1906, I, 272

Sztuczne zapłodnienie „Pewien lekarz w Bordeaux poszukiwał sądownie 1500 fr. jako honorarium za wykonane sztuczne zapłodnienie. Pacyentka jego wprawdzie nie urodziła dziecka, lecz zaszła w ciążę, ale płód spędziła. Skarżący upominał się o umówione z mężem honorarium. Sąd oddalił skargę, ze względu na niemoralność samego faktu sztucznego zapłodnienia: w akcie bowiem zapłodnienia nikt trzeci pomiędzy mężem a żoną niczyć nie powinien. Oprócz tego Sąd surowo zganił lekarza za niedyskretne wyjawienie powierzonej mu tajemnicy i orzekł iż rozprzestrzenienie sztucznego zapłodnienia kobiety grozi prawdziwem niebezpieczeństwem społeczeństwu. Paryskie Towarzystwo medycyny sądowej w zupełności zrehabilitowało owego lekarza… Dowiadujemy się (Note sur la fecondation artificielle par le Dr. A. Leblond), iż zapłodnienie sztuczne w ten sposób się uskutecznia, iż w godzinę po odbytem spółkowaniu w sposób normalny, zjawia się lekarz i ogrzaną strzykawką wciąga znajdujące się w pochwie nasienie, które przez otwór macicy do tegoż organu wstrzykuje. Sposób w rzeczy samej bardzo prosty. Autor broni również owego lekarza z Bordeaux i twierdzi, iż czynność tę można śmiało powierzyć uczciwemu lekarzowi i niepojmuje niebezpieczeństwa, jakiem postępowanie to ma społeczeństwu zagrażać”.
„Medycyna” 1884, XII, 204

Jaki naród jest najszczęśliwszy na ziemi? „Na to zapytanie odpowiada kobieta lekarz Dr. Wickary, dowodząca, że nim jest Francya dla tego, że liczba kobiet tam prawie jest równą męzkiej; dla tego, że tam najmniej urodzeni pozaślubnych, najwięcej osób w wieku produkcyjnym, najwięcej ludzi poza rokiem 60-ym życia, i największą jest średnia długość życia. Liczby te jednak łudzą. Mała liczba dzieci we Francyi, która się przyczynia do podniesienia stósunku osób starszych, jest zarazem przyczyną, dla której ludność Francyi nie wzrasta tak, jak sąsiednich krajów i musi się zasilać obcymi przybyszami. Pociecha, którą wmawia Francuzom pani Wickary a za nią gazeta ŤLe Tempsť, opiera się na słabych nogach ! Centralbl. f.allg Gesundh. 1890”.
„Nowiny Lekarskie” 1890, II, 291

Archiwum