Gros odszkodowań za wypadek medyczny powinno być wypłacane w ramach pozasądowego systemu rekompensat. Przyjęty w Polsce model takiego systemu ma wiele wad, dlatego warszawski samorząd lekarski wystąpił z inicjatywą jego zmiany. Pomysłom przyklasnął minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Pacjent, który uważa, że jest poszkodowany w wyniku leczenia lub diagnozowania, może założyć sprawę o odszkodowanie do sądu cywilnego lub wystąpić do wojewódzkiej komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
– Postępowanie sądowe trwa latami, jest kosztowne, a na dodatek nie da się przewidzieć jego wyniku, w związku z czym jest to rodzaj loterii – mówi Andrzej Sawoni, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.
Izba, której szefuje Andrzej Sawoni, była głównym organizatorem międzynarodowej konferencji „Rekompensowanie szkód związanych z leczeniem w modelu pozasądowym”, która odbyła się 14 stycznia na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Współorganizowały ją Fundacja Ius Medicinae, Fundacja Eksperci dla Zdrowia, Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej oraz Fundacja „Wygrajmy Zdrowie” im. prof. Grzegorza Madeja.
W sądzie dochodzenie roszczeń trwa długo jest drogie, przed komisją co prawda jest krócej i taniej, ale najczęściej bez satysfakcji dla którejkolwiek ze stron postępowania. Doradca prezesa ORL, prof. n. prawnych Dorota Karkowska poddała krytycznej analizie obecny pozasądowy model rekompensowania szkód odniesionych w trakcie leczenia i przedstawiła trzy warianty jego zmiany.
Zwróciła uwagę na rosnącą liczbę roszczeń ze strony pacjentów. Zarówno w środowisku medycznym, prawniczym, jak i organizacji pacjentów jest przekonanie, że nie wszystkie powinny być rozpatrywane przez sąd cywilny, w którym konieczne jest udowodnienie winy oraz wskazanie sprawcy szkody.
Uczestnicy konferencji podkreślali, że ze swojej istoty tego typu postępowanie wzmaga konflikt, antagonizując nie tylko strony, ale i obserwatorów (np. media).
– To działanie według zasady: „wszystko albo nic” – mówiła prof. Karkowska.
M.in. dlatego ustawodawca wprowadził dla pacjentów możliwość pozasądowego uzyskiwania rekompensat za szkody, powołując w ustawie o prawach pacjenta i rzeczniku Praw Pacjenta komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
– Kierunek tych zmian był dobry, jednak przyjęte regulacje mają wiele wad – zaznaczyła profesor, która sama była członkinią jednej z takich komisji.
Niemniej jednak komisje mają dorobek, który można i należy wykorzystać przy projektowaniu koniecznej zmiany.
Propozycje zmian
Wychodząc z założenia, że ochrona zdrowia jest zadaniem państwa, samorząd lekarski stoi na stanowisku, że to państwo powinno ponieść ciężar rekompensat szkód, jakie pacjent ponosi w trakcie leczenia czy diagnozowania, przy czym nie miałoby regresu do sprawcy szkody. To ostatnie jest o tyle logiczne, że w pozasądowym modelu nie wykazuje się winnego.
Rekompensaty powinny być miarkowane i niekoniecznie musiałyby mieć wymiar finansowy bądź wyłącznie finansowy. Uczestnicy konferencji zwrócili uwagę, że poszkodowany pacjent chciałby naprawienia szkody, a zatem często chodzi mu przede wszystkim o możliwość szybkiej rehabilitacji czy innych działań naprawczych.
Aby uzyskać rekompensatę w takim systemie, należałoby przede wszystkim wykazać związek przyczynowy między szkodą na pacjencie a wypadkiem medycznym.
– Przy tym konieczne jest dobre zdefiniowanie w ustawie, co jest wypadkiem medycznym oraz ustalenie katalogu wyłączeń, np. pogorszenia się stanu zdrowia wynikającego z natury procesu chorobowego – powiedziała prof. Karkowska.
Finanse
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiedział powołanie zespołu, który miałby opracować założenia do nowej ustawy, a następnie poddanie ich szerokim konsultacjom społecznym. Projektodawcy będą musieli zdecydować, w jaki sposób należałoby finansować nowy system.
Prof. Karkowska mówi, że możliwe są cztery warianty:
- Utrzymanie ubezpieczenia na pokrycie rekompensat przez świadczeniodawców, ale i powołanie państwowego funduszu wypadków medycznych, z którego dopłacano by do rekompensat;
- Utrzymanie ubezpieczenia na pokrycie rekompensat przez świadczeniodawców, ale orzeczenie komisji byłoby ostateczne; zaskarżyć do sądu można by było wyłącznie uchybienia proceduralne w postępowaniu przed komisją orzekającą;
- Utrzymanie ubezpieczenia na pokrycie rekompensat, ale świadczeniodawca miałby obowiązek zgłaszania zdarzeń do zakładu ubezpieczeniowego, który badałby sprawę; trafiałaby przed niezależną komisję orzekającą w razie niepowodzenia ugody;
- Utworzenie funduszu celowego – państwowej jednostki prawnej, która wypłacałaby rekompensaty.
Ograniczenia
– Największym ograniczeniem mogą się okazać finanse – mówił Konstanty Radziwiłł.
Inni uczestnicy debaty wskazywali też na bariery mentalne: nieufność między pacjentami a lekarzami i przyzwyczajenie do agresywnego sposobu prowadzenia sporu.
Podczas konferencji minister zapowiedział, że projekt założeń może powstać w ciągu kilku tygodni.
Justyna Wojteczek
Tagi: Andrzej Sawoni, Dorota Karkowska, pozasądowy model dochodzenia odszkodowań, rekompensaty, wypadki medyczne