27 marca 2023

Słowa na zdrowie: Doskonałość

Z jednej strony ideał, z drugiej perfekcja. Można być doskonałością, można ją osiągnąć. A właściwie nie można, bo powtarzamy sobie, że jest niemożliwa i w ogóle „nobody’s perfect”. Popularne powiedzenie „nikt nie jest doskonały” bywa zresztą wygodnym tłumaczeniem naszych błędów.

autor: JERZY BRALCZYK

Doskonałość jest w zasadzie stanem skończonym, nic dalej nie ma, więcej i lepiej nie można. Takie skończenie bywa ambiwalentne w wielu przypadkach, o tym samym mówiono, że jest skończenie piękne albo niby wręcz przeciwnie, że jest nieskończenie piękne (nie wiadomo, co lepsze); o tym samym, że skończenie głupie albo nieskończenie głupie (nie wiadomo, co gorsze). Do skończenia i do nieskończenia zatem podchodzimy pod pewnym względem podobnie – oba trudne do wyobrażenia. Doskonałość jest od takiego skończenia o tyle lepsza, że działa niejako tylko w jednym kierunku, jej antonim niedoskonałość cofa ją, a nie potęguje. W każdym razie przymiotnik doskonały jest o tyle absolutny, że nie ma logicznego stopnia wyższego, choć ma emocjonalnie przesadny stopień najwyższy – najdoskonalszy. Ale, jak to bywa, i ironia może się tu pojawić, i przysłówkowy okrzyk doskonale! może być wyrazem stosunku negatywnego.

W całej swojej doskonałości ten doskonały przymiotnik bierze się z dwóch starych imiesłowów przeszłych: dokonały oraz skonały (to nie mnogie czasowniki, to dawne imiesłowy, jak były od być czy przeszły od przejść). Dokonać i dziś ma niezłe znaczenie, skonać trochę gorzej się kojarzy, ale kiedyś oba odnosiły się do stanu skończenia, także jako do zamierzonego celu. Kiedyś było i dokonać się, i skonać się, a żeby dokonać (również wykonać), trzeba było konać. Prasłowiańskie konati to ‘robić coś z rozmysłem, realizować zamiar’. W pewnym więc sensie kończyć. Niestety, takie kończenie w określonych kontekstach nawet i dziś odnosi się do życia. Ale to konanie ma też innych, dobrych potomków, wciąż chcemy pokonywać i przekonywać, i wykonywać różne rzeczy.
Dokonać czegoś to ‘doprowadzić to coś do końca, do stanu ostatecznego’, a więc i do perfekcji. Przedrostek s- był podobny do do-, zresztą również teraz czasowniki skończyć i dokończyć mają podobne znaczenia. A jak się takie dwa przedrostki zejdą, otrzymuje się coś mocniejszego, doskonalszego być może. Zatem do- + -s- + konały – doprowadza do perfekcji. Doskonały to po łacinie perfectus, po prostu perfekt!

Doskonałość w ogóle trudno osiągnąć, boć to przecie atrybut Boga. Słowniki wprawdzie mówią, że doskonałość oznacza „brak wad, najwyższy stopień cech dodatnich, bycie doskonałym, idealność”, ale wiemy, że w idealnie doskonałym świecie języka bywają byty w rzeczywistym świecie niespotykane.

Wszelako w różnych sprawach dążyć do doskonałości chcemy. Choćby cząstkowej, ale satysfakcjonującej. Być w czymś doskonałym, no, może do doskonałości zbliżonym. Czasem mówi się, że niektórzy ją osiągają i są doskonałymi narciarzami, poetami czy krawcami. Najczęściej to jednak znaczy tyle, że są bardzo dobrzy, ale lubimy przesadzać i idealność zdarza nam się komuś w czymś tam przypisać. Nie tylko o dążeniu do doskonałości mówimy, ale i o jej osiąganiu i o doprowadzaniu czegoś do niej. Świadomi przesady, czasem też już ironicznie mówimy o kimś nadmiernie chwalonym, że to chodząca doskonałość.

Doskonaleniem, doskonaleniem się, podobnie jak udoskonalaniem, nazywamy działania powszechnie spotykane i właściwie naturalne w naszym życiu. Zresztą chyba każde poprawianie się, nawet wychodzenie z najgorszego stanu, może być postrzegane jako postępowanie w kierunku doskonałości.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum