5 marca 2021

Świat nie widział

Paweł Kowal

 

Czytam „Pro memoria”, czyli dzienniki Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. W poprzednim roku na Boże Narodzenie wyszedł tom obejmujący 1959 r. Wirus grypy w Warszawie powodował, że ludzie rezygnowali z zajęć, prymas zostawał w domu, nie odprawiał publicznych nabożeństw. Minęły lata zanim społeczeństwo, w dużej mierze dzięki szczepionce, nauczyło się radzić sobie z wirusem. Prace nad szczepionkami trwały przed półwieczem dekadami.

 

Teraz to dopiero jest logistyka globalna! W ciągu dwóch, trzech lat od pojawienia się nowego groźnego wirusa trzeba zaszczepić przeciwko COVID-19 cały świat. Każde słowo krytyki pod adresem organizacji międzynarodowych musi być opatrzone tym zastrzeżeniem – takich cudów jeszcze nie było, a dzieją się na naszych oczach. Czegoś takiego jeszcze świat nie widział. Z jednej strony skomplikowana gra o wielkie pieniądze i wpływy między potęgami światowymi. Szczepionka stała się bardziej strategiczna niż najbardziej nowoczesne rodzaje broni. Jednak w grze jest ludzkie życie. Wirus uderza częściej w starszych, słabszych i schorowanych, jakby natura chciała zrobić więcej miejsca na globie. Z drugiej strony ludzie – także drapieżne i potężne koncerny – walczą o życie słabszych. A tempo tego procesu zostanie opisane w książkach do historii jako niebywały fenomen.

Wśród 20 państw, w których dotychczas zaszczepiło się przeciwko COVID-19 najwięcej obywateli, przeważają członkowie Unii Europejskiej. Na szczytach rankingu są też kraje spoza UE: Izrael, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Wielka Brytania, Bahrajn i USA. To państwa z dobrze zorganizowanymi służbami i systemem ratownictwa, doświadczone w specjalnych akcjach i obronie cywilnej. Z drugiej strony w krajach, które jeszcze nie prowadzą zorganizowanej akcji szczepień, żyje 4,6 mld ludzi, czyli ponad połowa mieszkańców Ziemi. Do nich szczepionka dotrze zapewne z opóźnieniem, ale dotrze. Jeśli jednak ktoś mieszka w zachodnich państwach Unii, w USA, bez względu na to, czy jest bogaty, czy biedny, będzie w miarę szybko zaszczepiony, szczególnie jeśli znajduje się w grupie ryzyka. Faktem jest też to, że chociaż Komisja Europejska zamówiła 2 mld dawek u ośmiu producentów, szczepionkę dostarczać może tylko jeden, dwu, a kluczowy dostawca zmniejszył produkcję. Prawdą jest, że niemal wszędzie w Europie brakuje szczepionek przeciw COVID-19, a unijne firmy z różnych powodów muszą je częściowo eksportować poza UE. Także w Polsce szczepionek jest mniej niż zapowiadano i nawet w pierwszej grupie (medyków) pojawiły się opóźnienia w szczepieniach.

Jest więc dobrze, czy źle? Czy dostęp do szczepionki byłby lepszy, gdybyśmy nie byli w Unii, gdybyśmy nie byli krajem Zachodu? Gdyby rząd sam próbował kupić od koncernów szczepionki dla obywateli? Czy jest na tyle silny, że potrafiłby działać skuteczniej? Unia nie jest doskonała, koncerny nie są święte, ale takiej akcji naprawdę świat jeszcze nie widział.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum