27 lutego 2015

Bez znieczulenia

Marek Balicki

Agnieszka Pachciarz stwierdziła w jednym z wywiadów, że to lekarze, a nie pacjenci zyskali na rozwiązaniach, które wywalczyło Porozumienie Zielonogórskie. Według byłej prezes NFZ lekarze podstawowej opieki zdrowotnej dostaną dużo więcej pieniędzy, a nie będą zmotywowani do lepszej opieki nad pacjentami. Z planu finansowego NFZ na 2015 r. – po ostatniej zmianie z 16 stycznia br. – wynika, że kwota przeznaczona na POZ wynosi obecnie 8 mld 211 mln zł i jest wyższa od ubiegłorocznej o prawie 430 mln zł, tj. o około 5,5 proc. W sumie całkiem sporo. Czy kwota ta wystarczy jedynie na pokrycie kosztów zwiększonych zadań, czy też będzie je znacząco przewyższać, trudno dzisiaj ocenić. Zapewne różnie to się będzie przedstawiało w poszczególnych praktykach lekarskich, ponieważ zasady rozliczeń zmieniają się dość istotnie. Potwierdza to reportaż zamieszczony w jednym z czołowych tygodników opinii. Czy i kto na tym skorzysta, pokażą najbliższe miesiące.
Cena, jaką lekarze zamykający gabinety zapłacili swoim publicznym wizerunkiem za ten ewentualny sukces, była jednak wysoka. Dość zręcznie wykorzystywał to minister Arłukowicz, starając się przedstawić ich opinii publicznej jako bezdusznych biznesmenów, dla których wyższy dochód jest ważniejszy od dobra pacjenta. Ministrowi wtórowali etycy, którzy mówili, że jeśli lekarze mieli nawet 100 proc. racji, nie upoważniało ich to do zamykania przychodni. Można dodać: zwłaszcza w nagłych zachorowaniach, w przypadku których istnieje podstawa prawna do wystawienia rachunku przez placówkę, która nie ma podpisanego kontraktu z NFZ.
Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego bronili się, wskazując, że to właśnie system sprowadził ich do roli przedsiębiorców. Dla opinii publicznej było to jednak mało przekonujące. Zabrakło przypomnienia kilku faktów. Mam na myśli nie tylko wypowiedzi różnych polityków z ostatnich lat, w których dobrym menedżerem był ten, którego placówka przynosi zysk, ale przede wszystkim zapisy ustawy o działalności leczniczej z 2011 r. Mało kto pamięta, a już na pewno nie opinia publiczna, o wprowadzonej wówczas zasadzie, że działalność lecznicza to działalność gospodarcza. A w działalności gospodarczej chodzi przecież o zysk. Ostatni konflikt pokazał, że publiczna dyskusja w tej sprawie jest bardzo potrzebna i że od lekarzy rodzinnych nie można oczekiwać jedynie roli „przedsiębiorczych świadczeniodawców produkujących usługi medyczne”. Przede wszystkim mają oni być wspieranymi przez państwo lekarzami – specjalistami od zdrowia osób, rodzin i lokalnych społeczności.
Konflikt przypomniał, że POZ pełni kluczową rolę w nowoczesnym systemie ochrony zdrowia, a jej zadania mają charakter publiczny, że niezbędne jest tu zaufanie, dialog i stabilizacja. To wszystko wskazuje na zasadność całościowego uregulowania jej funkcjonowania w ustawie o podstawowej opiece zdrowotnej. Rozpoczęcie prac nad projektem takiej ustawy można by uznać za sukces i zapoczątkowanie trudnego procesu naprawy POZ.

Archiwum