26 czerwca 2023

Jutro, później, nigdy

– Mamo, a co to jest prokrastynacja?

– Prokrastynacja?. yyy… Wyjaśnię ci jutro.

autor: Magdalena Flaga-Łuczkiewicz, psychiatra, psychoterapeuta, pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy i lekarzy dentystów – tel. 660 672 133 (proszę o SMS, oddzwonię), e-mail: pelnomocnikzdrowia@oilwaw.org.plzdrowia lekarzy i lekarzy dentystów ORL w Warszawie

 

Prokrastynacja to nawyk odkładania wykonania czynności na później; odwlekanie to nie jest zaplanowane ani celowe i może mieć dla prokrastynatora negatywne konsekwencje. Dlaczego prokrastynujemy, ryzykując zawaleniem ważnych dla nas spraw?

Przyczyn jest mnóstwo – pewnie tyle, co prokrastynujących osób – ale można je pogrupować w kilka wątków.
Przyczyny prokrastynacji

  • Perfekcjonizm i lęk przed porażką

Mamy wdrukowane wysokie oczekiwania wobec samych siebie, windujemy sobie poprzeczkę, chcemy, by to, co robimy i tworzymy, było idealne. Ciągle mamy poczucie, że nie jesteśmy w pełni przygotowani, wciąż czegoś nam brakuje. Bojąc się, że nie wykonamy ich idealnie, odsuwamy zadania w czasie. Nie przeżyjemy rozczarowania sobą ani poczucia porażki, jeśli czegoś nie zrobimy. Bo jeśli nie podejdę w ogóle do egzaminu albo nie będę się do niego uczyć, to moje niezdanie nie będzie świadczyć o mojej niskiej kompetencji. Gdybym miała czas, mogłabym się przygotować i z pewnością zdałabym śpiewająco. A tak – nie uczyłam się, bo nie było czasu, nie moja wina. Poczucie wartości ocalone! Kiedy wiem, że napisanie artykułu naukowego i wysłanie go do wydawnictwa będzie skutkowało tym, że ktoś go podda ocenie, czuję, że to moja osobista wartość będzie oceniana. Jeśli mnie to przeraża, to odsuwam pisanie w czasie albo zaczynam i nie jestem w stanie dokończyć. Artykuł wprawdzie nie ukaże się, ale ja unikam dyskomfortu związanego z oceną.

W przykładach pokazuję procesy psychologiczne, które w rzeczywistości mogą być podświadome. Mechanizmy obronne osobowości chronią nas przed dyskomfortem i sprawiają, że my sami możemy te sytuacje widzieć inaczej, pozornie logicznie i sensownie, nie mając świadomości odnośnie swoich wewnętrznych, ukrytych motywacji.

Co ciekawe, opisuje się pewne trendy kulturowe w uwarunkowaniach odwlekania: w kulturach zachodnich prokrastynacja częściej wiąże się z lękiem przed niespełnianiem własnych wysokich standardów, a wy nie-zachodnich z lękiem przed negatywną oceną, kompromitacja przed innymi.

  • Przemęczenie, przeładowanie (overwhelm)

Niby sprawa dość oczywista, ale i tutaj bywamy zaskakująco ślepi na to, co się dzieje. Człowiek zmęczony, przeciążony obowiązkami, pozbawiony odpoczynku, będzie funkcjonował w trybie „minimum”, robiąc tylko to, co w danym momencie niezbędne, czego nie można już ani trochę odłożyć. Albo wręcz będzie ,,gasił pożary”, rozpaczliwie nadrabiając zaległości, robiąc rzeczy, które już zawalił i z tytułu których ma już problemy. Taki rodzaj funkcjonowania jest skrajnie wyczerpujący i powinien zapalać nam wszystkie lampki alarmowe (i zwykle zapala, ale jesteśmy nauczeni po mistrzowsku je ignorować) i często wiąże się z objawami z ciała, psychosomatycznymi, depresyjnymi.

  • Złe nawyki, rozpraszacze, brak umiejętności zarządzania czasem

Planowanie, organizowanie i umiejętne zarządzanie sobą w czasie powinno być w programie nauczanie w szkole podstawowej (podobnie jak efektywne uczenie się, wystąpienia publiczne i zasady konstruktywnej komunikacji), niestety nie uczymy się tego na żadnym etapie edukacji i większość z nas po prostu takich umiejętności nie ma. Niektórzy mają szczęście dostać to w pakiecie z kindersztubą od rodziców, inni poszukują w dostępnych książkach o osobistej produktywności, a większość stara się funkcjonować tak, jak umie. Nadmiar zadań, piętrzące się zaległości, zalewające nas bodźce, bezustanny szum informacyjny, nieumiejętność dzielenia większych zadań na mniejsze etapy, konieczność godzenia intensywnej pracy i życia rodzinnego, problemy osobiste i zdrowotne nie ułatwiają nam zadania. W efekcie działamy chaotycznie, w napięciu, bez planowania, priorytetyzacji i w tym bałaganie często okazuje się, że ważne sprawy są odkładane w nieskończoność.

  • Brak konkretnych celów, własnej wizji tego, do czego dążymy w dłuższej perspektywie. 

Tu wchodzimy głębiej w zastanawianie się nad swoim życiem, motywacjami, celami. Trudno jest motywować się do różnych aktywności, jeśli nie mamy szerszej perspektywy. Łatwiej się zabrać do nauki, jeśli mamy zaplanowany egzamin; motywacja będzie jeszcze większa, jeśli do tego uważamy, że ten etap naszej drogi umożliwi dalsze (najlepiej) konkretne działania i otworzy przed nami nowe ścieżki – właśnie te, którymi chcemy iść. Słynne „coachingowe” pytanie „gdzie chcesz być za 5, 10 lat? Kim chcesz być, co umieć, co robić?” może nas śmieszyć i irytować poprzez „korporacyjne” skojarzenia, ale jest dobrym punktem wyjścia do kierowania swoim życiem. Jak często je sobie zadajemy?

  • Zaburzenia psychiczne i inne uwarunkowania psychologiczne

To ważne, by pamiętać, że prokrastynacja może być bardziej zaznaczona lub może się nasilać w niektórych zaburzeniach zdrowia psychicznego. Najczęściej w tym kontekście przywołuje się ADHD i depresję.

Osoby z zaburzeniami koncentracji uwagi z nadruchliwością (która może być zinternalizowana, a co za tym idzie niewidoczna dla otoczenia) mają problemy ze skupieniem się na zadaniach, szczególnie tych, które wymagają większego wysiłku i systematyczności, i instynktownie będą tego rodzaju zadania odkładać lub przerywać. ADHD sprawia, że planowanie, organizacja, rozkładania zadań na etapy i szacowanie czasu są zaburzone, a impulsywność zwiększa prawdopodobieństwo rozproszenia się tym wszystkim, co nas otacza i odciąga od działania. Dysregulacja emocjonalna zwiększa amplitudę przykrych emocji i utrudnia wyciszanie pojawiających się frustracji, niechęci, spadku motywacji, a wieloletnie doświadczanie skutków ADHD i często negatywnej reakcji otoczenia obniża poczucie wartości, skuteczności, wiary w możliwość pokonania trudności.

Z kolei osoba w epizodzie depresyjnym może mieć problemy z koncentracją podobne do osób z ADHD, ale działań nie podejmuje także z powodu spadku napędu, uczucia braku siły, trudności z rozpoczynaniem aktywności i motywacją. Depresyjne zniekształcenia myślenia prowadzą do negatywnej oceny własnych możliwości, kompetencji i wartości, pesymistycznej oceny sytuacji, braku perspektyw i nadziei na przyszłość. W takim stanie umysłu trudno cokolwiek zrobić. Nie pomaga bezsenność czy nadmierna senność, spowolnienie myślenia, nasilony lęk, brak wiary w możliwość działania.

Wyobrażam sobie, że niektórzy czytelnicy mogą mieć wątpliwość, czy wszystko, o czym pisze, nie jest szukaniem na siłę wytłumaczenia dla zwyczajnego lenistwa. Że może nie trzeba szukać usprawiedliwień, tylko „ogarnąć się” i wziąć się do roboty? Śpieszę z wyjaśnieniem: oczywiście możemy myśleć o sobie, że jesteśmy „po prostu leniwi”, możemy złościć się na siebie i nie lubić siebie za to. Ale „lenistwo” jest pojęciem nacechowanym pejoratywnie, bo zakłada intencjonalność, brak woli i inne paskudne przymioty, których nasza kultura nie ceni. Jeśli mówimy tak odniesieniu do siebie, to raczej nie pomoże nam to w przezwyciężeniu odwlekania, bo jest dyskredytacją, a nie próbą zrozumienia i zadziałania. Każdy decyduje, jak będzie się do siebie zwracał, a tym samym jak się będzie sam z sobą czuć.

Lubię definicję, na którą kiedyś się natknęłam, a która wyraźnie oddziela prokrastynację od lenistwa: „Leniuchowanie to nicnierobienie i czerpanie z tego przyjemności”. Fajna, prawda? Takiego poleniuchowania od czasu do czasu życzę nam wszystkim.

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum