15 lutego 2008

SMS z Krakowa – Tromtadracja

Jeszcze nie umilkły echa sylwestrowej rywalizacji między Krakowem, Wrocławiem i stolicą w sprawie frekwencji na ulicznym balu sylwestrowym, a już mamy nową woltę w postaci tzw. strategii promocyjnej Krakowa, z której wynika, że mamy się ścigać z Barceloną, Berlinem i Londynem (ale na szczęście tylko do 2012 roku). Ale przedtem doświadczymy najazdu turystów chińskich, którzy prawdopodobnie ściągną tutaj rychło w sile 5 mln z Nankinu (z którym podpisaliśmy „umowę o współpracy”). Chińczycy muszą jednak najpierw odbyć olimpiadę w Pekinie, a poza tym powinni poczekać, aż pod płytą Rynku Głównego – jak zapowiedziano – nastąpi uruchomienie Muzeum Historii Miasta Krakowa (tymczasem walczy się tu z grzybem, który wspaniale rozkwitł przez minione stulecia).

W medycynie Krakowa zaś rysuje się spór o system ratunkowy, bo SOR-y sprawdzają się umiarkowanie, wciąż odsyłają pacjentów z jednego końca miasta na drugi, choć rejonizacja dotyczy wyłącznie karetek. Ale nie to jest istotą sporu, tylko dziwaczne przekształcenie obiektu dotychczasowego pogotowia ratunkowego w NZOZ jednej z większych firm medycznych. Pogotowie miał zastąpić pobliski SOR uniwersyteckiego szpitala, ale przepisy stanowią, iż powinien on mieścić się w „głównym obiekcie”, którego szpital ten – pechowo rozsiany w XIX-wiecznych klinikach specjalistycznych – nie posiada.

A w samorządzie trwają gorące spory: o czas pracy, o wynagrodzenia, o dyżury, o charakter zatrudnienia lekarzy w szpitalach. To, że musiało w końcu dojść do konfliktu na skalę krajową w sprawie płac lekarzy, nie dziwi. Członek krakowskiej Izby, dr Czesław Miś, pediatra ze Szpitala im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu, zapisał się w tej walce złotymi zgłoskami, co odnotowano na IX Krajowym Zjeździe Lekarzy. Drugim krakowskim bohaterem (też członek tutejszej OIL) będzie prawdopodobnie doktor Mirosław G., skarżący się na ministra Ziobrę w Strasburgu. Trzecim jest Komisja Stomatologiczna ORL, która w grudniu 2007 r. ponownie wygrała przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów spór z NFZ (któremu udowodniono praktyki monopolistyczne i zaniżanie wycen). Konsekwencje tego wyroku będą dla lekarzy dentystów identyczne, jak w wypadku zwycięstwa dr. Misia – będą się im należały wyrównania za świadczenia od 2004 roku.

W ogóle wiele wskazuje, że 2008 rok powinien być w sferze materialnej przełomowy dla lekarzy, w sferze systemowej zaś – fundamentalny dla nowych rozwiązań w ochronie zdrowia. A że drzazgi lecą przy okazji, jedne autorytety się kruszą, inne formują, pomysłów na uzdrowienie ochrony zdrowia tyleż, co lekarzy – można rzec, że karuzela tromtadracji przyspiesza.

Wasz Cyrulik z Rynku Głównego

Archiwum