14 października 2015

Pożegnanie z Sejmem VII kadencji

Dorobek parlamentu mijającej kadencji w dziedzinie ochrony zdrowia pod względem liczb jest  imponujący – do Sejmowej Komisji Zdrowia wpłynęło 67 projektów ustaw, z czego 44 zostało uchwalonych i podpisanych przez Prezydenta RP. Jednocześnie w systemie opieki zdrowotnej trudno wskazać obszary, w których na skutek działań ustawodawcy nastąpiła znacząca poprawa. A część legislacji wprowadzała przecież systemowe zmiany.

Nie brakuje głosów, że jest wręcz gorzej. Na krytykę z pewnością zasługuje tryb prac nad projektami ustaw i aktów wykonawczych. Samorząd lekarski zwracał na to uwagę. Okręgowy Zjazd Lekarzy OIL w Warszawie w stanowisku podjętym w marcu 2012 roku wyraził kategoryczny protest wobec sposobu tworzenia prawa i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych projektów aktów prawnych.

Tworzenie projektów w tempie praktycznie uniemożliwiającym wypracowanie opinii wyklucza – z założenia – ich dobrą jakość. Żądanie sporządzenia rzetelnej opinii o nich w ciągu 2-3 dni wyklucza nawet możliwość gruntownej ich analizy, oznacza natomiast cyniczne wprost lekceważenie opinii samorządu lekarskiego – czytamy w dokumencie.

Było to wołanie na puszczy. Podobną opinię wyrażały inne organizacje, także pacjenckie. Rozczarowania tym, jaki okazał się efekt zabiegów o poprawę opieki onkologicznej, nie krył inicjator prac nad strategią zwalczania nowotworów, ówczesny prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego prof. Jacek Jassem. Opinii ekspertów i praktyków wysłuchano… i zrobiono swoje.

 Zmiany, zmiany, zmiany…

Wśród uchwalonych ustaw znalazły się ustawa refundacyjna, pakiet onkologiczny, finansowanie in vitro, ustawa o zdrowiu publicznym, ustawa o zawodzie fizjoterapeuty.

Przy okazji otwarcia nowego szpitala pediatrycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego premier Ewa Kopacz zachwalała pracę rządu i posłów koalicji, którzy – według niej – mieli odwagę podejmować niepopularne decyzje. Jakie? Na przykład doprowadzenie do finansowania procedur in vitro w drodze ustawy o leczeniu niepłodności.

Ta ustawa wpisała się w konflikt światopoglądowy pomiędzy koalicją i opozycją. Wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia Czesław Hoc (PiS) ocenia tę ustawę jako „medialną” i niewiele wnoszącą do zmiany systemu opieki zdrowotnej.

Jak większość tego typu konfliktów na polskiej scenie politycznej był on w istocie jałowy. A można było zwrócić uwagę na inne kwestie, rozwiązane przez tę ustawę:  zapisy pochodzące z prawa unijnego dotyczące bezwzględnych norm jakości i bezpiecznego oddawania, pobierania, testowania, przetwarzania, konserwowania, przechowywania i dystrybucji tkanek oraz komórek, łącznie z obowiązkiem kodowania i monitorowania drogi tkanek i komórek.

Polska miała te przepisy wdrożyć… w 2007 roku; tuż przed uchwaleniem ustawy Komisja Europejska wszczęła postępowanie w tej sprawie, którego zakończenie groziło Polsce surowymi karami.

Nie było też dobrej debaty nad elementami zawartymi w nowelizacji dotyczącej pakietu onkologicznego, których istotą są zmiany systemowe. Wraz z pakietem weszły bowiem w życie przepisy mające na celu koordynację inwestycji w ochronie zdrowia – tzw. mapy potrzeb zdrowotnych.

Prace nad mapami  trwają. W tym tygodniu Ministerstwo Zdrowia poinformowało o decyzji dot. dofinansowania projektu pt. Mapy potrzeb zdrowotnych – Baza Analiz Systemowych i Wdrożeniowych kwotą blisko 35 mln zł (do grudnia  2018 roku). Projekt jest współfinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego.

Czym mają być mapy? Zgodnie z ustawą – podstawą przyszłego kontraktowania (ostatnio konkursów praktycznie nie było) oraz podstawą do dystrybucji pieniędzy na ochronę zdrowia w nowej unijnej perspektywie finansowej na lata 2014–2020.

W rozmowie dla Menedżera Zdrowia ekspert dr Andrzej Kozierkiewicz mówił, że mapy potrzeb zdrowotnych to nie tylko opis rzeczywistości. – Muszą nieść w sobie ładunek decyzji politycznej, wskazania, czego oczekujemy, gdzie zlokalizować szpital, ile ma być w nim łóżek, czy nie ma ich za dużo. Co za tym idzie – ile wizyt zakontraktować w AOS, ile hospitalizacji itp. – czytamy w wywiadzie.

Mapy, sporządzane na okres kilku lat przez poszczególne województwa i zatwierdzane przez ministra zdrowia, mają też na celu ukrócenie praktyki niekontrolowanych inwestycji w ochronie zdrowia. Prywatny czy publiczny inwestor, po zatwierdzeniu map, nadal będzie miał wolną rękę, jeśli chodzi o wybudowanie nowego szpitala czy ośrodka radioterapeutycznego, ale jego działalność będzie mogła być finansowana ze środków publicznych tylko wtedy, gdy opinia wojewody o celowości utworzenia takiej placówki, wydana w formie decyzji administracyjnej ważnej przez trzy lata, będzie pozytywna. W przeciwnym razie – z mocy ustawy oferta takiego świadczeniodawcy zostanie odrzucona w konkursie ofert organizowanym przez NFZ.

Jeszcze o pakiecie onkologicznym

Rząd chwali się, że dzięki tej zmianie dostęp do leczenia onkologicznego jest nielimitowany i coraz więcej potrzebujących pacjentów wchodzi na ścieżkę szybkiej diagnozy. Ci, którzy ustawę stosują, czyli ośrodki onkologiczne i pacjenci – twierdzą, że jest dostęp do tego leczenia jest nadmiernie obwarowany szczegółowymi przepisami biurokratycznymi.

Ostatnio krytycznie o pakiecie wyraziło się nawet Ministerstwo Zdrowia. Do mediów wyciekł raport na ten temat. Wynika z niego, że  Narodowy Fundusz Zdrowia wykorzystuje niemal każdą biurokratyczną furtkę, by ośrodkom onkologicznym nie wypłacić pieniędzy za zrealizowane świadczenia. Według informacji TOK FM zaległości NFZ za leczenie nowotworów sięgały w lipcu 170 milionów złotych!

– Przewidywaliśmy, że ta ustawa niewiele zmieni, jeśli chodzi o opiekę nad pacjentami. Nadal są kolejki, nadal jest kłopot z dostępem do leczenia, zmieniło się jedno: biurokracja jest jeszcze większa – mówi Czesław Hoc.

Ustawą, która prawdopodobnie miała być przedwyborczym sukcesem, jest ustawa o zdrowiu publicznym. PiS jednak oprotestował tę sukces. – Stworzono barokową strukturę, której wartość jest dyskusyjna – mówił podczas debaty sejmowej Tadeusz Dziuba z tej partii.

I trudno mu odmówić racji. Na mocy ustawy powołana zostanie Rada do Spraw Zdrowia Publicznego – organ opiniodawczo-doradczego ministra zdrowia, w którego skład wejść mają m.in. przedstawiciele prezydenta, ministrów, konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego, samorządu terytorialnego, PAN, NFZ, Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, NIZP – PZH, GIS, a także samorządów zawodowych lekarzy i pielęgniarek. Powołany też będzie pełnomocnik ds. zdrowia publicznego, który ma opracowywać Narodowy Plan Zdrowia.

Czyżby nie było zupełnie żadnych sukcesów? Czesław Czechyra (PO) uważa, że jedną z najważniejszych ustaw, nad jaką pracowała Sejmowa Komisja Zdrowia, była ta, dzięki której możliwe jest rozszerzenie – po latach – kalendarza szczepień i przeniesienie finansowania tych świadczeń do budżetu NFZ (do tej pory szczepionki finansował budżet państwa).

– Ta zmiana będzie dotyczyć nie tylko kolejnych roczników dzieci, ale i ich bliskich. Dzięki szczepieniu przeciwko pneumokokom wszystkich dzieci w pierwszym roku życia, wkrótce uzyskamy odporność populacyjną, a to oznacza, że wielu ludzi przestanie chorować i umierać z powodu zapalenia płuc. Innymi słowy: ta ustawa wpłynie pozytywnie na kondycję zdrowotną całego społeczeństwa – mówi.

Zdania podzielone są na temat ustawy o zawodzie fizjoterapeuty, która teraz czeka na podpis prezydenta. Oprotestował ją samorząd lekarski. Jednak nie brakuje lekarzy, którzy ten akt prawny popierają. Ostatnio list otwarty w tej sprawie opublikował prof. Henryk Chmielewski z kliniki neurologii i udarów mózgu Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi.

Suchej nitki na kończącej się kadencji nie pozostawiają związkowcy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Najwięcej gorzkich słów mają pod adresem byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.

– Jego działania prowadziły do tego, że pacjenci i lekarze byli stawiani po przeciwnej stronie. Doszło do niespotykanej wcześniej kampanii zohydzania lekarzy – podkreślił przewodniczący związku Krzysztof Bukiel.

Już wkrótce wybory. Mało merytoryczna kampania wyborcza nie daje wiele nadziei na lepszą kadencję.

Justyna Wojteczek

Tagi: , ,

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum

Wszystkie kategorie