19 sierpnia 2010

SMS z Krakowa

W Krakowie i na Kazimierzu życie turystyczne kwitnie. Ogródki „wylały” się na ulice. Władze dokończyły właśnie remont jednej z ważniejszych uliczek śródmieścia (Długiej) i, pomijając drobne mankamenty, rzecz godna jest pochwały. Oczywiście bzdurne przepisy nie pozwalają obciążyć hipoteki prywatnych kamienic kosztami remontów elewacji (jak to jest np. w Holandii), ale i tak jest ładnie. Teraz sensacyjnie zapowiada się otwarcie „podziemnego Krakowa” (pod płytą Rynku Głównego).

W medycynie krakowskiej bezspornym sukcesem inwestycyjnym będzie otwarcie 22 września w najstarszym polskim szpitalu pediatrycznym (im. św. Ludwika, przy ul. Strzeleckiej) super nowoczesnego oddziału psychiatrii dziecięcej wraz z przychodniami. Dyrektor Stanisław Stępniewski i Urząd Marszałkowski mają się czym pochwalić – a wymieniam obie „instytucje” po imieniu, bo od tego mękolenia i narzekania na wszystko doprawdy mdło się już robi.
Z innych optymistycznych faktów odnotowałbym jeszcze wybór prof. Jerzego Sadowskiego na prezesa Polskiego Towarzystwa Torakochirurgów.

A w Izbie nowy prezes Andrzej Matyja wciąż coś przemeblowuje, tyle że planowane na ten rok odzyskiwanie majątku (w rezultacie nowej ustawy sejmowej nadającej samorządowi lekarskiemu ciągłość historyczną) – idzie jak po grudzie. Dużo lepiej zapowiada się przygraniczna współpraca z samorządami lekarskimi Słowacji i Czech, bo rzecz nie kończy się na „wymianie” delegacji, lecz realnego kształtu nabiera powstanie (ze środków UE) wspólnego lekarskiego centrum konferencyjno-szkoleniowo-dydaktycznego w rejonie Mikulasza Liptowskiego. Czy byłaby to druga, tym razem medyczna, Viadrina? Może. Po latach totalnej nieudolności samorządu w stworzeniu bodaj jednego w kraju ośrodka rekreacyjno-szkoleniowego rysuje się jakaś szansa. Tym większa, że lokalizację przewiduje się „za granicą”, której w teorii niby już nie ma, ale przecież w praktyce wciąż istnieje – na miarę naszej megalomanii.

Wasz Cyrulik z Rynku Głównego

Archiwum