Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wezwał strajkujące pielęgniarki do powrotu do pacjentów. Podkreślił, że trudna sytuacja Centrum Zdrowia Dziecka, w którym trwa strajk pielęgniarek, to efekt błędów i zaniechań poprzednich ekip rządzących.
– Nie odmawiam nikomu, także paniom pielęgniarkom, prawa do protestu – powiedział minister podczas konferencji prasowej 30 maja. – Nigdy jednak nie popierałem ani nie popieram strajku zagrażającego bezpieczeństwu pacjenta.
Podziękował wszystkim, podkreślając, że szczególnie dziękuje lekarzom, za opiekę nad pacjentami w CZD podczas strajku pielęgniarek.
Radziwiłł przypomniał, że w spór zbiorowy z dyrekcją placówki, która podlega Ministerstwu Zdrowia, weszły jeszcze w ubiegłym roku, żądając 35 proc. podwyżki. Negocjacje trwały blisko rok. 24 maja tego roku, po nieudanych rozmowach z dyrekcją, pielęgniarki podjęły decyzję o odejściu od łóżek pacjentów. Większość dzieci została albo wypisana do domu, albo przetransportowana do innych szpitali.
Minister powiedział, że resort jest stale w kontakcie z dyrekcją placówki, zaś w części rozmów brał udział wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.
Podkreślił, że żądania pielęgniarek, sformułowane w piśmie otwierającym spór zbiorowy, zostaną spełnione we wrześniu tego roku w związku z realizacją przepisów wprowadzonych jeszcze przez ministra Mariana Zembalę po ubiegłorocznych protestach pielęgniarek.
Poinformował, że w CZD średnia płaca pielęgniarek wynosi 4940 zł brutto, podczas gdy średnie zarobki tej grupy zawodowej w Polsce to 3800 zł. Ponadto 46 proc. pielęgniarek zatrudnionych w Centrum ma wynagrodzenia powyżej 5 tys. zł, zaś jedynie 6 proc. – poniżej 3 tys. zł brutto.
Przewodnicząca związku pielęgniarek i położnych w CZD Magdalena Nasiłowska powiedziała zaś dziennikarzom 30 maja, że podczas weekendu, gdy trwał strajk, dzieci były przyjmowane do placówki i przebywały na oddziałach, adekwatnie do takich samych weekendów i dni świątecznych, gdy ze względu na urlopy jest mniej personelu.
– Nikomu w tym szpitalu nic się nie stało, opieka jest zapewniona. Minister mówi, że jest zapewniona przez lekarzy. Nie, drodzy państwo – podkreśliła.
Nie chciała komentować informacji resortu na temat zarobków pielęgniarek w CZD. – Dlaczego nie ma pielęgniarek, skoro tak się świetnie zarabia? – skwitowała.
Minister podkreślał, że to rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął realne działania, by pomóc CZD w trudnej sytuacji, przekazując 100 mln zł pożyczki.
Wniosek o pożyczkę z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców został pozytywnie rozpatrzony w połowie grudnia ubiegłego roku; została ona uruchomiona miesiąc później.
Obecnie zobowiązania ogółem CZD wynoszą 336 mln zł, w tym zobowiązania wymagalne – 23 mln zł (stan na koniec I kw. 2016 r.). W 2007 roku dług wynosił 36 mln zł, rok później – już 106 mln zł. Narastanie długów w CZD zbiegło się w czasie z wprowadzeniem rozliczania świadczeń według jednorodnych grup pacjentów.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że Rzecznik Praw Dziecka złożył w Prokuraturze Krajowej zawiadomienie o stwierdzeniu w toku przeprowadzonej przez niego kontroli, iż w Centrum Zdrowia Dziecka doszło do sytuacji bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia dzieci będących pod opieką Centrum. Zawiadomienie zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która obecnie podjęła badania sprawdzające, które będą podstawą do wszczęcia bądź odmowie wszczęcia postępowania śledztwa w tej sprawie.
Justyna Wojteczek
Tagi: Centrum Zdrowia Dziecka, pielęgniarki, Prokuratura Krajowa, protest