Rezygnacja ze specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego, w składzie których jest lekarz, na rzecz zespołów podstawowych składających się z kompetentnych ratowników ma następować stopniowo, do 2020 r. – stwierdził wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz, który odpowiadał w Sejmie na pytania posłów dotyczące planowanej nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
Tombarkiewicz wskazywał, że zmiany w tym obszarze są konsekwencją zmniejszania się liczby lekarzy medycyny ratunkowej. Zespoły bez lekarza pojawiły się w systemie dekadę temu i ich odsetek w ogólnej liczbie rośnie. W kwietniu br. zmieniono rozporządzenie regulujące m.in. kompetencje ratowników i ścieżkę kształcenia, która obejmuje studia, półroczną praktykę i państwowy egzamin. Trwają prace nad podobnym rozporządzeniem regulującym kompetencje pielęgniarek systemu ratownictwa medycznego.
Tombarkiewicz podkreślił, że zmiany dotyczące rezygnacji ze specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego zostały rozłożone w czasie i zaplanowane na rok 2020. – Jest to stosunkowo długie vacatio legis, co pozwoli jeszcze lepiej dostosować m.in. wykształcenie ratowników – powiedział. Chodzi m.in. o kursy, jakie musieliby ukończyć, by nabyć dodatkowych uprawnień.
Wiceminister wskazał, że w trakcie konsultacji pojawiło się sporo głosów m.in. lekarzy środowiska medycyny ratunkowej, że duża część z nich chce nadal pracować w systemie. „Analizujemy dodatkowe rozwiązanie” – ujawnił. Miałoby ono polegać na stworzeniu możliwości, by w określonych sytuacjach do zdarzenia wysyłana była karetka w dwuosobowym składzie: kierowca–ratownik oraz lekarz.
Aby nie zwiększać liczby pacjentów w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, ustawa przewiduje wprowadzenie segregacji medycznej pacjentów na poziomie SOR-ów. Ma ona umożliwić oddzielanie chorych potrzebujących pomocy natychmiastowej od tych, którzy nie wymagają szybkich działań.
Naczelna Rada Lekarska w stanowisku z początku listopada oceniła, że zlikwidowanie specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego może stwarzać realne zagrożenie dla pacjentów w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego. NRL oceniła, że rozwiązanie takie wiąże się ze zwiększeniem obciążenia pracą lekarzy szpitalnych oddziałów ratunkowych i może zablokować te oddziały oraz izby przyjęć.
Autorzy projektu noweli ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym wskazują, że głównym jej celem jest tzw. upaństwowienie systemu PRM. Zaproponowano m.in., aby umowy na świadczenia zdrowotne z ratownictwa wykonywały wyłącznie samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej (SPZOZ), jednostki budżetowe oraz spółki kapitałowe z co najmniej większościowym udziałem Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub publicznych uczelni medycznych.
Nowelizacja ma zapewnić finansowanie PRM dzięki temu, że środki na realizację zadań powierzonych przez wojewodę dyrektorowi oddziału wojewódzkiego NFZ będą przekazywane Funduszowi w formie dotacji celowej z budżetu państwa.
W projekcie zaproponowano rezygnację ze specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego na rzecz zespołów podstawowych w co najmniej trzyosobowym składzie. Kontynuowany ma być proces centralizacji dyspozytorni medycznych, który rozpoczął się w 2011 r. w związku z reorganizacją systemu powiadamiania ratunkowego. W myśl projektu, dyspozytorzy medyczni będą zatrudniani przez wojewodę na podstawie stosunku pracy. Również członkowie zespołów ratownictwa medycznego będą zatrudniani jedynie na podstawie umowy o pracę. Projekt przewiduje także m.in., że w ciągu trzech lat od wejścia ustawy w życie (1 stycznia 2018 r.) w Zespołach Ratownictwa Medycznego nie będzie osób pełniących wyłącznie funkcję kierowcy ambulansu. (PAP)
Tagi: kształcenie ratowników, lekarze, ratownictwo medyczne, SOR, służba zdrowia