13 lutego 2007

Kto będzie leczył?

Prof. zwycz. dr hab. med. Grzegorz JANCZEWSKI, emerytowany kierownik Kliniki Otolaryngologii AM w Warszawie, do przewodniczącego ORL Andrzeja WŁODARCZYKA

Prasa z 3 stycznia 2007 r. doniosła o Pańskim słusznym proteście przeciwko narastaniu luki pokoleniowej w kadrze polskich lekarzy specjalistów. Od drugiej połowy lat 60. byłem członkiem zespołu specjalisty krajowego, w tym dwukrotnie specjalistą krajowym w dziedzinie otolaryngologii. Zespół ten był zobowiązany m.in. do formułowania oceny stanu kadry specjalistów otolaryngologów oraz określania potrzeb na tę kadrę. Ostatnia moja kadencja konsultanta krajowego została przerwana stanem mojego zdrowia, który zresztą skłonił mnie do wcześniejszego przejścia na emeryturę. Nigdy przed tym, tzn. latami 90., nie napotkałem takich zasadniczych trudności w nawiązaniu porozumienia z urzędnikami Ministerstwa Zdrowia w określeniu stanu kadry oraz przewidywanego zapotrzebowania, jak w ostatniej kadencji, przed przekazaniem urzędu prof. dr. med. Witoldowi Szyfterowi z Kliniki Poznańskiej. Panie urzędniczki, głównie prawniczki, absolutnie nie były w stanie zrozumieć, że aby prognozować potrzeby, niezbędna jest znajomość rozkładu grup wiekowych. I to w liczbach.
Jak mawia mądry człowiek i doświadczony lekarz prof. Tadeusz Tołłoczko: wszystkim manipulatorom w zakresie opieki zdrowotnej warto zwrócić uwagę, że czas potrzebny do wyszkolenia specjalisty w zakresie medycyny klinicznej przekracza żywot kolejnych rządów i kadencji parlamentarnych. Napotykamy wciąż kompletny brak zrozumienia dla tej prawdy!
A kogo z parlamentarzystów tak naprawdę to obchodzi, kto to rozumie? Przecież „złota trumienka”, tak potępiana za PRL-u lecznica rządowa, działa pełną parą. Teraz nawet w dwóch miejscach: i na Wołoskiej, i na Szaserów.
Prowadząc seminaria ze studentami VI roku studiów lekarskich, na zakończenie zadawałem standardowe pytanie: „Jak planujesz swoją przyszłość lekarską?”. Co najmniej 66% pytanych odpowiadało z zapałem: „Naturalnie, jedziemy za granicę!”. Prawda jest okrutna: ci młodzi ludzie nie widzą żadnych perspektyw w naszym kraju. Rozmowy tych, od których zależy los zawodowy młodych ludzi, są prowadzone w sposób im uwłaczający. Traktuje się ich jak martwe przedmioty wymagające przesuwania w sposób mechaniczny.
W roku 2006 r. na całe województwo mazowieckie przydzielono dwa etaty umożliwiające specjalizowanie się
w otolaryngologii. Podaję w wątpliwość zasadność takiej decyzji, orientując się po 45 latach pracy w strukturze wiekowej naszych kadr. Ciekaw jestem, co kolejny minister zdrowia ustami swego rzecznika oznajmi społeczeństwu za kilka lat. Że nie ma komu w całym szeregu województw leczyć, bo nie ma pieniędzy?
Jeżeli ruszy prywatne lecznictwo, najbardziej doświadczeni lekarze specjaliści pójdą do praktyk prywatnych, o ile oczywiście nie wyjadą do Skandynawii, Anglii, Irlandii czy Niemiec. Ten pałac przy ul. Miodowej jest ponadustrojowo niereformowalny, i to każdy etap naszej historii potwierdza. Cieszę się, że Pan zdecydował się zabrać głos
w tej niesłychanie ważnej sprawie! (…)

Archiwum