29 czerwca 2014

Nie tylko przy Barskiej

Nawiązując do artykułu zamieszczonego w „Pulsie” nr 4/2014, pt. „Szpital przy Barskiej w Warszawie” dr. Macieja Murkowskiego, trzeba zwrócić uwagę na dwie sprawy.
Po pierwsze, ile ośrodków medycznych zostało zlikwidowanych przez organ założycielski, czyli Samorząd Województwa Mazowieckiego, na terenie Warszawy:
1. Szpital Chirurgii Urazowej Dziecięcej – Al. Jerozolimskie 57,
2. Szpital Zakaźny dla Dzieci – ul. Sienna,
3. Przychodnia przy ul. Pasteura (zajmująca się leczeniem gruźlicy) – pusta działka, budynek został zburzony,
4. Szpital Dermatologiczny przy ul. Leszno – pusta działka, budynek został zburzony,
5. Szpital przy ul. Mochnackiego 6, przychodnia akupunktury,
7. Szpital przy ul. Brzeskiej.
Czy w tym czasie organ założycielski, czyli Miasto Warszawa, zlikwidował choć jeden ośrodek medyczny? To jest zasadnicza różnica w rozumowaniu.
Po drugie, od pewnego czasu wiadomo, że NFZ płaci za stacjonarne usługi rehabilitacyjne za mało. Dlatego nikt, kto liczy pieniądze, nie będzie inwestował w rehabilitację.
Oddział Rehabilitacyjny w Szpitalu przy ul. Barskiej przechodził już kilka zmian. Na początku miał 46 łóżek, potem jako oddział przynoszący straty (taka była wersja dyrekcji szpitala) został zmniejszony do 25 łóżek (bo taka liczba wymagana jest do szkolenia specjalistów rehabilitacji medycznej). Następnie pacjenci byli przyjmowani na wszystkie łóżka, czyli 46. Jak będzie dalej, to dobre pytanie. Łóżka zabrane rehabilitacji mieli przejąć ortopedzi, ale coś nie wyszło. Sale na Oddziale Rehabilitacji w większości są dwuosobowe, każda ma zaplecze sanitarne. Temat rehabilitacji pacjentów po różnych schorzeniach wymaga szybkich i jednoznacznych decyzji.

Witold Witkowski,
specjalista rehabilitacji medycznej

Archiwum