„Wypowiedziane rok temu hasło „Polska to chory kraj” w kontekście epidemii można rozumieć bardziej niejednoznacznie. Ale zgodnie z pierwotnym sensem – choroba nie minęła. System nie został uzdrowiony ani nawet „zaleczony”. Efekty kolejek, problemów z profilaktyką i opieką długoterminową, fakty stojące za wskaźnikami, wreszcie skutki niedofinansowania ochrony zdrowia nie dają o sobie zapomnieć pacjentom i lekarzom. A rządzącym? (…)
Śledząc nastroje społeczne, obserwujemy, że często opinia o środowisku lekarskim zależy od okoliczności. Gdy pojawiło się uczucie zagrożenia przez nieznany, niebezpieczny wirus z Chin, lekarz stał się bohaterem. Gdy wirus został w pewnym stopniu oswojony, a pandemia zaczęła być wręcz kwestionowana przez pseudoekspertów, nagle lekarz bywa postrzegany jako uczestnik jakiegoś spisku. Rządzący dokładają do pieca, zaostrzając kary za błędy medyczne. Jakby ktoś chciał powiedzieć: – Popamiętacie!
W ciągu ostatnich 12 miesięcy, w ciągu roku od alarmu o Narodowym Kryzysie Zdrowia, odbyły się wybory parlamentarne i prezydenckie, wybuchła epidemia. Wydawać by się mogło, że to wystarczające „preteksty”, by zacząć poważnie traktować ochronę zdrowia i wprowadzać zmiany. Co musi się wydarzyć, by cokolwiek się ruszyło?
W naszym okładkowym #niezapominaj jest determinacja i upór w walce o zmiany. Są działania. Bo bez sensu jest bierne czekanie, aż coś samo się zrobi. Samo nic się nie dzieje. Dopóki sytuacja się nie poprawi, a właściwie dopóki decydenci jej nie poprawią, dopóki nie zwiększą nakładów na ochronę zdrowia i dopóki system nie będzie sprawny, dopóty nasza izba pozostanie w swych oczekiwaniach monotematyczna, żeby nie powiedzieć – pamiętliwa. Będziemy upominać się i przypominać do skutku”.
Renata Jeziółkowska, redaktor naczelna „Pulsu”
Tagi: #niezapominaj