2 kwietnia 2015

NRL i prawnicy: pakiet może się okazać niekonstytucyjny

Pakiety onkologiczny i kolejkowy mogą być niezgodne z konstytucją – wynika z raportu prawników przygotowanego na zlecenie Naczelnej Rady Lekarskiej. Wskazano w nim m.in. na dyskryminację pacjentów nieonkologicznych i różnicowanie uprawnień lekarzy do diagnostyki i leczenia onkologicznego. W ciągu tygodnia ma zapaść ostateczna decyzja, czy NRL skieruje zakwestionowane przepisy do Trybunału Konstytucyjnego.

Raport zaprezentowano podczas konferencji prasowej w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie 2 kwietnia br.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz ocenił, że pakiet kolejkowy i onkologiczny to eksperyment „niebywały w skali świata”, wprowadzony bez jakiegokolwiek pilotażu. Zdaniem NRL eksperyment ten nie powinien być monitorowany przez tych, którzy go wprowadzają, ale przez niezależne instytucje, dlatego Rada zdecydowała się powierzyć tę ocenę niezależnej kancelarii prawnej – Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.

Hamankiewicz zaznaczył, że raport prawników potwierdził obawy samorządu lekarskiego. Wskazują na dyskryminację pacjentów nieonkologicznych, niezrozumiałe różnicowanie uprawnień lekarzy do diagnostyki i leczenia onkologicznego, błędy w procesie legislacyjnym, pozbawienie samorządów lekarskiego i pielęgniarskiego wpływu na kształt ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych.

NRL obawia się, że nie ma legitymacji do skarżenia wszystkich zakwestionowanych przepisów pakietu do Trybunału. Szerokie uprawnienia ma w tym względzie Rzecznik Praw Obywatelskich, dlatego raport zostanie przekazany prof. Irenie Lipowicz. Ponadto otrzyma go premier Ewa Kopacz.

 Rzecznik ministerstwa zdrowia Krzysztof Bąk, proszony przez PAP o komentarz do raportu przygotowanego dla NRL, zapewnił, że przepisy pakietów również przygotowywali prawnicy – zarówno MZ, jak i NFZ.

W zaprezentowanym w siedzibie NIL dokumencie wskazano, że prace legislacyjne dotyczące pakietów były prowadzone „w trudnym do uzasadnienia pośpiechu”, a przyjęte rozwiązania sprawiają wrażenie powierzchownych, w wielu miejscach są wewnętrznie niespójne i trudne do realizacji w praktyce. Nie dochowano odpowiedniego okresu vacatio legis.

„Z punktu widzenia konstytucyjnej zasady równości oraz równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej wątpliwa jest sytuacja, w której pacjent lekarza AOS z podejrzeniem nowotworu złośliwego musi być diagnozowany poza tzw. szybką ścieżką onkologiczną lub odesłany do lekarza POZ uprawnionego do wydania na tej podstawie karty DiLO, co skutkuje nieuzasadnionym opóźnieniem diagnostyki i leczenia” – podkreślono.

Za sprzeczną z konstytucyjną zasadą równości autorzy opracowania uznali także przepisy, które wyłącznie lekarzy POZ zobowiązują do osiągania minimalnego wskaźnika rozpoznawania nowotworów (jeden potwierdzony przypadek na 15 wystawionych kart diagnostyki i leczenia onkologicznego – DiLO), a w przypadku nieosiągnięcia tego wskaźnika przewidują sankcje finansowe i odebranie lekarzowi uprawnień do wystawiania kart DiLO.

W ocenie NRL i prawników wątpliwości konstytucyjne budzą też przepisy, na mocy których pacjenci oczekujący na diagnostykę i leczenie onkologiczne wpisywani są na odrębną listę oczekujących, co negatywnie wpływa na dostęp do świadczeń pozostałych pacjentów.

Wśród zgłoszonych NRL wad pakietu w opracowaniu wymieniono także zbyt czasochłonne wypełnianie kart DiLO oraz brak możliwości wystawienia tej karty przez lekarza podejrzewającego nowotwór złośliwy w szpitalu, czy ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS), przez co pacjenci są odsyłani do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) w celu wystawienia karty.

Samorząd lekarski wskazuje, że sztywne przepisy nie uwzględniają wielu życiowych sytuacji, przez co w wielu wypadkach lekarze muszą wykonywać zbędne procedury, a czas diagnostyki i leczenia, zamiast się skracać – wydłuża.

„Podmioty udzielające świadczeń w ramach AOS oraz świadczeń szpitalnych zmuszone są do wykonywania, nieuzasadnionych z medycznego punktu widzenia, badań histopatologicznych w celu wystawienia karty DiLO, co generuje niepotrzebne koszty i wydłuża czas leczenia. Istnieją bowiem nowotwory, które operuje się bez badania histopatologicznego, takie jak rak nerki, jajnika czy jądra” – podkreślono w raporcie.

Dalej wskazano, że w ocenie części świadczeniodawców po wejściu pakietu w życie skrócił się czas oczekiwania pacjentów z kartą DiLO na badania diagnostyczne, jednak jednocześnie znacząco wydłużyły się kolejki pacjentów oczekujących na przyjęcie przez lekarza POZ, co może być spowodowane m.in. wprowadzeniem skierowań do lekarza dermatologa i okulisty.

W ostatnim czasie pakiet onkologiczny skrytykowały naukowe towarzystwa onkologiczne i konsultanci krajowi w dziedzinach związanych z onkologią. W wystosowanych przez nich listach do premier Ewy Kopacz, ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza i prezesa NFZ Tadeusza Jędrzejczyka oceniono, że jego rozwiązania zwiększyły jedynie biurokratyzację systemu i nie wpłynęły na jakość diagnostyki i leczenia onkologicznego w Polsce.

Premier poinformowała w ostatnich dniach, że wydała ministrowi zdrowia polecenie, by na koniec marca sporządził sprawozdanie z funkcjonowania pakietu. Dodała, że zostanie ono zaprezentowane po świętach Wielkanocy.

Według danych centrali NFZ, do czwartku kartę DiLO wydano dla ponad 88 tys. pacjentów – 48,5 tys. w szpitalach, 23,7 w POZ i 15,8 tys. w AOS.

PAP/jw

Tagi: , ,

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum

Wszystkie kategorie